business
Co z ta Agencja Uzbrojenia Potrzebujemy lepszego systemu pozyskiwania broni
Panstwo polskie powinno precyzyjnie zdefiniowac relacje miedzy armia i panstwowym przemysem zbrojeniowym a takze dokonczyc reformy dotyczace tego jak wojsko kupuje sprzet.
96 śmigłowców AH-64 E Apache za ponad 40 mld zł, 280 tys. sztuk amunicji 155 mm za ok. 11 mld zł czy zintegrowany system dowodzenia obroną przeciwlotniczą i przeciwrakietową IBCS za ponad 12 mld zł – wymieniać można by długo. W ciągu ostatniego roku Agencja Uzbrojenia podpisała ponad sto różnego rodzaju umów i aneksów na zakup uzbrojenia dla Wojska Polskiego . Mimo to atmosfera wokół tej instytucji jest gęsta: cyklicznie wracają plotki o dymisji jej szefa gen. Artura Kuptela, a np. w Ministerstwie Aktywów Państwowych, które jest formalnym właścicielem Polskiej Grupy Zbrojeniowej, niechęć do jej szefa nawet nie jest specjalnie ukrywana. Jeśli dołożymy do tego kilkanaście kontroli, które są obecnie prowadzone w sprawach zakupów przeprowadzonych w ostatnim czasie przez AU, to widać, że wkrótce dojdziemy do jakiegoś przesilenia. Ale problem nie leży w tym, że Agencją odpowiedzialną za zakupy warte setki miliardy złotych kieruje akurat ten, a nie inny generał. Jego wymiana niewiele zmieni, ponieważ Agencja Uzbrojenia działa tylko i aż w granicach prawa. Problem leży w tym, że nie stworzyliśmy w Polsce sprawnego systemu zakupu i użytkowania sprzętu wojskowego, który by brał pod uwagę także rozwój polskiego przemysłu obronnego. Agencja Uzbrojenia przyspieszyła zakupy zbrojeniowe. A jednak się da – przynajmniej trochę Agencja Uzbrojenia to instytucja, która powstała na bazie Inspektoratu Uzbrojenia, ale jest też następcą prawnym Inspektoratu Implementacji Innowacyjnych Technologii Obronnych czy Biura ds. Umów Offsetowych. Działalność rozpoczęła 1 stycznia 2022 r. Cztery miesiące wcześniej, 1 września 2021 r., minister obrony narodowej wydał dwie decyzje, na których w dużej mierze dziś opiera się system pozyskiwania sprzętu wojskowego. Czytaj więcej Wciąż trwają rozmowy o zakupie kolejnej partii czołgów K2. Problem w tym, że koszt polonizacji tych pojazdów do wersji K2PL liczony jest w miliardach złotych i na razie nie ma rozwiązania, kto ma za to zapłacić. To wtedy powołano Radę Modernizacji Technicznej. Tak jej rolę definiował wówczas minister obrony Mariusz Błaszczak w wywiadzie dla portalu Defence24: „Rada Modernizacji Technicznej będzie narzędziem, które skruszy beton bezwładności. Jej przewodniczącym będzie Minister Obrony Narodowej, organem wykonawczym będzie Departament Polityki Zbrojeniowej, a zastępcami przewodniczących przedstawiciele Sztabu Generalnego i Agencji Uzbrojenia. Głównym zadaniem Rady będzie zatwierdzanie wymagań sprzętowych oraz ustalanie priorytetów modernizacyjnych. Definiowanie wymagań sprzętowych zastąpi obecnie przenikające się fazy identyfikacyjną i analityczno-koncepcyjną. Gestorzy będą uczestniczyli w tym procesie jako głos doradczy, co ukróci sztuczne zawyżanie wymagań. Ostateczną decyzję co do wymagań sprzętowych będzie podejmował Minister Obrony Narodowej na podstawie rekomendacji żołnierzy. Określimy też sztywne ramy czasowe – maksymalnie 6 miesięcy na zdefiniowanie wymagań sprzętowych”. I faktycznie, m.in. dzięki temu zabiegowi udało się znacząco przyspieszyć zakupy zbrojeniowe – jeśli tylko była wola polityczna, szybkie zakupy nagle okazały się możliwe, co było widać m.in. w 2022 r. na przykładzie hurtowego pozyskiwania ciężkiego sprzętu w Korei Południowej. Trudne relacje przemysł–wojsko Jednak to nie rozwiązało wszystkich trudności związanych z pozyskiwaniem sprzętu – my zatrzymaliśmy się niejako w pół drogi. Z marzeń o tym, by zbudować potężną instytucję na wzór np. wspominanej Korei Południowej, gdzie szef odpowiednika naszej Agencji – DAPA (Defense Acquisition Program Administration) jest de facto w randze sekretarza stanu, czy potężnej francuskiej Generalnej Dyrekcji Uzbrojenia (DGA), nic nie wyszło. My zrobiliśmy tylko pierwszy krok. A jest co najmniej kilka rzeczy, które powinniśmy pilnie zmienić. Czytaj więcej Największy sukces eksportowy polskiego przemysłu obronnego to sprzedaż 54 krabów do Ukrainy. Ale PGZ kolejnych dużych kontraktów w tym kraju nie podpisała. Po pierwsze, trzeba doprecyzować relacje między przemysłem a wojskiem, reprezentowanym przez Agencję Uzbrojenia. To, że silne wojsko potrzebuje silnego przemysłu, jest truizmem, cytując klasyka: oczywistą oczywistością. Wielu komentatorów i polityków oczekuje, że AU będzie finansować rozwój polskiego przemysłu, ale to jest niemożliwe – w świetle prawa byłaby to najpewniej niegospodarność. Agencja odpowiada głównie za pozyskiwanie sprzętu, gdzie podstawowym kryterium jest jego sprawność, czas dostawy i ceny. Kto więc powinien dbać o zbrojeniówkę? Obecnie za takie programy dokapitalizowania, czyli de facto przekazywania środków na rozwój zbrojeniówki, wzięło się MAP, ale wciąż brakuje systemowego rozwiązania, jak to może lepiej działać. W przypadku programu obrony powietrznej Narew to się udało, w przypadku negocjowanego właśnie kontraktu na zakup czołgów K2 – już nie. Jako państwo nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, gdzie chcemy zbudować własne zdolności przemysłowe, a gdzie możemy bazować na dostawcach zagranicznych i które z ministerstw/agencji czy innych organów ma za to odpowiadać. Po drugie, doprecyzowania potrzebują też relacje na linii politycy–AU. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Agencja Uzbrojenia stała się podręcznym kozłem ofiarnym polityków. Krytykowanie jej za to, że realizowała zakupy za poprzedniego rządu, zwyczajnie nie ma sensu, bo Agencja właśnie od tego jest. Można się zastanawiać, dlaczego MON pewne rzeczy chciało kupować, a innych nie, ale powtórzę: AU jest tylko realizatorem zakupów, które de facto zatwierdza minister. Jeśli ma być inaczej, to powinny zostać zmienione regulacje. Wreszcie, warto się też zastanowić, czego państwo polskie oczekuje przy zakupach uzbrojenia, co jest w tym obszarze najważniejsze. Regularna krytyka działań Agencji przez Najwyższą Izbę Kontroli w zakresie zaliczkowania jasno wskazuje, że coś jest nie tak. AU zaliczkuje tak naprawdę po to, by pieniądze z budżetu na obronność „nie przepadały”, do czego namawiają ją politycy, a NIK uważa, że tak nie powinno być. Trzeba doprecyzować, jak powinno działać. Zamówienia obronne. Czas na konkrety Kwestii do rozwiązania jest znacznie więcej – choćby fakt, że zagraniczne uzbrojenie często wymaga znacznie mniej testów niż to tworzone w Polsce, co często jest podnoszone przez przedstawicieli polskiego przemysłu. Dlatego były szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda, który z wojska odszedł w 2016 r., od lat postuluje, by stworzyć nową ustawę o zamówieniach obronnych i ustawę o krajowym potencjale obronnym. To w tych aktach prawnych można zdefiniować, czy chcemy na bazie AU stworzyć silną instytucję, wręcz na poziomie ministerstwa, która by odpowiadała za cały cykl życia uzbrojenia (zakup, użytkowanie i wycofanie), ale która by też współpracowała czy wręcz nadzorowała przemysł zbrojeniowy – czy jednak ma to być organ o znacznie mniejszych kompetencjach, który po prostu „ma kupować”. To uchwalając nowe prawo, można w obszarze zakupów uzbrojenia uwolnić się od prawa zamówień publicznych, które akurat w tej materii często bywa mało efektywne, czy precyzyjnie określić tak szczegółowe, a jednocześnie drażliwe kwestie – jak choćby zaliczkowanie uzbrojenia czy proces tworzenia wymagań dla sprzętu. Uregulowanie tego obszaru pozwoliłoby nie tylko sprecyzować, kto odpowiada za rozwój przemysłu zbrojeniowego w Polsce, ale też znacznie lepiej zarządzać kupowanym uzbrojeniem i tworzeniem zdolności obronnych Wojska Polskiego. Tymczasem przez rok działania nowego rządu, poza regularną krytyką działania poprzedników, resort obrony nie zaprezentował swojej wizji, jak ma działać system pozyskiwania sprzętu wojskowego. Biorąc pod uwagę choćby wojnę w Ukrainie, zwłoka w tym obszarze zdumiewa.
PREV NEWSZrownowazony rozwoj. Cele i wyzwania ESG
NEXT NEWSNadchodza sankcje na LPG z Rosji. Najtansze z paliw wkrotce podrozeje
Nadchodza sankcje na LPG z Rosji. Najtansze z paliw wkrotce podrozeje
W ubiegym tygodniu ceny LPG poszy w gore skokowo az o 8 groszy w ujeciu tydzien do tygodnia. Jesli jeszcze po roku temu autogaz na stacjach kosztowa w granicach 275280 z to teraz dobija 314 z.
By Adam WoźniakRekordy na Wall Street po nominacji sekretarza skarbu
Srednia Przemysowa Dow Jones wzrosa o 10 proc. i zanotowaa w poniedziaek nowe rekordy intraday i zamkniecia. Podobnie byo w przypadku indeksu maych spoek Russell 2000 ktory poszed w gore o 15 proc. SP500 zyska 03 proc. i rowniez osiagna w trakcie sesji nowe maksimum. Nasdaq Composite zwiekszy wartosc o 03 proc.
Dow Jones na historycznym szczycie. Nasdaq na plusie mimo przeceny Nvidii
Poniedziakowa sesja na Wall Street zakonczya sie wzrostami. Dow Jones po krotkiej przerwie ponownie znalaz sie na historycznym szczycie.
Zapowiedz przerwania wojny w Libanie przecenia rope
Cena ropy spada mocno w poniedziaek po doniesieniach o zblizajacym sie przerwaniu walk miedzy Izraelem i Hezbollahem w Libanie.
Media Biden i Macron maja w ciagu 36 godzin ogosic zawieszenie broni w Libanie
Prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron maja w przeciagu 36 godzin ogosic zawieszenie broni w wojnie ktora Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie - poinformowaa w poniedziaek wieczorem agencja Reutera za zrodami w Bejrucie.
Zawieszenie broni w Libanie w ciagu 36 godzin
Prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron maja w ciagu 36 godzin ogosic zawieszenie broni w wojnie ktora Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie poinformowaa w poniedziaek wieczorem agencja Reutera za zrodami w Bejrucie.