Dziewieciu kandydatow do zarzadu Banku Pocztowego

Pocztowy jest ostatnim spośród banków kontrolowanych przez skarb państwa, który ogłosił postępowanie kwalifikacyjne na nowych członków zarządu. Na składanie ofert kandydaci na prezesa i dwóch wiceprezesów mieli bardzo niewiele czasu. Konkurs został ogłoszony 28 sierpnia, a ostateczny termin przyjmowania zgłoszeń upłynął 6 września o godz. 14:00. Według naszych informacji, w doborze składu zarządu wiodącą rolę odgrywa prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak, przewodnicząca rady nadzorczej Pocztowego i prorektorka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. - Czas na składanie ofert był bardzo krótki. To wygląda tak, jakby skład zarządu już był ustalony, a konkurs został ogłoszony tylko pro-forma. Główną rozdającą karty jest prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak. W konkursie zostało złożonych dziewięć kopert – mówi nasz informator z Poczty Polskiej. Na 9 września zaplanowane jest posiedzenie rady nadzorczej Pocztowego, ale na decyzje dotyczące zmian kierownictwa banku, w którym głównym akcjonariuszem jest Poczta Polska (75 proc. minus 10 akcji), a 25 proc. minus 10 akcji należy do PKO BP, trzeba będzie poczekać, bo przed kandydatami na trzy fotele w Pocztowym jeszcze rozmowy kwalifikacyjne. Bank rodem z Bydgoszczy szuka nowego prezesa (od listopada 2021 jest nim Jakub Słupiński, wcześniej – od 2016 r. związany z Pocztą Polską) oraz wiceprezesa nadzorującego obszar biznesu i sprzedaży (obecnie funkcję tę sprawuje Dominik Matuszewski), a także wiceprezesa ds. informatyki i rachunkowości. Za ten obszar odpowiada Michał Leski, który do banku trafił ponad 5 lat temu, a wcześniej przez ponad 4 lata pracował w Poczcie Polskiej. Powrotu menedżerów związanych z bankiem za czasów rządów PO nie ma się co spodziewać. Szymon Midera, który w Pocztowym przepracował 8 lat – najpierw jako wiceprezes, a następnie prezes, w lutym tego roku stanął za sterami PKO BP, a Tomasz Bogus, prezes Pocztowego od marca 2010 r. do stycznia 2015 r. szefuje obecnie największej spółce leasingowej w kraju – PKO Leasing. - Poczta i Bank Pocztowy są mi bliskie, ale nie zgłosiłem swojej kandydatury do zarządu – mówi także Marcin Ledworowski, który w sierpniu 2022 r., po niemal dwóch latach na stanowisku członka ds. biznesu i IT zarządu odszedł z Pocztowego. Był w nim odpowiedzialny za projekty IT, dzięki którym instytucji, która wciąż potrzebuje dokapitalizowania, udało się zniwelować dystans dzielący od konkurencji pod względem cyfryzacji usług i biznesu. Choć Pocztowy nie rozpisał jeszcze konkurs na wiceprezesa od ryzyka (jest nim obecnie Piotr Piechota), to wybór nowej osoby na to stanowisko jest tylko kwestią czasu. - Szef ryzyka jest osobą, którą w bankach przy zmianie władzy trzyma się najdłużej ze względu na wiedzę i doświadczenie. Nie mam jednak wątpliwości, że kiedy nowy zarząd zostanie uformowany, bank ogłosi konkurs również i na to stanowisko – mówi nam osoba z Poczty Polskiej. - Piotr to dobry fachowiec od ryzyka, z głową na karku. Z powodzeniem zakończył proces czyszczeniem portfela kredytów niepracujących, który zainicjował jego poprzednik Tomasz Jodłowski. Dzięki temu dziś bank ma jednocyfrowy wskaźnik NPL – podkreśla menedżer z byłego kierownictwa banku. Zarząd Poczty, który mierzy się z ogromnymi problemami związanymi m.in. z przerostem zatrudnienia, brakiem rentowności i ogromnymi stratami, na razie nie przedstawił swojego pomysłu na dalszy rozwój banku. Sebastian Mikosz w wywiadzie dla „PB” zapewnił jedynie, że sprzedawać nie Pocztowego zamierza. - Uważam, że bank, który przy obecnej strukturze właścicielskiej jest niesprzedawalny, powinien wejść na giełdę, bo to jedyne rozwiązanie trwającego od lat klinczu pomiędzy Pocztą a PKO BP. Poczta potrzebuje dywidendy z banku, a bank dokapitalizowania – mówi Marcin Ledworowski. Jedno podejście do debiutu giełdowego zarówno Poczty jak i banku na Giełdzie Papierów Wartościowych już było za czasów prezesury Jerzego Jóźkowiaka (2011-16). Ze względu na zmianę władzy plany spaliły na panewce, choć oba podmioty oficjalnie przygotowywały się do IPO.