Home/business/Bitcoin zbiera siy do wybicia

business

Bitcoin zbiera siy do wybicia

Po trwajacej po roku konsolidacji bitcoin pokaza ze potrafi przeamywac opory a obnizki stop procentowych beda sprzyjac kryptowalucie. Eksperci obstawiaja nowe szczyty do konca roku.

October 09, 2024 | business

Najbardziej popularna kryptowaluta szczyt wszech czasów zanotowała w marcu, gdy płacono za nią ponad 72 tys. USD. Od tego czasu trwa trend boczny z lekką tendencją spadkową, w którym każdy dołek i górka były niżej niż poprzednio. Sytuacja zmieniła się we wrześniu, gdy nowy lokalny szczyt był wyżej od poprzedniego, a w ciągu miesiąca cena wzrosła o 7 proc. - Szczyt na poziomie około 66 tys. USD z końca września był wyższy niż ten w sierpniu (64,9 tys. USD). Później jednak znów doszło do spadku, który zatrzymał się na barierze 60 tys. USD. Mamy konsolidację, która - jak obstawiam - zakończy się wybiciem górą – prognozuje Paweł Karczewski, prezes Superfund TFI. Szef towarzystwa, które zarządza funduszem Superfund Blockchain, dającego ekspozycję na tę technologię, oczekuje, że wkrótce wzmocni się korelacja bitcoina z metalami szlachetnymi. Faworytem inwestorów w tym roku jest złoto, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdrożało o ponad 40 proc., a ruch w górę postępował dość stabilnie. Większa zmienność dotyczyła srebra, ale również w tym przypadku stopa zwrotu jest podobna do osiągniętej przez złoto, a nowe szczyty zostały niedawno zdobyte. Dobrze radzą sobie też akcje – S&P 500 we wrześniu wszedł na nowe szczyty. Nieco w tyle pozostaje Nasdaq, który szczyt notowań osiągnął w lipcu. - Bitcoin zbiera siły i moim zdaniem jest obecnie - podobnie jak Nasdaq - w koszyku instrumentów bardziej ryzykownych. Możemy wejść w przyśpieszony rajd św. Mikołaja gdzieś na początku listopada, jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA, które mają znaczenie dla całego rynku. Nie chodzi nawet o to, kto te wybory wygra, ale o zakończenie wyborczej sagi. Wtedy apetyt na ryzykowne aktywa powinien wzrosnąć – uważa Paweł Karczewski. Także analitycy JP Morgana spodziewają się dobrego IV kwartału w wykonaniu bitcoina. Ich zdaniem hossa na kryptowalucie może rozpocząć się już w październiku, gdyż historycznie miesiąc ten w 70 proc. przypadków kończył się wzrostem ceny. Tymczasem Amerykanie wybiorą prezydenta 5 listopada, a notowania obojga kandydatów pozostają zbliżone. Sam fakt zbliżających się wyborów może jednak powstrzymywać obecną administrację od niepopularnych decyzji, a także skłaniać kandydatów do radykalnych propozycji, czego rynki nie lubią. - Donald Trump był już prezydentem i choć nie jest lubiany w Nowym Jorku politycznie, w tym na Wall Street, to jest ceniony za obniżki podatków, a S&P 500 było za jego prezydentury rósł. Natomiast Kamala Harris jest jedną z grona z twórców "Bidenomiki", która powinna być kontynuowana za jej prezydentury. Ta polityka doprowadziła do jeszcze mocniejszego wzrostu S&P 500 niż za kadencji Donalda Trumpa. Stąd każde rozwiązanie będzie zwycięskie dla Wall Street. Jest doza niepewności związana z wyborami, która musi zniknąć z rynków, ale inwestorzy już czekają w blokach startowych – mówi Paweł Karczewski. Fed w połowie września obniżył główną stopę procentową o 50 pkt baz., co oznacza, że wynosi ona obecnie 4,75-5 proc. To wciąż relatywnie dużo, ale