Brak poszanowania prywatnosci uzytkownikow stron internetowych i aplikacji

dr Szymon Goździk, radca prawny, specjalista ds. ochrony danych osobowych, Casum.pl Masowo instaluje się na nich narzędzia analityczne dość szczegółowo szpiegujące użytkowników, a w użyciu wciąż pozostają niedziałające powitalne banery, które instalują cookies wymagające zgody jeszcze przed jej wyrażeniem. Na stronach internetowych brakuje także dokładnego wskazywania technologii śledzących użytkowników czy jasnego podziału na te, które są niezbędne do jej działania i te, które zostaną uruchomione za uprzednią zgodą użytkownika. Widżety z interaktywnymi mapami czy wyświetlające fragmenty profili mediów społecznościowych nie są przejawem charytatywnej działalności bigtechów. To narzędzia służące do gromadzenia jeszcze większej ilości danych o użytkownikach i ich zachowaniach w internecie. Poziom wiedzy na ten temat często jest znikomy, nawet wśród programistów tworzących strony internetowe. Warto więc przykładowo zwrócić uwagę na to, czy popularna usługa Google Fonts, dostarczająca czcionki dla stron internetowych, została skonfigurowana tak, żeby nie przesyłała numeru IP użytkownika do dostawcy tej usługi albo czy ograniczono zakres danych pobieranych przez narzędzie analityczne tylko do tych, które są faktycznie potrzebne właścicielowi strony. Takiego podejścia wymaga przede wszystkim RODO. Również i prawnicy nie zawsze mają świadomość istnienia wielu przepisów regulujących szpiegowanie użytkowników stron internetowych. Ogromne trudności może rodzić także zrozumienie technologii szpiegujących innych niż cookies. Efektem są usługi prawne świadczone w formie „gotowych” polityk prywatności do pobrania czy nawet generatory takich dokumentów, bez konieczności skanowania obsługiwanej strony internetowej. W rezultacie właściciele serwisów mogą zostać nabici w przysłowiową butelkę, a użytkownicy nie otrzymują kompletnej informacji o tym, jak korzystanie z danej strony internetowej wpływa na ich prywatność. Niestety, praktyka pokazuje, że bardzo często polityki prywatności stron internetowych zażarcie „walczą w konkursie” na jak największą ilość tekstu, która przekaże użytkownikowi jak najmniej informacji. Oczywiście wpływ na taki stan rzeczy ma również prawodawca, zwłaszcza unijny, który najpierw wymaga przekazania wielu niezrozumiałych informacji, a potem każe to zrobić przejrzyście i przystępnym językiem. Kolejnym popularnym trendem jest pomijanie w politykach informacji wymaganych przez dostawców usług, z których korzysta strona internetowa. Nie można więc przygotować strony internetowej czy aplikacji zgodnej z prawem bez wsparcia wyspecjalizowanych informatyków (także w zakresie cyberbezpieczeństwa), projektantów czy prawników, którzy rozumieją zarówno aspekty prawne jak i technologiczne stron internetowych. Dodatkowym atutem tych specjalistów będzie uwzględnianie oczekiwań i potrzeb użytkownika tworzonej strony czy aplikacji, czyli tzw. user experience (UX).