Blogs
Home/business/Mercosur moze podciac skrzyda nie tylko drobiarzom

business

Mercosur moze podciac skrzyda nie tylko drobiarzom

Umowy o wolnym handlu miedzy UE a Mercosurem boi sie nie tylko polska branza miesna ale rolnictwo w caej Europie. Rzad planuje sprzeciw. Naszym sojusznikiem jest Francja.

November 24, 2024 | business

Ważą się losy negocjowanej niemal od ćwierć wieku umowy handlowej UE - Mercosur, a wraz z nią - jak twierdzi branża żywnościowa - polskiego rolnictwa. Negocjacje mają się zakończyć w połowie grudnia. Podczas posiedzenia Rady UE, zaplanowanego na 18-20 grudnia, ma zapaść decyzja o zakresie umowy i sposobie jej podpisania. Po drugiej stronie oceanu umowa będzie prawdopodobnie omawiana podczas szczytu Mercosur Summit 2-4 grudnia. Z harmonogramu UE wynika, że do 20 grudnia powinniśmy poznać ostateczną decyzję – czy umowa zostanie podpisana i co się w niej znajdzie. Wciąż możliwe są zmiany w każdym jej zapisie, w tym dotyczącym kontyngentów na eksport mięsa z krajów Mercosuru do UE. W tym cała nadzieja m.in. polskich producentów, którym takie porozumienie może bardzo zaszkodzić. Nasz bilans w handlu żywnością z Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem w zeszłym roku wyniósł niemal minus 1,7 mld EUR. Eksport z Polski to zaledwie 72 mln EUR, czyli tylko 0,14 proc. naszego całkowitego eksportu rolno-spożywczego. Umowie sprzeciwiają się nie tylko rolnicy, i nie tylko w Polsce. Głośno jest w całej Europie, a najgłośniej protestuje Francja. Tamtejsze związki rolnicze podkreślają, że producenci z Mercosuru już są największymi dostawcami wołowiny i drobiu do UE, a potencjalna umowa jeszcze znacznie zwiększyłaby import - ze szkodą dla lokalnego biznesu. W kontrze są też detaliści. Alexandre Bompard, prezes francuskiej sieci handlowej Carrefour, poinformował niedawno, że w jej sklepach nie ma miejsca na mięso z Mercosuru. Sprawa od dawna jest dyskutowana na najwyższych szczeblach w państwie, a w Warszawie ma niebawem odbyć się spotkanie ministrów rolnictwa Polski i Francji w celu porównania argumentów przeciw zawarciu układu. W piątek 22 listopada Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony, oraz Dariusz Klimczak, minister infrastruktury, spotkali się ze słowackimi odpowiednikam. Na konferencji towarzyszącej spotkaniu wicepremier podkreślił, że „nie ma bezpieczeństwa państwa bez obronności, ale nie ma też bezpieczeństwa państwa bez bezpieczeństwa żywnościowego”. Strona słowacka przychyla się do tego stanowiska. Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył też, że europejski rynek wymaga ochrony, dlatego Polska jest przeciwna zawarciu umowy UE - Mercosur. Zapowiedział, że wraz z Dariuszem Klimczakiem i Radosławem Sikorskim, ministrem spraw zagranicznych, przedstawią na najbliższym posiedzeniu rządu wspólne stanowisko w tej sprawie. – Polska nie będzie popierać tej umowy, taką uchwałę chcemy przyjąć. Wierzę, że zostanie poparta nie tylko przez wszystkie strony koalicji, ale szerzej – przez wszystkie strony sceny politycznej, a przede wszystkim konsumentów i rolników – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Na producentów żywności z pewnością może liczyć. – Polski rząd, w porozumieniu z innymi krajami, powinien podjąć zdecydowane działania w celu zablokowania tej umowy. Jej wejście w życie może wywołać falę protestów przewyższających skalą te, które dotyczyły kryzysu zbożowego czy Zielonego Ładu. Polski sektor mięsny, którego wartość wynosi około 100 mld zł, musiałby mierzyć się z takimi gigantami jak brazylijska firma JBS, której roczne przychody przekraczają 110 mld USD – mówi Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI). Perspektywą napływu taniej żywności szczególnie mocno zaniepokojona jest branża drobiarska. Porozumienie przewiduje zniesienie ceł importowych do krajów UE na 180 tys. ton mięsa drobiowego, 99 tys. ton mięsa wołowego, 3,4 mln ton kukurydzy, 180 tys. ton cukru oraz 8,2 mln hektolitrów biopaliw. Problemem jest to, że produkcja mięsa w krajach Mercosuru nie jest obciążona równie rygorystycznymi przepisami jak obowiązujące producentów w UE. Polskie firmy nie są w stanie konkurować cenowo z krajami, które