business
Cakiem absurdalny zamiar konstytucyjny
Juz za tydzien we wtorek 15 pazdziernika wypada pierwsza rocznica przeomowych wyborow parlamentarnych.
Rządzące konsorcjum przygotowuje triumfalistyczne upamiętnienie propagandowe, natomiast opozycja odsuwa akcent kalendarzowy dopiero na symboliczny 13 grudnia, czyli na rocznicę zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Obiektywnie trzeba przyznać, że obie daty mają swój cząstkowy sens, albowiem rok temu dwumiesięczny okres pomiędzy nimi był całkowicie anormalny. Prawo i Sprawiedliwość żyło iluzją zdobycia największej liczby mandatów do Sejmu w klasyfikacji partii odrębnie traktowanych (194, gdy druga w klasyfikacji Koalicja Obywatelska uzyskała 157) i nie przyjmowało do wiadomości, że decyduje liczba 248 uzyskana łącznie przez trzy zjednoczone politycznie listy. Przyjęcie tej brutalnej prawdy do wiadomości zwłaszcza prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu przyszło straszliwie ciężko. Od grudnia 2023 r. trwa na szczytach państwa ostry spór przestrzeganie norm konstytucyjnych. Wobec argumentów dwóch stron akademickie podręczniki prawa już kilka razy się zwinęły. Konstytucja RP, która bardzo niedawno, 2 października obchodziła 27. rocznicę wejścia w życie, odczytywana jest zgodnie z zapotrzebowaniem niezwykle wybiórczo, niekiedy wręcz punktowo. W tym kontekście niewątpliwie nowalijką jest świeżo upubliczniona koncepcja doktora praw Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdzenie, że obowiązująca Konstytucja RP upadła i potrzebne jest uchwalenie nowej – to standard, niemalże dogmat prezesa. Całkowicie nowa jest natomiast zarysowana droga. Jakiekolwiek zmiany konstytucyjne wymagają uzyskania w Sejmie większości co najmniej dwóch trzecich głosów, czyli 307 przy założeniu obecności kompletu 460 posłów. Później Senat musi zmiany zatwierdzić bezwzględną większością, ale bez poprawek, głosując wyłącznie tak/nie. Wszystkie trzeźwo myślące siły polityczne zdają sobie sprawę, że uzyskanie takiej zgodności w wywołujących polaryzację kwestiach to abstrakcja, nierealizowalna przez kolejne 27 lat. Dlatego doktor prezes rzucił ideę uchwalenia jakiegoś aktu zastępczego, przejściowej protezy konstytucyjnej. Miałaby ona funkcjonować przez bliżej nieznany czas w oczekiwaniu na znalezienie się wreszcie w Sejmie większości dwóch trzecich. W sporze o praworządność używane są argumenty czasami całkowicie niedorzeczne. Co bardzo ważne – przez wszystkie strony, również rządzące konsorcjum 15 października. Podam dwa grube przykłady właśnie z tej strony. Oto premier Donald Tusk oznajmił wycofanie własnego podpisu, złożonego w trybie tzw. kontrasygnaty, a wymaganego dla wydania przez prezydenta jednego z postanowień, już dawno ogłoszonego w Monitorze Polskim. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar uzasadnił cofnięcie powrotu do czynnej służby niechcianego prokuratora Dariusza Barskiego, zausznika Zbigniewa Ziobry, zastosowaniem starego przepisu, którego... nikt na oczy nie widział, bo takowy nie istnieje. W zestawieniu nawet z wyjątkowymi absurdami obecnej władzy wypada jednak uznać, że najnowszy plan byłego władcy Jarosława Kaczyńskiego swoją niedorzecznością przebija wszystko. Wypada przypomnieć, że tekst Konstytucji RP od 1997 r. jednak został skutecznie tknięty trzy razy. Najpierw w 2001 r. obwieszczeniem premiera poprawiono dwie oczywiste literówki: z „by” na „być” oraz z „organizacyjne” na „organizacyjnie”. W 2006 r. PiS, PO, PSL i Samoobrona osiągnęły zgodę – ale SLD i LPR były przeciwko – w sprawie ekstradycji obywatela polskiego, jako że po wejściu do UE musieliśmy wdrożyć europejski nakaz aresztowania. W 2009 r. zaś stał się prawdziwy międzypartyjny cud – bez głosu sprzeciwu (nie było już Samoobrony) uchwalono zakaz wybierania do Sejmu i Senatu skazanych z oskarżenia publicznego na więzienie za przestępstwo umyślne. Od tamtego cudu jakikolwiek kompromis, nawet w kwestiach ważnych dla społeczeństwa i teoretycznie niekonfliktowych w relacjach międzypartyjnych, stał się już niewyobrażalny.
PREV NEWSMRiT nowelizuje prawo geodezyjne by zapobiec zablokowaniu inwestycji budowlanych
NEXT NEWSRoslinne zamienniki miesa pod presja
Ile trzeba zarabiac by emerytura wyniosa 4000 z Konkretne kwoty
Od marca 2024 roku minimalna wysokosc emerytury wynosi 1781 z brutto co po odliczeniu podatkow daje 162328 z netto. Aby kwalifikowac sie do wyzszej emerytury musisz zarabiac odpowiednio wiecej. Jak zauwaza "Dziennik Gazeta Prawna" osiagniecie emerytury na poziomie 4000 z wymaga znaczaco wyzszych zarobkow.
Orlen i KGHM zozyy do prokuratury po kilka zawiadomien
W pockim koncernie samo nieuzasadnione zanizanie cen paliw i zaliczki na zakup ropy doprowadziy do powstania ponad 5 mld z strat. Z kolei lubinska spoka podejrzewa mozliwosc popenienia przestepstwa przy nabyciu covidowych maseczek.
By Tomasz FurmanBiznes zbuduje cyfrowa tarcze. Ale czy jest na to gotowy
Ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczenstwa bedzie firmy sporo kosztowac. Ale to niejedyny problem. Wielu przedsiebiorcow nie zdaje sobie bowiem nawet sprawy z czekajacych ich obowiazkow.
By Michał DuszczykMarian Gorynia Przedsiebiorstwo miedzynarodowe przyjaciel czy wrog
Przedsiebiorstwo miedzynarodowe jest dobre ale nie tak by nie mogo byc lepsze. Lepsze z punktu widzenia zapewnienia dobrobytu ludzkosci w skali miedzynarodowej z uwzglednieniem interesow wascicieli i interesariuszy
By Marian GoryniaRefundacja skradzionych pieniedzy. Jak dziaaja polskie banki
Wielka Brytania mocniej chroni pieniadze swoich obywateli przed cyberoszustami. Zgodnie z nowymi przepisami tamtejsze banki musza zwrocic ofiarom oszustw do 85 tys. funtow w ciagu pieciu dni. A jak jest w Polsce
By Janina BlikowskaSP500 i Nasdaq odrobiy straty
SP500 ktory zyska 10 proc. oraz Nasdaq Composite po zwyzce o 15 proc. odrobiy straty z poprzedniej sesji i maja najwieksza wartosc od konca wrzesnia. Srednia Przemysowa Dow Jones wzrosa o 04 proc.