Banki ruszyy z cyfrowa hipoteka

Rynkowy lider rozpoczął pilotaż cyfrowej hipoteki w kwietniu, a wraz z końcem września udostępnił pierwszy etap całkowicie zdalnego procesu – od kalkulatora raty lub zdolności kredytowej do podpisania umowy w pełni zdalnie. Na razie skala wykorzystania nowego rozwiązania przez klientów jest niewielka, bo oferta obejmuje wyłącznie singli posiadających umowę o pracę i planujących kupić nieruchomość z rynku wtórnego lub sfinansować remont. PKO BP przyjął 100 wniosków, z czego zdecydowana większość umów została podpisana cyfrowo. - Jesteśmy po ponad miesiącu doświadczeń w oferowaniu tego rozwiązania. Pierwsze dane są bardzo optymistyczne. Ponad 90 proc. klientów, którzy inicjują proces kredytowy kończy go podpisem cyfrowym, a 36 proc. nie było dotychczas naszymi klientami. To pokazuje potencjał do pozyskiwania nowych grup klientów jeśli chodzi o biznes hipoteczny i o to dokładnie chodziło - abyśmy byli w stanie dotrzeć do osób zainteresowanych hipoteką, które są bardzo wrażliwe na czas podejmowania decyzji czy prostotę procesu – mówi Szymon Midera, prezes PKO BP. Jak podkreśla, najważniejszy elementem zmiany, którą przynosi proces hipoteczny, jest skrócenie czasu na sfinalizowanie umowy ze średnio 19 do kilku dni, a niekiedy kilku godzin. Zdolność kredytowa jest przez bank tak samo liczona jak w tradycyjnym procesie. Nie tylko w banku W następnej kolejności bank udostępni rozwiązanie parom, osobom prowadzącym działalność gospodarczą, klientom chcącym nabyć nieruchomość na rynku pierwotnym, a następnie pośrednikom. - Wdrażanie cyfrowej hipoteki jest rozłożone na kilka kwartałów. Realne efekty biznesowe zobaczymy pod koniec przyszłego roku. Będziemy wówczas te umowy liczyć w tysiącach – zapewnia prezes PKO BP. PKO BP zamierza też wejść z tym rozwiązaniem na platformy nieruchomościowe. - Tam się pojawi widżet. Po wypełnieniu wniosku klient otrzyma e-promesę i będzie mógł zacząć filtrować ofertę mieszkania, wiedząc na jaką nieruchomość może sobie pozwolić - mówi Szymon Midera. Chłodnym okiem Cyfrowy proces hipoteczny testuje także Bank Pekao. eHipoteka dostępna jest w aplikacji mobilnej PeoPay i serwisie internetowym. W Pekao, podobnie jak w PKO BP, w pierwszym etapie o kredyt mogą wnioskować osoby indywidualne, posiadające umowę o pracę i chcące nabyć nieruchomość z rynku wtórnego. W kolejnych etapach bank będzie rozszerzać grupę docelową o inne źródła dochodu i cele kredytowania. - Jest moda na elektroniczną hipotekę. To jest trochę przesadzona obietnica, bo infrastruktura wokół sektora bankowego jest daleka od tego, by można rzeczywiście w sposób pełny oferować ten produkt cyfrowo. Są pewny ograniczenia, aby np. odpowiednio zważyć zdolność kredytową, stąd pomysł, by oprzeć się na umowie o pracę. Bank sporo już zrobił i z punktu widzenia doświadczenia klienta wygląda to przyzwoicie. Doświadczenia zagraniczne pokazują jednak, że ten proces można inicjować w kanałach zdalnych, ale nadal większość umów będzie podpisywana w oddziałach – mówi Cezary Stypułkowski, wiceprezes Pekao kierujący pracami zarządu. W kolejnych etapach bank będzie rozszerzać grupę docelową o inne źródła dochodu i cele kredytowania. Prace nad cyfrową hipoteką trwają także w ING Banku Śląskim oraz w mBanku. - Na razie nie możemy zadeklarować zakresu i terminu wprowadzenia tego rozwiązania – mówi Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego. W mBanku już dziś część czynności związanych z kredytem hipotecznym klient może zrobić zdalnie - np. złożyć wniosek kredytowy we współpracy z ekspertem hipotecznym bez konieczności wizyty w placówce banku czy u pośrednika. Pełny proces cyfrowej hipoteki bank wprowadzi przyszłym roku.