nie ponoszą kosztów związanych z wysokimi standardami jakości, dobrostanu zwierząt czy ochrony środowiska, wymaganymi przez Komisję Europejską. – Umowa z Mercosurem sprzyjałaby wypieraniu lokalnej, zrównoważonej produkcji przez tańsze, lecz mniej odpowiedzialne pod względem środowiskowym i jakościowym alternatywy. Tego rodzaju nierówna konkurencja niesie ze sobą negatywne skutki zarówno dla producentów, którzy tracą możliwość rozwoju, jak i dla konsumentów, często nieświadomych różnic w jakości i standardach produkcji – mówi Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej (KRD-IG). Zagrożony może być także polski eksport do krajów UE, które są głównymi odbiorcami polskiego drobiu. – Import tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej może wyprzeć z europejskiego rynku naszych przedsiębiorców. Nadmierna podaż importowanych produktów może również prowadzić do obniżenia cen na rynku europejskim, co negatywnie wpłynie na dochody rolników oraz rentowność produkcji. Naszym zdaniem proponowane przez Komisję Europejską fundusze odszkodowawcze nie pokryją strat, jakie poniosą polscy rolnicy w wyniku napływu tanich produktów z krajów Mercosuru – mówi Dariusz Goszczyński. W Polsce widać duży potencjał do rozwoju sektora bydła mięsnego, a krajowi producenci zwiększają obecnie sprzedaż nie tylko w Europie, ale także w Azji. Nasz kraj już jest największym w UE eksporterem wołowiny do Japonii. Zdaniem Tomasza Parzybuta, prezesa Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP (SRW RP), umowa UE - Mercosur może poważnie zagrozić dalszej ekspansji polskich firm. – Około 50 proc. łąk i pastwisk w Polsce pozostaje niewykorzystanych w hodowli bydła mięsnego, co stwarza duże możliwości rozwoju tego sektora. Jednak przyjęcie obecnie projektowanej umowy handlowej stawia ten scenariusz pod znakiem zapytania. Istnieje obawa, że import mięsa z krajów Mercosuru wypchnie polskich producentów z rynków unijnych. Umowa przewiduje wprowadzenie na rynek europejski 99 tys. ton mięsa wołowego, które może być produkowane w warunkach niezgodnych z normami obowiązującymi w Polsce i UE. Projekt zawiera wprawdzie zapisy umożliwiające czasowe wycofanie preferencji w przypadku nadmiernego importu powodującego szkody rynkowe, obawiamy się jednak, że uruchomienie tego mechanizmu na poziomie UE w praktyce może okazać się trudne – mówi Tomasz Parzybut. Prezes SRW RP podkreśla, że w krajach Mercosuru stosowanie antybiotyków stymulujących wzrost oraz innych substancji zakazanych w UE jest powszechne. Ostatni audyt Komisji Europejskiej wykazał obecność hormonów wzrostu, takich jak estradiol 17β, w brazylijskim mięsie, co podważa wiarygodność zapewnień hodowców o ich niestosowaniu. Producenci wieprzowiny również obawiają się zaostrzenia konkurencji na unijnym rynku. Branża liczy na odbudowę pogłowia świń w Polsce, a ograniczone możliwości eksportowe mogą w tym przeszkodzić. – Wzrost konkurencji prawdopodobnie spowoduje obniżenie marż eksportowych, co wpłynie na niższą rentowność w całym łańcuchu dostaw. Będzie to miało negatywne konsekwencje zarówno dla polskich rolników, jak i hodowców zwierząt – mówi Jacek Strzelecki, prezes Związku Polskie Mięso. Między bajki można włożyć obietnice, że nasze produkty przemysłowe będą trafiały do krajów Mercosuru szerokim strumieniem. Nieprawdą jest też, że jutro wołowina, drób, cukier i biopaliwa z Brazylii, Argentyny czy Urugwaju zaleją polski rynek. Żywność z obniżoną stawką celną trafi jednak na rynek europejski, który jest dla nas strategiczny, przez co konkurencyjność naszych produktów spadnie. Już dziś produkty z Mercosuru są tańsze, bo nie muszą spełniać rygorystycznych standardów europejskich. Ich bezpieczeństwo dla konsumentów budzi wątpliwości. Przykładem jest niedawny przypadek brazylijskiej wołowiny. Podczas gdy w Europie podejmujemy działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i walki z wylesianiem, w krajach Mercosuru emisja wciąż rośnie, a problem ten jest ignorowany. Nie obawiamy się konkurencji, ale oczekujemy uczciwych zasad gry, które będą obowiązywać obie strony, a nie wyłącznie nas.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS