Duze zmiany dla wascicieli psow. Koniec z "utrzymywaniem fikcji"

Podatek od psów. Niskie wpływy, wysokie koszty Zdaniem posła Bartosza Romowicza, obecnie obowiązująca opłata niewiele wnosi do budżetu samorządów. — Należy skończyć z utrzymywaniem fikcji, jaką jest ta opłata — powiedział w ubiegłą środę, podczas pierwszego czytania w Sejmie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej. W rozmowie z Portalem Samorządowym podkreślił, że wiele podatków lokalnych (w tym opłata za psa) wymaga zmian i w grudniu rozpoczną się prace nad projektem. O likwidacji opłaty za psa mówił na tym samym posiedzeniu Sejmu poseł PiS Janusz Kowalski. Zapowiedział, że PiS złoży w Sejmie stosowny projekt, jeśli nie zrobi tego poseł Romowicz. Ze ściągania podatku za psa dobrowolnie zrezygnowało już wiele samorządów, szczególnie w dużych miastach. Np. w Poznaniu, gdzie zlikwidowano opłatę "z uwagi na niskie wpływy do budżetu oraz niską ściągalność opłaty" przy wysokich kosztach postępowań, jak powiedziała Portalowi Samorządowemu Ewa Błażejewska, dyrektorka Wydziału Finansowego Urzędu Miasta Poznania. Poboru opłat zaniechały też m.in. Warszawa i Gdynia.