Home/business/Niemiecki rzad tnie prognozy ale liczy na duzo lepszy 2025 rok

business

Niemiecki rzad tnie prognozy ale liczy na duzo lepszy 2025 rok

Drugi rok z rzedu Niemcy maja zanotowac spadek PKB wedug najnowszych prognoz rzadu w Berlinie. Ostatni raz taka sytuacja miaa miejsce w 2002 r. a wczesniej ani razu przez 40 lat. Ale rzad wymienia tez piec czynnikow ktore maja podniesc wzrost w 2025 r.

October 09, 2024 | business

Jeszcze w kwietniu niemiecki rząd oczekiwał wzrostu gospodarczego na poziomie 0,3 proc. w 2024 r., ale teraz zrewidował tę prognozę do -0,2 proc. Jeżeli rzeczywiście dojdzie do takiego spadku, to będzie drugi rok recesji z rzędu. Oficjalna narracja rządu jest taka, że za rozczarowujące wyniki gospodarcze odpowiedzialny jest brak stabilnych dostaw energii, braki wykwalifikowanych pracowników oraz niepewność polityczna na świecie. Jest w tym sporo racji. Ale przecież do tego trzeba by dodać fakt, że Niemcy przechodzą konsolidację fiskalną, co dusi wzrost. A jednocześnie w wielu aspektach gospodarkę ogranicza niepewność związana z polityką klimatyczną. Niemiecki rząd wymienia pięć zjawisk, które mają podnieść wzrost od przyszłego roku – do 1,1 proc. w 2025 roku oraz 1,6 proc. w 2026 r. Są to: 1) ożywienie konsumpcji, 2) spadek inflacji, 3) redukcje niektórych podatków, 4) obniżki stóp procentowych, 5) ożywienie na świecie. Ciekawy jest fakt, że Niemcy znacznie mniej mówią o konieczności dużych inwestycji niż inne kraje UE. W Berlinie panuje niechęć do planów pobudzania inwestycji na poziomie całej UE, które powstają w Brukseli. Kwestią, którą w tym kontekście pomija się milczeniem, są amerykańskie wybory prezydenckie, które mogą już dziś negatywnie wpływać na niemiecką gospodarkę. Donald Trump zapowiada podniesienie ceł na cały import, również ten z Unii Europejskiej. To bez wątpienia uderzyłoby w niemiecką gospodarkę, ponieważ Stany odpowiadają aż za 10 proc. niemieckiego eksportu. Według think-tanku The Economist Intelligence Unit, Niemcy są jednym z trzech krajów narażonych na wstrząsy gospodarcze związane z ewentualnym wyborem Trumpa. Niepewność związana z wyborami oraz z generalnie protekcjonistycznym kursem Stanów Zjednoczonych może już dziś ograniczać inwestycje w Niemczech. Niemcy są bardzo wrażliwe na zmiany w globalnym otoczeniu ekonomicznym, ponieważ ich wzrost jest w wyjątkowo mocnym stopniu oparty na eksporcie. W ciągu ostatnich 30 lat eksport rósł w Niemczech w średnim realnym tempie prawie 5 proc. rocznie, podczas gdy we Francji było to 3,5 proc. rocznie. Ale jednocześnie w Niemczech inwestycje rosły w tempie tylko 1 proc. rocznie, podczas gdy we Francji 2 proc. rocznie. To pokazuje, jak mocno niemiecki dobrobyt jest zależny od światowych rynków. Warto pamiętać, że niemiecka stagnacja tak naprawdę zaczęła się w 2018 r., kiedy Stany Zjednoczone na całego zaangażowały się w politykę protekcjonizmu. To dlatego Niemcy nie chcą wojny handlowej z Chinami, nie chcą nowych ceł na import z Chin, obawiają się odwetu i generalnego pogorszenia warunków handlowych na świecie. Wielu ekonomistów obserwujących niemiecką gospodarkę z zewnątrz sądzi, że powinna ona w większym stopniu oprzeć się na wewnętrznych inwestycjach. Jednak z drugiej strony w starzejącym się społeczeństwie to nie jest łatwe. Potrzebny byłby większy impuls ze strony sektora publicznego, a tego rząd nie chce, obawiając się zwiększania długu.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS