Home/business/Coraz wiecej punktow na mapie zwolnien ale ministra uspokaja

business

Coraz wiecej punktow na mapie zwolnien ale ministra uspokaja

Kolejne znane firmy tna zatrudnienie. Najpowazniej sytuacja wyglada w PKP Cargo gdzie prace ma stracic ponad 4 tys. osob. Zwalniaja tez inne przedsiebiorstwa Ikea 4F Toshiba... Aktualizujemy nasza mape zwolnien i przedstawiamy opinie roznych ekspertow na ten temat. Bo niektorzy bija na alarm a inni uspokajaja.

July 08, 2024 | business

Ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała ostatnio, że skala zjawiska nie jest wyraźnie wyższa niż w poprzednich latach. Natomiast, uruchamiając dodatkowe 50 mln zł z Funduszu Pracy, zaznaczyła, że . Patrząc na mapę, trudno się z tym nie zgodzić. W Elblągu i okolicach zwalniają trzy duże firmy: Stokota Poland, ICC Sery oraz GE Power. Problem ma też Radom. W mieście oraz okolicach etaty tną zakłady: B&M Clothing, Toho Poland oraz Altha Powder Metallurgy. W powiecie pabianickim z kolei przeprowadzono w jednym czasie zwolnienia w dwóch dużych firmach. Zwolnień jest dużo czy mało? — Liczba pracowników zgłoszonych do zwolnienia to ok. 0,17 proc. stanu zatrudnionych. To mniej niż w poprzednich dwóch latach. Podobnie jak w okresie 2016-2019 — tłumaczy ekspert. — Musimy pamiętać, że — mówił w rozmowie z Business Insider Polska Marcin Klucznik. Zwalniają często duże, zagraniczne firmy, które przenoszą produkcję do innych krajów Europy, a czasem nawet do Azji i Afryki. Z takim zjawiskiem nieczęsto mieliśmy do czynienia w ostatnich dekadach, z tym że to do Polski przenoszono produkcję z drogich krajów Zachodu. To może sugerować, że po prostu nad Wisłą praca — w ocenie międzynarodowych firm — jest już bardzo droga i trzeba "optymalizować koszty". Kolejną sprawą jest postęp technologiczny, który sprawia, że firmy potrzebują coraz mniej pracowników. Polskie zakłady stosunkowo suchą stopą przeszły fale automatyzacji, które przechodziły przez fabryki w ostatnich latach. Nasi pracownicy byli stosunkowo tani, więc koncernom często po prostu nie opłacało się inwestować w maszyny, które miały ich zastępować. To natomiast trochę się zmienia. Z tych wszystkich powodów analitycy firmy Personnel Service uznali niedawno, że nigdy już w Polsce nie będzie więcej pracy, niż jest teraz. wskazują analitycy firmy. Jak dodają, widać to już teraz m.in. po zmniejszającej się z roku na rok liczbie ofert od pracodawców. Co więcej, każdego roku ok. 100-150 tys. osób więcej znika z rynku pracy, niż na niego wchodzi. "Dlatego śmiało możemy zaryzykować tezę, że aktualna liczba miejsc pracy w polskiej gospodarce jest maksymalna. Podobne tendencje zobaczymy w całej Europie" — czytamy w analizie. Eksperci Personnel Service uważają, że potrzeba odważnych decyzji, aby zmierzyć się z tym zjawiskiem. "Wydaje się, że trend, w którym zmierzamy do czterodniowego tygodnia pracy, jest nieunikniony. Gdybyśmy nie zmienili modelu funkcjonowania gospodarki, doprowadziłoby to do zmniejszenia liczby miejsc pracy" – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS