Home/business/Grupa VW i Stellantis tna prognozy

business

Grupa VW i Stellantis tna prognozy

Europejskie koncerny motoryzacyjne obnizaja prognozy produkcji i wynikow finansowych. Winni to zadyszka na rynkach chinskim i europejskim oraz... chinska konkurencja na Starym Kontynencie.

September 30, 2024 | business

Grupa Volkswagen już po raz drugi w tym roku obniżyła prognozę zysku na 2024 r. Obecnie przewiduje marżę operacyjną na poziomie 5,6 proc., a jeszcze w lipcu zakładała utrzymanie 7 proc. Obniżenie oczekiwań jest m.in . odpowiedzią na spodziewane koszty zamknięcia fabryki Audi w Belgii. Warto przypomnieć, że cała tzw. wielka trójka (Grupa VW, Mercedes-Benz i BMW) ostrzegała w ostanim czasie o możliwości korekty wyników. Każdy z producentów zmaga się ze spowolnieniem sprzedaży w Chinach, największym rynku motoryzacyjnym na świecie. Nieciekawa sytuacja panuje też w Europie, gdzie rosnącym kosztom towarzyszy spadek popytu (szczególnie na auta elektryczne) oraz rosnąca konkurencja chińskich marek. Obniżenie prognoz VW stanowi poważne wyzwanie dla Olivera Blume’a, dyrektora generalnego Grupy VW. Producent po raz pierwszy rozważa zamknięcie zakładów w Niemczech i zrezygnował z trwających od dziesięcioleci obietnic dotyczących bezpieczeństwa zatrudnienia. Poinformował dodatkowo, że zarówno wyniki dywizji aut osobowych, jak też użytkowych są poniżej oczekiwań. Zgodnie z przewidywaniami globalne dostawy aut VW spadną w 2024 r. do około 9 mln. Rok wcześniej grupa dostarczyła ich 9,24 mln. Wcześniej prognozowała 3-procentowy wzrost dostaw. Przychody mają wynieść 320 mld EUR i być niższe od zeszłorocznych o 0,7 proc. Jeszcze kilka miesięcy temu grupa zakładała ich 5-procentowy wzrost. Prognozy tnie również Stellantis. Obecnie oczekuje, że marża wyniesie w tym roku od 5,5 do 7 proc. Wcześniej zakładał dwucyfrową wartość. „ Dynamika konkurencji nasiliła się z powodu zarówno rosnącej podaży w branży, jak też zwiększonej konkurencji ze strony Chin” — czytamy w oświadczeniu Stellantisa. Koncern planuje bardziej agresywne działania, aby przywrócić do normy podaż pojazdów, dążąc do tego, aby do końca roku w zapasach dilerskich było nie więcej niż 330 tys. pojazdów (wcześniej ten cel miał być osiągnięty do I kw. 2025 r.). Zamierza to osiągnąć, produkując o 200 tys. mniej pojazdów w drugiej połowie 2024 r. To dwukrotnie więcej, niż planował pierwotnie. Stellantis zaoferuje także wyższe zachęty dla nabywców pojazdów z 2024 r. oraz starszych. To już prawdziwa litania informacji o korektach wyników. W ostatnim czasie podobne informacje publikowały m.in Aston Martin, Volvo Cars, Mercedes-Benz i BMW. Niestety, to nie są ostatnie tego typu wieści. Producenci samochodów z Europy zmagają się ze spowolnieniem popytu i kosztami produkcji związanymi także z przejściem na napędy zeroemisyjne. Zmusza to ich do redukcji zatrudnienia i zamykania fabryk. Ponadto rosną napięcia handlowe z Chinami oraz ryzyko miliardowych grzywien związanych z surowszymi przepisami UE dotyczącymi emisji CO2 w przyszłym roku.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS