Home/business/Ceny nieruchomosci w UE ruszyy w gore ale podaz nie

business

Ceny nieruchomosci w UE ruszyy w gore ale podaz nie

Nieruchomosci mieszkaniowe w caej UE zaczey wyraznie drozec. Te dane sa o tyle istotne ze rynek mieszkaniowy jest absolutnie kluczowym mediatorem miedzy polityka pieniezna a caa gospodarka. Czyzby zatem stopniowo zmniejszao sie obciazenie wysokich stop procentowych Niestety wciaz mao na to wskazuje.

October 03, 2024 | business

Patrząc tylko na ceny, recesja na rynku nieruchomości w UE mija. W drugim kwartale, zgodnie z najnowszymi danymi Eurostatu, ceny mieszkań wzrosły średnio o 1,9 proc. kwartał do kwartału — najmocniej od dwóch lat. Był to właściwie pierwszy tak wyraźny wzrost po kilku kwartałach spadków i stagnacji. Wygląda więc na przełom w trendzie. Rynek mieszkaniowy ma duże znaczenie dla wahań cyklicznych gospodarki. To on wykazuje się najwyższą wrażliwością na zmiany stóp procentowych, a jednocześnie sam oddziałuje na wiele innych sektorów, w tym producentów towarów konsumpcyjnych, którzy dużo znaczą w polskim przemyśle. Dlatego na te dane powinni spoglądać też menedżerowie polskich fabryk. Europejski Bank Centralny (EBC) rozpoczął w czerwcu cykl obniżek stóp, a koszty finansowania na rynku reagowały na ten ruch już kilka miesięcy wcześniej. Niestety, inne dane z rynku nieruchomości nie wskazują, by jako całość ruszał on z miejsca pod względem finansowania czy podaży. Wartość kredytów netto udzielonych gospodarstwom domowym w strefie euro nie rośnie od wielu kwartałów. Obserwowane wahania mają wyłącznie charakter sezonowy. Średni przyrost kredytu netto (nowe kredyty minus spłaty) w pierwszych ośmiu miesiącach roku wyniósł dokładnie zero. Zmian nie widać też po stronie nowych pozwoleń na budowę. W drugim kwartale w całej UE były one na poziomie o 1 proc. niższym niż rok wcześniej. W danych nie widać więc przejawów zmiany trendu. Istnieje duża szansa, że nadchodzące kwartały przyniosą pewien przełom. EBC we wrześniu dokonał kolejnej obniżki stóp, kontrakty terminowe wskazują, że do końca roku zetnie je jeszcze dwa razy, a w przyszłym roku będzie kontynuował cykl. Teoretycznie powinien być to istotny bodziec dla rynku nieruchomości. W oczy rzuca się natomiast jeszcze inny problem — bezradność krajów UE w obliczu rosnącej dysproporcji między popytem na mieszkania a ich podażą. Od dwóch lat do UE napływa podwyższona fala imigracji, która podnosi wielkość populacji i w naturalny sposób zwiększa zapotrzebowanie na nieruchomości. Prowadzi to w wielu miejscach do napięć społecznych. Niemiecki rząd np. obiecywał, że w kraju będzie budowanych 400 tys. mieszkań rocznie, a buduje się około 200 tys. Podaż nie rośnie w momencie, kiedy powinna. W jakiejś mierze wina leży po stronie banku centralnego, który od wielu miesięcy lekceważył sygnały, że problem inflacji w Europie nie ma charakteru popytowego. Mógł obniżać stopy procentowe wcześniej. Teraz musi nadrabiać zaległości, w czym jest trochę pogubiony. Ale to jest tylko część odpowiedzialności. Ostatecznie za polityki strukturalne odpowiadają rządy. Wysokie ceny nieruchomości stają się coraz większym problemem właściwie wszędzie.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS