Home/business/Izraelska inwazja nie zdoaa wystraszyc inwestorow

business

Izraelska inwazja nie zdoaa wystraszyc inwestorow

Ropa naftowa staa sie najtansza od trzech tygodni bo konflikt pomiedzy Izraelem a Hezbollahem nie zagraza jej podazy. Dopoki do gry mocniej nie waczy sie Iran rynki powinny byc spokojne.

By Hubert Kozieł | October 02, 2024 | business

Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono we wtorek po południu 67,5 USD, czyli o 0,9 proc. mniej niż dzień wcześniej. Jej cena chwilowo zeszła poniżej 66,5 USD. Ropa gatunku Brent taniała natomiast o 0,8 proc., do 71,2 USD za baryłkę. Przed południem zbliżyła się do poziomu 70 USD i była najniższa od trzech tygodni. Rynek nie wystraszył się izraelskiego uderzenia na Liban, gdyż nie niesie ono zagrożenia dla dostaw surowca. Wszak Liban nie jest krajem dysponującym znaczącymi, eksploatowanymi złożami ropy naftowej. Ponadto izraelski atak nie jest dużym zaskoczeniem dla rynku. Na to, że może do niego dojść, analitycy wskazywali od wielu dni. – Jak dotąd Iran na to nie odpowiedział, a konflikt nie stał się szerszym problemem dotykającym całego Bliskiego Wschodu. To dlatego rynki pozostały w większości odporne na tę sytuację – wskazuje Kathleen Brooks, analityczka XTB. Zaznacza jednak, że jeśli Iran zdecyduje się na odwet, to wówczas cena ropy może wzrosnąć. Kłopotliwy popyt Na razie Iran głównie deklarował, że zachowa „strategiczną cierpliwość”. Zagrożenia dla podaży ropy są więc małe. Zapowiada się raczej na jej wzrost. W Libii ma zostać wznowiona produkcja naftowa, po tym jak dwa konkurencyjne rządy porozumiały się w sprawie obsady banku centralnego. Ministrowie państw OPEC+ mają odbyć w środę konferencję, ale z ich zapowiedzi wynika, że raczej nie wprowadzą wówczas zmian w planie zwiększenia produkcji ropy od grudnia. Spodziewane jest wówczas zwiększenie wydobycia o 180 tys. baryłek dziennie. „Ryzyko zakłóceń w dostawach na Bliskim Wschodzie jest rekompensowane przez perspektywę wzrostu produkcji ropy w krajach OPEC. Pomimo prób ustabilizowania rynku naftowego przez tę organizację, ceny pozostały pod presją” – twierdzą analitycy ANZ Banku. – Ostatnio krążą pogłoski mówiące, że Arabia Saudyjska chce wzmocnić swoją pozycję na rynku, odbierając USA część udziałów w nim. Inwestorzy będą więc uważnie wyczekiwali wskazówek dotyczących przyszłego wydobycia – zauważa Joshua Mahony, analityk z firmy Scope Markets. Miniony kwartał był kiepski dla rynku naftowego. Obawy dotyczące popytu na surowiec (związane m.in. ze spowolnieniem gospodarczym w Chinach i kiepską koniunkturą ekonomiczną w Europie) przyczyniły się do spadku cen ropy WTI w trakcie III kwartału o prawie 19 proc. We wtorek ropa WTI była o 5,6 proc. tańsza niż na początku roku. Ograniczony wpływ Reakcje rynków finansowych na izraelską ofensywę były wręcz trudno zauważalne. Większość azjatyckich indeksów giełdowych kończyła wtorkową sesję na plusie. Podobnie większość indeksów z Europy lekko rosła w ciągu dnia. Izraelski indeks TA-35 spadał rano o 0,4 proc., a później balansował między niewielkimi wzrostami a lekkimi spadkami. Od początku roku zyskał on 11,6 proc. Saudyjski indeks Tadawul All Shares rósł po południu o 0,2 proc., egipski EGX zyskiwał 0,9 proc., a dubajski DFM General spadał o 0,6 proc. Konfliktem Izraela z Hezbollahem w małym stopniu przejmowały się więc bliskowschodnie rynki akcji. Paniki nie widać było nawet na giełdzie w Bejrucie. BSI (BLOM Stock Index), czyli jej główny indeks, tracił po południu tylko 0,1 proc. Od początku roku zyskał on nieco ponad 4 proc. Większych wstrząsów nie było również widać na rynku walutowym. Szekel izraelski nawet nieznacznie umacniał się we wtorek wobec dolara. Za USD płacono wówczas 3,72 szekli. Od początku roku szekel osłabł o 3 proc. wobec amerykańskiej waluty. Kurs funta libańskiego nie jest swobodnie kształtowany przez rynek, we wtorek więc zmieniał się on jedynie nieznacznie. W lutym funt libański został zdewaluowany o 83 proc. wobec dolara, co miało związek z głębokim kryzysem gospodarczym, w którym jest pogrążony Liban. – Nadal sądzimy, że obawy dotyczące konfliktów bliskowschodnich będą najmocniej oddziaływały na rynek złota, a ich wpływ na inne rynki będzie ograniczony – twierdzi Kathleen Brooks. Cena złota zyskiwała we wtorek po południu 0,6 proc. i wynosiła 2676 USD za uncję. W ciągu minionego kwartału wzrosła o 13 proc., a w zeszły czwartek sięgnęła rekordowo wysokiego poziomu 2685,42 USD za uncję. Do jej zwyżki przyczyniły się nie tylko napięcia geopolityczne, ale również zakupy kruszcu dokonywane przez banki centralne, oraz oczekiwania inwestorów dotyczące polityki pieniężnej. Amerykański Fed zaczął we wrześniu cykl obniżek stóp od cięcia ich o 50 pkt baz. Jerome Powell, prezes Fedu, stwierdził w poniedziałek wieczorem, że kolejne obniżki stóp procentowych w USA nie muszą być tak agresywne jak wrześniowe cięcie. Źródło: Parkiet

SOURCE : parkiet
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS