Home/business/Cementownie proponuja remedium na nadwyzki energii z OZE

business

Cementownie proponuja remedium na nadwyzki energii z OZE

Branza cementowa moga wspomoga system energetyczny odbierajac okresowe nadwyzki zielonej energii. Zanim bedzie to mozliwe konieczne beda inwestycje w rezerwowe instalacje produkcyjne. Gowna bariera jest finansowanie.

October 09, 2024 | business

Moc odnawialnych źródeł energii w Polsce sięga już 30 gigawatów, a ich udział w wytwarzaniu energii elektrycznej potrafi czasem przekroczyć 50 proc. To dobra wiadomość z punktu widzenia transformacji w kierunku niskoemisyjnej gospodarki, ale też wyzwanie dla krajowego systemu elektroenergetycznego. Okresowo dochodzi do sytuacji, w której możliwość produkcji energii przewyższa popyt, W związku z tym operator systemu, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne, chcą zwiększać możliwość odbioru nadwyżkowej energii na wezwanie. Jednym ze sposobów jest instalowanie bateryjnych magazynów. Ale swój sposób na magazynowanie energii ma także przemysł. Na przykład energochłonna branża produkcji cementu. Chodzi o tak zwane magazynowanie energii w produkcie. Ten mechanizm zakłada, że w momencie, kiedy OZE produkują dużo energii zakład może czasowo zwiększyć produkcję. Korzyści z takiego rozwiązania czerpie operator systemu energetycznego, który nie musi wydawać poleceń ograniczenia pracy OZE i płacić związanych z tym rekompensat. Z kolei zakład przemysłowy zyskuje bardziej “zielony” produkt - wytworzony przy użyciu energii z OZE - i potencjalnie niskie ceny energii. Na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwoju Przemysłu Cementowego w Polsce przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Cementu argumentowali, dlaczego ich branża doskonale się nadaje do takiego mechanizmu. Ze zleconej przez organizację analizy wynika, że możliwe jest postawienie dodatkowych instalacji mielących cement. To ten proces zużywa najwięcej energii. Firmy mogą włączać te dodatkowe instalacje w momentach wyższej generacji energii. A powstały wówczas produkt przechowywać przez kilka dni. Dodatkowo cementownie pracują na pełnych obrotach w tej części roku, kiedy jest najwięcej prądu z fotowoltaiki. – Dzięki pewnym nakładom inwestycyjnym w sektorze związanym z przemiałem cementu możemy zwiększyć na wskazanie operatora zapotrzebowanie na moc o 40-50 megawatów na dobę. Pozwoli to na zmagazynowanie 200-300 MWh energii w naszym produkcie czyli cemencie – mówi Pulsowi Biznesu Krzysztof Kieres, prezes Stowarzyszenia Producentów Cementu. – Zakłady cementowe są planowane tak, żeby w 100 proc. wykorzystywać moce produkcyjne zwłaszcza w pełni sezonu. Oznacza to, że dziś nie mamy rezerwy mocy produkcyjnej, żeby pobrać dodatkową energię na żądanie operatora – zaznacza. Jeśli branża miałaby więc uczestniczyć w magazynowaniu energii w produkcie, potrzebne byłyby inwestycje w dodatkowe, rezerwowe moce. Jak mówił na posiedzeniu parlamentarnego zespołu Włodzimierz Chołuj z SPC i Cemex Polska, koszty budowy instalacji sięgają 100-140 mln zł. Jest to najpoważniejsza bariera z punktu widzenia branży. Dlatego też producenci cementu liczą na dofinansowania, na przykład z programów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Odpowiednio skrojonych programów na razie nie ma. Producenci cementu muszą przygotować biznesplany i określić przy jakiej cenie takiej dodatkowej energii taka inwestycja by się zwracała lub w jakiej kwocie dofinansowanie byłoby niezbędne, żeby inwestycja była opłacalna, tłumaczy Kieres. Jednym ze sposobów realizacji magazynowania energii w produkcie mogłoby być takie ustalenie cen odbioru nadwyżkowej energii, by rozliczyć koszt budowy nowych instalacji. Polskie Sieci Elektroenergetyczne przychylnie patrzą na pomysł. – Bardzo się cieszę, że temat zaistniał i wcale mnie nie dziwi, że proponuje to branża cementowa – mówił na posiedzeniu zespołu wiceprezes PSE Tomasz Sikorski. Podkreślał, że magazynowanie energii w produkcie to forma tak zwanego kształtowania krzywej zużycia. Ma inną funkcję niż magazyn bateryjny, z którego z czasem odzyskuje się energię. Potrzebuje więc także odmiennych regulacji prawnych. Potwierdza to wypowiedź dyrektorki Departamentu Rozwoju Rynków i Spraw Konsumenckich w Urzędzie Regulacji Energetyki Małgorzaty Kozak. – By móc wprowadzić nowe usługi elastyczności musi być zmienione rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemu elektroenergetycznego. Na razie nie zostały rozpoczęte nawet konsultacje – mówiła na posiedzeniu. Oprócz tego jej zdaniem powinna między innymi powstać analiza potrzeb operatorów systemu dystrybucyjnego energii i możliwych ograniczeń sieciowych. To wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka pierwszy zwrócił branży uwagę na możliwość magazynowania energii w produkcie. Jednak dziś SPC widzi “typową reakcję” administracji na wszelkie nowe propozycje. – Wyznajemy zasadę, że kropla drąży skałę. Im dłużej będziemy sączyć tę informację i skłaniać do takiego globalnego myślenia o bezpieczeństwie energetycznym kraju, tym bardziej będziemy w stanie wymóc pewne działania – podkreśla prezes SPC. Dlatego jego zdaniem istotne jest zainteresowanie tematem ze strony zespołu parlamentarnego. Ten ma zupełnie inne przełożenie na działania rządu niż sami przedstawiciele branży.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS