Home/business/Analitycy cenia Orlen choc akcje tanieja

business

Analitycy cenia Orlen choc akcje tanieja

Kurs akcji koncernu w ciagu 12 miesiecy spad o niemal 20 proc. schodzac najnizej od dwoch lat. Analitycy nie widza jednak powodow do niepokoju.

October 20, 2024 | business

Tak tanio, czyli poniżej 54 zł, można było kupić walory Orlenu w październiku 2022 r., gdy cała warszawska giełda zanotowała dołek, od którego rozpoczęła się trwająca dwa lata hossa. Bezpośrednią przyczyną ostatniej zniżki kursu może być dywidenda, do której prawo zostało nabyte przez akcjonariuszy w drugiej połowie września – to mógł być czynnik, który przestał powstrzymywać część graczy przed sprzedażą akcji. Z drugiej jednak strony warunki biznesowe w segmencie paliwowym też nie napawały optymizmem. - Warunki zewnętrzne nie poprawiają sentymentu w segmencie paliwowym. Doszło do normalizacji marż rafineryjnych, do tego cena ropy zachowuje się słabiej – mieliśmy tylko krótkotrwałe podbicie z powodu działań wojennych. Krótko mówiąc, otoczenie nie pomaga – mówi Kamil Kliszcz, analityk z Biura Maklerskiego mBanku. We wrześniu cena baryłki ropy Brent praktycznie przez cały miesiąc utrzymywała się poniżej 75 USD, a w październiku przejściowy wyskok powyżej 80 USD zafundowała eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie – wkroczenie Izraela do Libanu oraz obawy dotyczące odwetu Izraela na Iranie za ostrzał rakietowy. Nie wsparło to jednak zbytnio marż rafineryjnych, które na początku października spadły do około 6 USD na baryłce z 7-8 USD obserwowanych we wrześniu. Droższy surowiec był także problemem dla branży petrochemicznej, gdzie wciąż jest duża presja na produkt końcowy wobec trudności przemysłu w Europie. Wycena Orlenu ucierpiała, choć rok temu w wyniku wyborów parlamentarnych doszło do zmiany władzy i wiele nadziei wiązano także z poprawą zarządzania w spółkach kontrolowanych przez skarb państwa. - Rzeczywiście w przypadku spółek kontrolowanych przez skarb państwa były oczekiwania na poprawę jakości zarządzania i lepsze traktowanie inwestorów mniejszościowych. W większości firm jednak wciąż czekamy na aktualizację strategii. To jest naturalne, że nie zostanie to wykonane w miesiąc. Tego typu dokumenty poznamy w państwowych spółkach raczej pod koniec tego roku – mówi Kamil Kliszcz. I choć w spółkach trwają audyty i kontrole, co sprawia, że ujawniane są liczne nieprawidłowości, to inwestorów bardziej interesuje przyszłość, a o tej na razie wiadomo niewiele. - Za wcześnie jeszcze mówić o wpływie nowego zarządu spółki na jej notowania, gdyż został on wybrany dość poźno. Pewne sygnały były już wysyłane do rynku – mieliśmy chociażby lekką rewizję wydatków inwestycyjnych na ten rok i deklaracje, że względy biznesowe będą na pierwszym miejscu przy weryfikacji projektów inwestycyjnych. Kilka kontrowersyjnych pomysłów zostało porzuconych, np. projekt składowania dwutlenku węgla na Morzu Barentsa, gdzie lokowane miały być duże środki. Wysłano też trochę pozytywnych sygnałów, ale inwestorzy czekają na konkrety, które powinny się pojawić przy aktualizacji strategii – mówi Kamil Kliszcz. Jej publikacja została zapowiedziana na grudzień i może to być katalizator dla kursu Orlenu. Wyjaśni się wtedy dokładnie, jakie plany ma nowy zarząd powołany w kwietniu, choć jeden z jego członków rozpocznie pracę dopiero w listopadzie. Projekt dotyczący składowania CO2 został porzucony po tym, jak okazało się, że da się tam zatłoczyć znacznie mniej gazu niż zakładano, co oznaczało niewystarczającą stopę zwrotu. Wskazywano także, że uruchomienie reaktora SMR do 2030 r. może być zbyt ambitnym celem, a wydatki inwestycyjne w tym roku będą o 9 proc. niższe. - Zobaczymy wtedy, czy zarząd zdoła przekonać inwestorów, że w centrum uwagi będą przepływy pieniężne. Oczekuje się, że bardzo ambitny program inwestycyjny zostanie okrojony, zobaczymy co dalej z tymi flagowymi projektami, które zostały rozpoczęte, a już mamy na nich odpisy. Wtedy rynek pozna kryteria podejmowania decyzji nowego zarządu – jakie będą priorytety i jaka jest oferta dla akcjonariuszy, oraz czego można się spodziewać przez najbliższe 2-3 lata jeśli chodzi o przepływy pieniężne i dywidendy – mówi Kamil Kliszcz. Zgodnie z polityką dywidendową Orlenu w przyszłym roku dywidenda wyniesie co najmniej 4,3 zł na akcję, gdyż rośnie ona co roku o 15 gr. Jednak generalnie Orlen miał co roku wypłacać akcjonariuszom kwotę w wysokości 40 proc. skorygowanych wolnych przepływów pieniężnych, które są różnicą pomiędzy przepływami z działalności operacyjnej oraz z działalności inwestycyjnej. - Dywidenda zależy od tego, jaka będzie wola głównego akcjonariusza oraz zarządu. Orlen stać na wypłatę dywidendy pod warunkiem, że decyzje inwestycyjne będą racjonalne oraz dopasowane do możliwości spółki. Poprzedni plan inwestycyjny przewidujący 300 mld zł wydatków inwestycyjnych mocno postraszył inwestorów – w średnim terminie nie było tam widać miejsca na dywidendę – mówi Kamil Kliszcz. Taką kwotę zapisano w strategii z lutego 2023 r. i dotyczyła ona wydatków do 2030 r. Inwestycje miały doprowadzić do transformacji energetycznej koncernu. Problem w tym, że inwestycje te nie zawsze szły zgodnie z planem, co pokazał gigantyczny odpis w wysokości 10 mld zł na Olefiny, który ogłoszono w marcu. Analitycy szacują, że Orlen w 2024 r. osiągnie EBITDA LIFO 33,9-34,7 mld zł wobec 44,9 mld zł w zeszłym roku. III kwartał może być najsłabszym w tym roku, a od IV kwartału wyniki powinny zacząć się poprawiać. To może oznaczać potencjał do zwyżek kursu akcji – rekomendacja DM BOŚ zawiera cenę docelową na poziomie 90 zł, a BM mBanku 105,37 zł.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS