world
To ona uksztatowaa Kamale Harris. "The New York Times" przedstawia nieznana historie z zycia rywalki Donalda Trumpa
Tej jesieni matka Kamali Harris staa sie byc moze najbardziej rozpoznawalna postacia w trakcie kampanii swojej corki przed wyborami prezydenckimi w USA. Shyamala Gopalan Harris bya odwazna buntowniczka ktorej zdecydowana postawa w latach 60. i 70. dzis budzi podziw. Choc Kamala wielokrotnie podkreslaa ze to jej mama wywara na nia najwiekszy wpyw nie o wszystkich kartach jej historii czesto opowiada.
Pierwszego dnia pracy młoda studentka bioinżynierii zeszła po schodach do piwnicy laboratorium onkologicznego w Berkeley w Kalifornii i zobaczyła, jak ktoś ścina głowę myszy. Studentka Elizabeth Vargis poczuła się słabo. Chwyciła się krzesła. Przypuszczała, że jej trudności z utrzymaniem pozycji pionowej oznaczają również koniec jej kariery naukowej. W końcu słabe oceny kosztowały ją stypendium. Jej nowa szefowa, Shyamala Gopalan Harris, słuchała kilka dni później, jak jej studentka wyrzuca sobie, że jest nieodpowiednim naukowcem, a następnie zadała pytanie: "Czy jadłaś tego dnia?". Młodsza biolog nie jadła. "Musisz jeść!" To nie była ciepła odpowiedź. Była bardziej w stylu "jesteś głupia?" niż "tak mi przykro, że zemdlałaś" — mówi Vargis, która uzyskała tytuł doktora, a obecnie prowadzi laboratorium na Uniwersytecie Stanowym w Utah. Karierę częściowo przypisuje Gopalan Harris. — Chciała dać każdemu szansę, równą szansę — tłumaczy. Gopalan Harris zmarła na raka w 2009 r., sześć lat po tym spotkaniu. Tej jesieni stała się być może najbardziej rozpoznawalną postacią w biografii kampanii swojej córki . W przemówieniach Harris często wspominała osobę, którą miała na nią największy wpływ. To "indyjska kobieta z akcentem", która opuściła Indie w wieku 19 lat i odrzuciła konwenanse, aby poślubić Jamajczyka i osiedlić się w Stanach Zjednoczonych. Jak wynika z wywiadów z ponad 20 osobami, z którymi Gopalan Harris pracowała, a których to była mentorką lub z którymi się zaprzyjaźniła, opowieść wiceprezydent pomijała zdecydowaną postawę jej matki wobec rasizmu i mizoginii w USA. Ta część charakteru Gopalan była widoczna nie tylko w walce o prawa osób ciemnoskórych i zakończenie wojny w Wietnamie, ale także w laboratorium badającym nowotwory piersi, którym kierowała. To mały zakątek naukowego establishmentu, który był biały, męski i, w jej oczach, często niegościnny dla ludzi takich jak ona. Bunt Shyamali Gopalan rozpoczął się wcześnie W jej szkole średniej w Indiach w połowie lat 50. dziewczęta siedziały po jednej stronie klasy, a chłopcy po drugiej. Przekroczenie granicy mogło być zdradliwe: najlepiej było podchodzić do płci przeciwnej w grupach. — To chroniło przed plotkami o romansowaniu z kimś — tłumaczy R. Rajaraman, kolega z klasy. Gopalan nie podjęła takich środków ostrożności. Jako najstarsza córka dyplomaty z uprzywilejowanej rodziny, bez wstydu rozmawiała z chłopcami. W wieku 19 lat powiedziała ojcu, że została przyjęta na studia podyplomowe z nauk żywieniowych na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Ze stypendium w wysokości 1600 dol. pojechała do Berkeley w 1958 r. Gopalan była zdana na siebie. Jej rodzina nie miała żadnych kontaktów w Berkeley. — Była samotna i mówiła, że było jej ciężko — opowiada Judith Turgeon, wieloletnia przyjaciółka i współpracowniczka. — Ale nie poddawała się — dodaje. W tyglu radykalnej polityki w Berkeley Gopalan znalazła bliskich przyjaciół, wielu z nich było ciemnoskórych. Dołączyła do intelektualnej grupy badawczej, której członkowie ostatecznie pomogli założyć Partię Czarnych Panter (aktywne w latach 60. i 70. ugrupowanie polityczne utworzone w celu obrony ciemnoskórej mniejszości w USA przed przemocą — red.). Pomimo swojego pochodzenia z wyższej kasty, czuła się swobodnie wszędzie tam, gdzie zbierała się grupa, nawet w dzielnicach zachodniego Oakland, o których koledzy z klasy mówili, że mają tendencję do wstrząsania innymi outsiderami. Oczekiwano, że Gopalan wróci do Indii na zaaranżowane małżeństwo. Ale jesienią 1962 r. poznała Donalda Harrisa, Jamajczyka starającego się o doktorat z ekonomii, który również dołączył do czarnej grupy badawczej w Berkeley . Pobrali się w następnym roku. On wspinał się po szczeblach akademickiej kariery, a ona trzymała się swoich badań, zdobywając doktorat i pracując w laboratorium fizjologicznym, które badało, w jaki sposób organizm przetwarza cholesterol. Była w laboratorium w 1964 r., kiedy będąc w ciąży z Kamalą, zaczęła mieć skurcze. Przed wyjściem zatrzymała się, by zostawić notatkę na biurku swojego przełożonego. "Zaczynam rodzić", powiedziała Gopalan Harris później Yu-Chien Chou, jednej z badaczek. W szpitalu na próżno błagała o pozwolenie na powrót do swoich eksperymentów, gdy czekała na poród. Gopalan Harris podążyła za swoim mężem najpierw do Illinois, a następnie do Wisconsin , gdzie on zdobył stanowisko adiunkta, a ona pracę badawczą niższego szczebla. Ale byli młodzi, napisała wiceprezydent w swoich wspomnieniach z 2019 r. Para, która w końcu "stała się jak olej i woda", jak napisała jej córka, wkrótce się rozstała. Po rozstaniu Gopalan Harris wróciła w 1969 r. do Bay Area. Zdecydowała się zamieszkać z dziewczynkami w dzielnicy osób ciemnoskórych West Berkeley, która stała się przystanią dla tego typu rodzin o pokolenie starszych od segregowanego Południa. Jako asystentka biochemika w Berkeley, Gopalan Harris mogła sobie pozwolić jedynie na wynajęcie najwyższego piętra dwupiętrowego domu. Stres na tle finansowym narastał. Po raz kolejny z pomocą przyszli jej przyjaciele z Berkeley. Jeden z nich przedstawił ją ciotce, Reginie Shelton, ciemnoskórej kobiecie z Luizjany, która prowadziła ośrodek opieki dziennej. Gdy ich matka pracowała, Kamala i jej młodsza siostra, Maya, zostawały z Shelton. Kiedy eksperymenty dobiegały końca, spędzały u niej noc. W niedzielne poranki Shelton zabierała dziewczynki do 23 Avenue Church of God, kościoła baptystycznego. Gopalan Harris dbała o hinduską tożsamość swoich córek. Zabierała je do Indii i zapraszała swoich rodziców na wizyty w West Berkeley, wspomina Carole Porter, przyjaciółka wiceprezydent z dzieciństwa. Ale Gopalan Harris chciała również zakorzenić swoje córki w ich tożsamości — i przygotować je na przewidywane ataki ze względu rasę. Gopalan Harris chciała również pokazać swoim dziewczynkom, dlaczego tak często przebywała poza domem. Zabrała je więc do laboratorium, gdzie zajęły się etykietowaniem probówek. Miała nadzieję, że te wizyty pomogą jej córkom wyobrazić sobie życie, które koncentruje się w takim samym stopniu na pracy, jaką wykonują, jak i na domach, które tworzą. Gopalan Harris posuwała się naprzód, cal po calu, w kierunku swojego celu, jakim było rozszyfrowanie, co sprawia, że rak piersi jest tak śmiertelny. Ona i jej współpracownicy zidentyfikowali receptory, które wiążą się z estrogenem, wywołując zmiany w układzie rozrodczym. Później pomogła rozwikłać sposób działania tych receptorów. Jednak jej prace nie zapewniły jej bezpieczniejszych stanowisk akademickich. Kiedy jej przełożony w Berkeley nie dotrzymał obietnicy i nie przyznał jej stanowiska wykładowcy, zamiast tego zatrudniając białego mężczyznę z Wielkiej Brytanii, opuściła Berkeley i przeniosła się do szpitala powiązanego z Uniwersytetem McGill w Montrealu, gdzie otrzymała własną przestrzeń laboratoryjną. Chciała wykorzystać to, czego dowiedziała się o receptorach hormonów, aby zbudować obraz tego, co poszło nie tak, gdy komórki piersi stały się rakowe. Pragnąc coraz większej autonomii i powrotu do Bay Area, Gopalan Harris zaufała jednej podobnych sobie kobiet, która miała odpowiednią wiedzę. To Mina Bissell, znana biolog zajmująca się rakiem piersi, która wyemigrowała z Iranu i nadzorowała oddział w Lawrence Berkeley National Laboratory. Bissell zatrudniła Gopalan Harris, która skupiła się na mniej zbadanych receptorach progesteronu. Harris była wymagającym i czasami szorstkim szefem, ale jej twardości towarzyszyła równa dawka uczucia. Mówiła o uczniach jako o swoich "dzieciach". Starając się pogodzić macierzyństwo i termin oddania pracy, Chou zabrała kiedyś swojego małego syna do mieszkania szefowej, gdzie Chou pisała manuskrypt, podczas gdy Harris bawił się z chłopcem. Stopniowo sama Gopalan Harris stawała się coraz bardziej chora, najpierw na chorobę autoimmunologiczną, a później na raka okrężnicy. Koledzy mówili, że po tym, jak ból powinien uniemożliwić jej chodzenie, przyszła do pracy, a nawet formalnie przeszła na emeryturę, aby zwolnić pieniądze z pensji na potrzeby badawcze . "Miejmy nadzieję, że ty i ja będziemy mieli mniej burzliwy Nowy Rok" — napisała w e-mailu do Turgeon w styczniu 2004 r. "Jestem zbyt stara i mądra, by mówić o szczęściu!!!". Ten artykuł pierwotnie ukazał się w The New York Times .
PREV NEWSCeny akcji Donalda Trumpa wariuja. "Wskaznik jego szans na wygrana"
NEXT NEWS"To jest rzut moneta". Takich wyborow nie byo w Ameryce nigdy
Iran dementuje newsa o spotkaniu ich dyplomaty z Muskiem
"Iran kategorycznie zaprzecza doniesieniom o spotkaniu iranskiego ambasadora przy ONZ z Elonem Muskiem" - poinformowa rzecznik iranskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ismail Baghai.
Zieloni wybrali Franziske Brantner na nowego lidera partii
Brantner ktora otrzymaa 7815 procent gosow jest uwazana za bliska wspopracowniczke ministra gospodarki Roberta Habecka Zieloni.
Niedzwiedz w poblizu polskiej granicy. Czesi wydali ostrzezenie
Na niedzwiedzia w okolicach Girovej koo Hrcavy na granicy czesko-sowacko-polskiej natkna sie miejscowy mysliwy. Gmina wydaa ostrzezenie dla mieszkancow i turystow ale jednoczesnie apeluje o zachowanie spokoju.
Eksperci gorzko o ruchu Olafa Scholza To nie czas na konkursy pieknosci
"W sytuacji Ukrainy nie zmienio sie nic co uzasadniaoby inicjatywe Scholza" - powiedziaa Jana Puglierin cytowana w sobonim wydaniu dziennika "Le Monde". Jak wskazuje francuska gazeta eksperci krytycznie oceniaja decyzje Olafa Scholza o rozmowie z Wadmirem Putinem. Oceniono ze kanclerz Niemiec kierowa sie gownie polityka krajowa.
Eksperci krytykuja rozmowe Olafa Scholza z Wadimirem Putinem. "Zadnych korzysci"
To nie jest czas na konkursy pieknosci by wyjasniac kto pierwszy zadzwoni do Wadimira Putina. Europa wydaje sie podzielona co nie jest pozadane ani w relacjach z Kremlem ani z Biaym Domem ocenia w rozmowie z "Le Monde" szefowa berlinskiego think tanku Europejska Rada Stosunkow Miedzynarodowych ECFR Jana Puglierin komentujac rozmowe kanclerza Niemiec Olafa Scholza z rosyjskim dyktatorem Wadimirem Putinem. Krytycznie do sprawy odniosa sie takze Tatiana Kastoueva-Jean z Francuskiego Instytutu Stosunkow Miedzynarodowych IFRI. Takie zachowanie nie zacheci Moskwy do zagodzenia stanowiska podkreslia.
Koreanskie "centrum zarzadzania" w obwodzie kurskim. "Zapobiega dezercji"
W obwodzie kurskim w Rosji powstao ponocnokoreanskie "centrum zarzadzania" - poinformowa ambasador Ukrainy w Korei Poudniowej. Dmytro Ponomarenko podkresli ze w jego skad wchodzi siedmiu generaow z Korei Ponocnej w tym m.in. czterech dowodcow brygad. - Wiemy ze Korea Ponocna wkroczya juz na pole bitwy - doda.