podobne ruchy od pewnego czasu wykonują inne banki centralne – stopy spadają w strefie euro, Szwajcarii czy Kanadzie, co sprzyja bardziej ryzykownym aktywom, takim jak bitcoin. - Pierwsza obniżka stóp procentowych w USA sprawiła, że atrakcyjność instrumentów opartych na odsetkach spadła, co sprzyja kryptowalutom oraz metalom szlachetnym. Mimo silnego wzrostu gospodarczego USA udało się odzyskać kontrolę nad inflacją, dlatego Fed zdecydował się na obniżki stóp procentowych. Oczekiwania trochę się zmieniły po ostatniej decyzji – na początku spodziewano się, że w tym roku stopy spadną jeszcze o 75 pkt baz., teraz mówi się, że będzie to 50 pkt baz. Z czasem bitcoin, który jest takim cyfrowym złotem, powinien na tym zyskać – mówi Paweł Karczewski. Eksperci JP Morgana wskazują, że wzrost ceny bitcoina po ostatniej obniżce jeszcze się nie zrealizował, co może oznaczać, że inwestorzy czekają na bardziej stabilne warunki lub dodatkowe czynniki, które wsparłyby popyt. Poprzednia fala wzrostowa na bitcoinie trwała ok. pół roku, począwszy od dołka we wrześniu 2023 r. W tamtym czasie trudno jeszcze było spodziewać się obniżek stóp procentowych, a cenę kryptowaluty nakręcały spekulacje o rejestracji ETF-ów na bitcoina. - To była saga, w której kolejne pogłoski nakręcały wzrost. Gdy ETF-y ruszyły w połowie stycznia, to mieliśmy duży wzrost w krótkim czasie, a potem rynek przeszedł do scenariusza „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” i przewagę zdobyła podaż. Utrzymująca się od tego czasu konsolidacja jest w sprzeczności z trwającą od pół roku dyskusją o obniżkach stóp – mówi Paweł Karczewski. Podobnie może być również tym razem, gdy zostaną wprowadzone opcje na ETF-y, które czekają na decyzje izby rozliczeniowej w Chicago oraz agencji do spraw rynku instrumentów pochodnych. Zdaniem JP Morgana może to być punktem zwrotnym, ponieważ opcje mają potencjał do zwiększenia płynności i przyciągnięcia nowych inwestorów instytucjonalnych. Aby ustanowić nowy szczyt, bitcoin musiałby wzrosnąć o około 20 proc. Dla instrumentu tak zmiennego i dynamicznego nie jest to wcale dużo, co bitcoin udowadniał już w przeszłości. - Nadchodząca faza hossy powinna być skorelowana z innymi aktywami, takimi jak złoto, srebro czy Nasdaq. Mamy jeszcze trochę zmienności przed sobą, ale na tydzień przed wyborami w USA może się rozpocząć silne uderzenie popytu, podobnie jak to widzieliśmy na GPW w czasie wyborów w Polsce w 2023 r. Ruch może się zacząć na początku listopada i trwać do końca roku. W naszym przekonaniu bitcoin może jeszcze w tym roku pozytywnie zaskoczyć inwestorów – mówi Paweł Karczewski. Zdaniem analityków QCP Capital katalizatorem dla rynku może być także premiera dokumentu HBO, w którym po raz kolejny spróbowano odkryć, kim był Satoshi Nakamoto, twórca bitcoina – tym razem autorzy filmu postawili na Petera Todda, który od uczestniczył we wczesnej fazie rozwoju kryptowaluty (on sam zaprzeczył). - Pieniądze na rynku są, co widać po ostatnim wzroście cen akcji w Chinach. Wcześniej mieliśmy spory wzrost w Japonii. Inwestorzy będą szukać instrumentów, które jeszcze istotnie nie poprawiły historycznych szczytów, a hossa będzie kontynuowana, gdyż dane pokazują, że realizuje się scenariusz miękkiego lądowania w gospodarce – mówi Paweł Karczewski.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS