Blogs
Home/world/Wrocia do Ukrainy. Nie moga juz duzej patrzec z dystansu jak Putin niszczy jej ukochany kraj

world

Wrocia do Ukrainy. Nie moga juz duzej patrzec z dystansu jak Putin niszczy jej ukochany kraj

Pochodzaca ze Szwajcarii Eva Samojlenko-Niederer prowadzia dom dziecka w Sowiansku. W 2022 r. zbombardoway go wojska Putina. Choc na wschodzie Ukrainy wciaz jest niebezpiecznie znow przyjechaa tam na swieta. Chce pomagac jak tylko moze.

January 05, 2025 | world

18 grudnia ub.r. prezydent Rosji Władimir Putin przeprowadził 2501 uderzeń na region, który stał się dla Ewy Samojlenko-Niederer drugą ojczyzną. Jednak rodowitej mieszkanki Waedenswil to nie zniechęciło. W sobotę przed Bożym Narodzeniem wraz z najmłodszą córką pojechała autokarem z Zurychu do Słowiańska w na wschodzie Ukrainy. Mimo niebezpieczeństwa wróciła do swojego przybranego domu. — Walczyliśmy przez trzy lata, ale świat nie dał nam tego, czego potrzebowaliśmy, aby wygrać z Rosją — mówi nauczycielka, która do wybuchu wojny wraz ze swoim mężem, Ukraińcem, prowadziła dom dziecka na wschodzie kraju. Kiedy budynek został zniszczony przez Rosjan w 2022 r., uciekła na zachód. Kreml wysyła tajemnicze sygnały. Chodzi o koniec wojny. "Wizerunek zwycięstwa" Niedawno spędziła trochę czasu w Szwajcarii, ale nie mogła już dłużej patrzeć z dystansu, jak jej przybrany kraj jest niszczony. — To, co stanie się z Ukrainą, jest całkowicie niepewne. Nie wiem, czy kiedykolwiek zobaczę, jak kwitną kwiaty, które zasadziliśmy w naszym ogrodzie zaledwie kilka tygodni temu. Samojlenko-Niederer nie wie, jak długo będzie mogła pozostać w Słowiańsku. Gdy tylko miasto w pobliżu frontu znajdzie się w zasięgu rosyjskich pocisków artyleryjskich, będzie musiała opuścić swój ukochany dom . — Pociski uderzają już regularnie. Ale ludzie już nawet nie reagują na eksplozje. Szaleństwo stało się smutną codziennością — mówi. To nie jest zwykła wojna. Ci, którzy szukają kompromisu z Putinem, nie rozumieją natury tego konfliktu "Wojna jest szczególnie okrutna w okresie Bożego Narodzenia" Szwajcarka nie tylko przygląda się wojnie w swojej drugiej ojczyźnie. Wraz ze swoim stowarzyszeniem "Żagle Nadziei" zbudowała sieć ponad 500 wolontariuszy na Ukrainie . W ciągu 1000 dni wojny ewakuowali oni już 52 tys. osób z linii frontu, rozprowadzili 50 tys. ton pomocy humanitarnej dla potrzebujących, w tym wiele darów ze Szwajcarii, i pokonali przy okazji 2,5 mln km. Obecnie jednak cierpienie wielu jej przyjaciół we wschodniej Ukrainie staje się prawie nie do zniesienia pomimo całego tego wsparcia. — Syreny przeciwlotnicze zamiast kolęd, przerwy w dostawie prądu zamiast girland, a dla wielu dzieci pierwsze święta bez ojców, braci, a czasem matek. Wojna jest szczególnie okrutna w okresie Bożego Narodzenia — mówi pobożna chrześcijanka. Ukraińcy zdobyli dziennik północnokoreańskiego żołnierza. "Będę wykonywał rozkazy bez pytania, nawet jeśli będzie mnie to kosztować życie" Eva Samojlenko-Niederer już dawno straciła nadzieję, że Ukraina będzie w stanie militarnie pokonać obezwładniającego agresora . Z drugiej strony, porozumienie pokojowe może w najgorszym razie oznaczać, że Rosji przypadnie cały region doniecki — w tym jej rodzinne miasto Słowiańsk. — Setki tysięcy ludzi musiałyby uciekać na zachód kraju. Ale my, rosyjskojęzyczni wschodni Ukraińcy, często nie jesteśmy tam mile widziani — mówi z własnego doświadczenia. Przez wiele miesięcy mieszkała z trzema córkami w zachodniej Ukrainie. Zastraszanie w szkole, podejrzliwe spojrzenia na każde rosyjskie słowo, prawie żadnych środków na pomoc przesiedleńcom... — W pewnym momencie nie mogliśmy już tego znieść — mówi Eva Samojlenko-Niederer. Od trzech lat walczy w Donbasie. Zdradza, jak zakończyć wojnę w Ukrainie. "Rosjanie bardzo się boją" Ale teraz, w obliczu zbliżającej się zagłady swojej ojczyzny, Szwajcarka z urodzenia i Ukrainka z wyboru chce ponownie się zbuntować. — Nie możemy powstrzymać rosyjskiej armii. Ale każdego dnia nasza organizacja ma tysiące małych okazji, aby pomóc cierpiącym na miejscu — tłumaczy. Święta Bożego Narodzenia to według niej dobry czas, aby sobie o tym przypomnieć. — Mam nadzieję, że nie były to moje ostatnie w Ukrainie.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS