MediSensonic nie traci giedowej nadziei

Zbieranie pieniędzy na polskim rynku kapitałowym wychodzi ostatnio w kratkę. Inwestorzy finansowi Żabki na pniu sprzedali akcje za prawie 6,5 mld zł, ale informatyczne TTMS musiało zawiesić ofertę publiczną, bo zainteresowanie nie było wystarczające. Teraz na głównym rynku będzie próbował sił Studenac, a ofertę z myślą o debiucie na NewConnect prowadzi MediSensonic i idzie mu to wolniej, niż oczekiwał. MediSensonic to spółka pracująca nad rozwojem urządzeń medycznych, która ma w portfelu pięć projektów badawczo-rozwojowych. W ramach pre-IPO rozpoczętego w pierwszej połowie października chce zebrać 8 mln zł na finansowanie badań i certyfikacji produktów. Oferta pierwotnie miała się zamknąć do końca października, ale wydłużono ją do 3 grudnia. — W czasie oferty zainteresowanie MediSensonic wykazali nowi inwestorzy, którzy dopiero poznają spółkę i mieliby problem ze złożeniem zapisów w pierwotnym terminie. Dlatego wydłużyliśmy cały proces i cały czas spotykamy się z potencjalnymi nowymi akcjonariuszami — mówi Marcin Malinowski, wiceprezes MediSensonic. MediSensonic nie generuje jeszcze przychodów, ma natomiast koszty przekraczające kwartalnie 2 mln zł. Rosną one wraz z posuwaniem się do przodu projektów badawczo-rozwojowych. Spółka szuka partnerów, którzy mogą pomóc w sfinansowaniu prac R&D. — Równolegle z ofertą publiczną prowadzimy rozmowy związane z komercjalizacją naszych produktów. Mamy cztery modele komercjalizacji, jednym z nich jest tworzenie joint ventures z inwestorami finansowymi lub branżowymi w celu szybszego rozwijania projektów oraz wsparcia ich kapitałem i doświadczeniem partnerów — mówi Marcin Malinowski. Pod koniec października MediSensonic poinformował o podpisaniu listu intencyjnego z niemieckim inwestorem finansowym Hohnloser Investment. Dotyczy on wspólnego rozwoju projektu Glucowave, czyli wykorzystującego mikrofale glukometru, który — jak ma nadzieję spółka — pozwoli diabetykom na badanie poziomu cukru we krwi bez konieczności nakłuwania. — To oczywiście na razie list intencyjny, a nie ostateczna umowa, ale jeśli osiągniemy porozumienie, inwestor za 2 mln EUR obejmie pakiet mniejszościowy w spółce, do której wniesiemy prawa własności intelektualnej do projektu Glucowave i zespół zajmujący się rozwojem tego urządzenia. Hohnloser Investment to inwestor finansowy, ale z silnym profilem medycznym — kierujący funduszem Jörg Hohnloser jest lekarzem, informatykiem, a na dodatek sam jest diabetykiem, więc ma dużą wiedzę w tym segmencie działalności i liczymy na jego merytoryczny wkład — mówi Marcin Malinowski. Spółka w pre-IPO chce sprzedać do 200 tys. nowych akcji po 40 zł. Oznacza to wycenę całej spółki (post-money) na poziomie 93,7 mln zł. — Nie rozważamy na pewno zmiany ceny emisyjnej. Wydaje się, że przeprowadzenie emisji w pełnej skali i zebranie do 8 mln zł jest osiągalne — mówi wiceprezes MediSensonic. Do tej pory w ramach emisji prywatnych spółka pozyskała od inwestorów prawie 20 mln zł. Na koniec pierwszego półrocza na jej kontach było 2,3 mln zł. Na jak długo bez emisji starczy jej pieniędzy? — Mamy kapitał, który pozwala nam funkcjonować do końca bieżącego roku bez ograniczeń w żadnym z projektów. Na przyszły rok przygotowaliśmy budżet maksymalny, uwzględniający wpływy z emisji, ale są też scenariusze, w których ustawimy hierarchię ważności projektów i czasowo ograniczamy nakłady w niektórych z nich. Na pewno poradzimy sobie finansowo, ale liczymy, że wpływy z emisji pozwolą nam rozwijać się najszybciej, jak to możliwe — mówi Marcin Malinowski. Spółka, która do tej pory pozyskała blisko 40 mln zł z dotacji, stara się również o publiczne wsparcie. Agencja Badań Medycznych (ABM) ostatnio udzieliła rekomendacji jej wnioskowi o dofinansowanie kolejnego projektu badawczo-rozwojowego. — ABM zaakceptowała nasz wniosek o dofinansowanie projektu autostrzykawki. Spodziewamy się dotacji w wysokości 11,8 mln zł na projekt, którego całkowity budżet to ponad 16 mln zł. Złożyliśmy też kilka innych wniosków dotacyjnych i czekamy na wyniki — mówi Marcin Malinowski. MediSensonic został założony w 2018 r. przez Roberta Gromadę, który wcześniej pracował w koncernach farmaceutycznych i kierował funduszem venture capital, oraz prof. Zenona Szczepaniaka, eksperta od mikrofal z Wojskowej Akademii Technicznej. W jego portfolio badawczo-rozwojowym poza Glucowave są dwa projekty stomatologiczne, ciśnieniomierz niewymagający zastosowania mankietu oraz materac z sensorami medycznymi do monitorowania czynności życiowych osób obłożnie chorych. We wszystkich urządzeniach stosowane są technologie mikrofalowe i optyczne. Mamy za sobą już dwa lata ożywienia na akcyjnym rynku wtórnym i brak ożywienia na rynku pierwotnym. Polskiemu rynkowi giełdowego potrzebne jest success story, czyli kilka udanych debiutów, które przełożyłyby się też na napływ kapitału do funduszy akcyjnych. Do tego zaś konieczna jest racjonalizacja oczekiwań potencjalnych debiutantów i ich właścicieli, bo inwestorom uczestniczącym w ofertach trzeba dać szansę na to, by debiut był na zielono. Wydaje mi się, że jesteśmy coraz bliżej osiągnięcia punktu równowagi między oczekiwaniami sprzedających, dla których poziom wycen na GPW w ostatnich latach był, delikatnie mówiąc, umiarkowanie satysfakcjonujący, a oczekiwaniami kupujących. Widać zresztą, że przynajmniej inwestorzy indywidualni zainteresowani są debiutantami, bo nawet przy zawieszonym IPO TTMS ta kategoria inwestorów zgłosiła duży popyt. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale sądzę, że czeka nas ożywienie na rynku pierwotnym. Z akcjami pod względem atrakcyjności inwestycyjnej w Polsce rywalizują nieruchomości, których ceny przestały szybko rosnąć bez programów wsparcia, oraz obligacje, na które wpływać będą obniżki stóp procentowych. Oczywiście na polskim rynku i jego atrakcyjności odbiją się też czynniki globalne, choćby zmiany polityczne pod wpływem wyboru Donalda Trumpa, ale moim zdaniem do ożywienia brakuje już niewielkich impulsów.