Zgrzyt podczas szczytu G20. Joe Biden przegapi wazny moment

W Rio de Janeiro trwa dziś drugi dzień szczytu G20, który rozpoczął się 18 listopada. Biorą w nim udział przywódcy 19 państw członkowskich oraz Unii Afrykańskiej i Unii Europejskiej. Rozmowy toczą się wokół ważnych globalnych problemów (m.in. konfliktów zbrojnych), a także kwestii klimatycznych i społecznych (m.in. walka z głodem). Po pierwszym dniu podpisano wspólną deklarację, dotyczącą m.in. pokoju w Ukrainie, poszerzenia pomocy humanitarnej w Strefie Gazy oraz współpracy w sprawie klimatu, ubóstwa i podatków. Uczestnicy spotkania zrobili sobie też wspólne pamiątkowe zdjęcie. Nie ma na nim kilku ważnych osób, m.in. Joego Bidena. "Podatek od superbogatych" i temat Ukrainy. Oto najważniejsze wątki szczytu G20 Nie tylko Joe Biden nie zdążył na zdjęcie Kiedy prezydent USA udał się na miejsce grupowego zdjęcia, okazało się, że już zostało zrobione. Jak pisze "The Guardian", amerykańscy urzędnicy obwiniali za to "problemy logistyczne" i błąd organizatorów. Zdjęcie zostało zrobione w momencie, kiedy Biden przebywał w zupełnie innym miejscu i po prostu nie zdążył dotrzeć na "czerwony dywan" polityków. Zresztą nie tylko on — na zdjęciu nie ma też kilku innych przywódców, np. premiera Włoch Giorgii Meloni i premiera Kanady Justina Trudeau. Ten ostatni, wraz z Bidenem, mieli wcześniej dwustronne spotkanie, które odbywało się dość daleko od miejsca, gdzie wykonano pamiątkowe zdjęcie. Na grupowej fotografii znaleźli się m.in.: premier Chin Xi Jinping, premier Australii Anthony Albanese, premier Wielkiej Brytanii Sir Keir Starmer i prezydent Kolumbii Gustavo Petro.