Mae firmy traca grunt pod nogami

Pogarsza się sytuacja finansowa małych i średnich przedsiębiorców. Sen z powiek wciąż spędzają im wysokie ceny energii i surowców. Pojawia się też coraz więcej nowych obciążeń. Z początkiem przyszłego roku wzrośnie choćby płaca minimalna. To odbija się na sytuacji przedsiębiorców. Z badania przeprowadzonego przez Krajowy Rejestr Długów (KRD) „Bezpieczeństwo finansowe firm z sektora MŚP” wynika, że spadek bezpieczeństwa finansowego — definiowany m.in. jako posiadanie długów oraz trudności w zakresie płynności, regulowania zobowiązań w terminie — w największym stopniu dotyka mikrofirm. — Najmniejsze podmioty ze względu na niewielką skalę prowadzenia działalności i zasoby mają ograniczone możliwości rekompensaty rosnących kosztów prowadzenia działalności. W efekcie trudniej im zachować bezpieczeństwo finansowe — mówi Adam Łącki, prezes KRD. Aż 38 proc. badanych mikroprzedsiębiorców przyznało, że ma problemy z bezpieczeństwem finansowym — najwięcej działa ich w produkcji i budownictwie. Spadek bezpieczeństwa finansowego albo jego utrata skutkuje przede wszystkim ograniczeniem kosztów — tak wskazało 37 proc. badanych, problemami z zakupem materiałów niezbędnych do prowadzenia działalności — 25 proc. i problemami z wypłacalnością — 23 proc.. Takim firmom spada też rentowność i często są zmuszone do zmniejszenia inwestycji albo działań rozwojowych, a nawet ograniczenia podwyżek dla pracowników. W przypadku jednej piątej podmiotów doświadczających spadku bezpieczeństwa finansowego następstwa są jeszcze gorsze — obejmują redukcję miejsc pracy oraz wzrost zadłużenia. Najwięcej wskazań dotyczących zmniejszenia zatrudnienia — 39 proc. — płynęło ze strony przedstawicieli produkcji. Takie działania podjęła także jedna trzecia firm transportowych, 29 proc. budowlanych oraz jedna czwarta handlowych. Częstotliwość zwolnień w przedsiębiorstwach zależy także od czasu funkcjonowania na rynku. W przypadku podmiotów ze stażem krótszym niż 10 lat na redukcję stanowisk zdecydowała się jedna czwarta badanych, a wśród istniejących na rynku dłużej niż dekadę 12 proc. Z powodu spadku lub utraty bezpieczeństwa finansowego dług zwiększyło 40 proc. podmiotów zajmujących się budownictwem i 37 proc. handlowców. Brak możliwości zewnętrznego finansowania, takiego jak kredyt czy faktoring, dotknął 17 proc., a 12 proc. musiało wyprzedawać majątek. — Redukcja etatów z powodów finansowych jest jedną z najpoważniejszych konsekwencji dla firm. Po pierwsze, może negatywnie wpłynąć na morale pozostałych członków załogi, a także na wizerunek firmy. Po drugie, może przysporzyć długofalowych trudności oraz dodatkowych kosztów w przyszłości, kiedy firma wyjdzie już na prostą i będzie próbowała ponownie pozyskać wykwalifikowanych pracowników. Po trzecie, może zwiększyć wzrost bezrobocia w regionie — mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.