Rzad stawia na kolej i porty

135 mln ton – tyle wyniosły ubiegłoroczne przeładunki w portach. Premier Donald Tusk zapowiedział ich trzykrotne zwiększenie do końca dekady. Dzięki finalizowanej inwestycji w gdański terminal Baltic Hub rosnąć będą m.in. przeładunki kontenerów. Coraz większe są także szansę rozpoczęcia budowy hubu kontenerowego w Świnoujściu, dla którego kilka dni temu została wydana decyzja środowiskowa. Wyniki portowe napędzają także przeładunki paliw. Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, informował niedawno w PB, że w gdańskim porcie wzrosły w ubiegłym roku o 5 proc., a dzięki planowanej budowie kolejnego stanowiska przeładunkowego będą nadal się zwiększać . Rozbudowany został także potencjał terminala LNG Świnoujściu, w którym w ubiegłym roku przeładowano gaz zapewniający 35 proc. zapotrzebowania Polski, a dzięki zwiększeniu potencjału od stycznia tego roku może zaspokajać nawet połowę naszych potrzeb. Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, uważa, że zwiększenie przeładunku w bałtyckich terminalach będzie uzależnione od globalnych trendów gospodarczych. Logistycy spodziewają się, że wiele z nich będzie dla nas korzystnych. - Polska zyskuje na znaczeniu jako hub logistyczny Europy – uważa Przemysław Komar, ekspert Rohlig SUUS Logistics odpowiedzialny za fracht morski. Pozytywny wpływ na polskie porty będzie mieć - jego zdaniem - rozwój operacji logistycznych realizowanych w tzw. obszarze Black Sea Banana. To zyskujący na znaczeniu w branży transportowo-logistycznej obszar rozciągający się od Polski, przez Europę Środkowo-Wschodnią, Południową, Turcję, Kaukaz aż do Azji Centralnej. Przemysław Komar przypomina też, że od lutego tego roku wycofane są bezpośrednie połączenia oceaniczne z Azji do Gdańska, realizowane przez Maersk. Będą docierać do portów niemieckich, a do Gdańska będą uruchamiane tzw. rejsy wahadłowe. Nowe rozwiązanie ma zwiększyć terminowość dostaw, ale logistycy obawiają zatłoczenia w zachodnioeuropejskich hubach, które może przełożyć się też na płynność obsługi w Polsce. Andrzej Domański, minister finansów, podkreślił, że wsparcie rozwoju portów oraz rozwój energetyki, np. jądrowej, zapewnią inwestycje kolejowe. Premier Donald Tusk poinformował, że do 2032 r. inwestycje w kolej sięgną aż 180 mld zł. Andrzej Domański jako kluczowe projekty wymienił inwestycje w poprawę przepustowości nadodrzanki, czyli linii zapewniającej dostęp do portów w Szczecinie i w Świnoujściu oraz linii 201 usprawniającej komunikację z portem w Gdyni. Przetarg na drugą z wymienionych, czyli linię Gdańsk Osowa – Gdynia Główna, zostanie ogłoszony w III kwartale 2025 r. Przewidywana wartość prac wynosi 1,2 mld zł. Premier i minister finansów dużo mówili o wielkich projektach infrastrukturalnych, zwłaszcza na kolei i w energetyce. Zabrakło jednak deklaracji dotyczących realizacji projektów związanych z Centralnym Portem Komunikacyjnym, czyli budową hubu lotniczego i kolei dużych prędkości (KDP), co w branży budowlanej i transportowej spotkało się ze sporym zaskoczeniem. - Kandydaci na prezydenta reprezentujący partie koalicyjne, tacy jak Rafał Trzaskowski czy Szymon Hołownia, deklarują obecnie poparcie dla planu budowy CPK. Premier Donald Tusk także prezentował niedawno plany budowy lotniska i linii kolejowych pozwalające na przejazd pociągami między dużymi miastami w ciągu 100 minut. Trudno powiedzieć, czemu tym razem nie wspomniał o tym projekcie – mówi Michał Beim. Część naszych rozmówców uważa, że plan inwestycji wciąż budzi sporo kontrowersji, ma zagorzałych zwolenników i przeciwników. Premier, unikając antagonizmów, przemilczał go.