Tworca Telegrama zabra gos po opuszczeniu aresztu. "Bedne podejscie"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Durow po raz pierwszy publicznie zabrał głos od momentu zatrzymania przez francuskie służby pod koniec ubiegłego miesiąca. Twórca aplikacji Telegram w poście zamieszczonym na swoim kanale zaprzeczył jakimkolwiek sugestiom, że aplikacja jest "anarchistycznym rajem". Rosyjski multimiliarder stwierdził, że dochodzenie w sprawie aplikacji było zaskakujące, ponieważ francuskie władze miały dostęp do "gorącej linii", którą pomógł utworzyć, i mogły w każdej chwili skontaktować się z przedstawicielem Telegramu w Unii Europejskiej. Od 2014 r. Paweł Durow odwiedził Rosję ponad 50 razy "Jeśli kraj jest niezadowolony z usługi internetowej, przyjętą praktyką jest wszczynanie postępowania prawnego przeciwko samej usłudze" – napisał. Paweł Durow zaprzecza oskarżeniom. "Absolutnie nieprawdziwe" "Wykorzystywanie przepisów z czasów sprzed ery smartfonów do oskarżania prezesa firmy o przestępstwa popełnione przez osoby trzecie na zarządzanej przez niego platformie to błędne podejście" — dodał. Jego zdaniem Telegram nie jest idealny, ale zaprzeczył jakimkolwiek nadużyciom związanym z tą aplikacją. "Ale twierdzenia niektórych mediów, że Telegram jest jakimś anarchicznym rajem, są absolutnie nieprawdziwe" – napisał. "Codziennie usuwamy miliony szkodliwych postów i kanałów" — podkreślił. W środę 28 sierpna po południu zakończył się policyjny areszt Durowa, zatrzymanego w sobotę we Francji, po czym został on przekazany do dyspozycji francuskiego wymiaru sprawiedliwości. Twórcy Telegramu postawiono 12 zarzutów związanych z przestępczością zorganizowaną.