world
"To jest rzut moneta". Takich wyborow nie byo w Ameryce nigdy
Mobilizacja wyborcow po obu stronach jest krancowa a sondaze Kamali Harris i Donalda Trumpa w stanach wahajacych sie ida eb w eb. - Jak siegamy ludzka pamiecia a przynajmniej jak ja siegam to nie byo tak wyrownanych wyborow w ktorych koncowy wynik byby tak niepewny - mowi Interii dr Piotr Tarczynski amerykanista i autor ksiazki "Rozkad. O niedemokracji w Ameryce".
Zmień miejscowość Popularne miejscowości Mobilizacja wyborców po obu stronach jest krańcowa, a sondaże Kamali Harris i Donalda Trumpa w stanach wahających się idą łeb w łeb. - Jak sięgamy ludzką pamięcią, a przynajmniej jak ja sięgam, to nie było tak wyrównanych wyborów, w których końcowy wynik byłby tak niepewny - mówi Interii dr Piotr Tarczyński, amerykanista i autor książki "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce". W nocy z 5 na 6 listopada polityczna przyszłość największego globalnego mocarstwa zadecyduje się w siedmiu tzw. stanach wahających się. Mowa o Arizonie, Georgii, Karolinie Północnej, Michigan, Nevadzie, Pensylwanii i Wisconsin. Łącznie do zdobycia są w nich 93 głosy elektorskie - nieco ponad jedna trzecia liczby głosów (271), którą musi zgromadzić polityk marzący o prezydenckim fotelu - ale to właśnie one przesądzą o tym, czy od 2025 roku w Białym Domu zasiądzie Kamala Harris , czy (ponownie) Donald Trump . Wybory USA 2024. Śledź naszą RELACJĘ NA ŻYWO Wybory USA 2024. "Swing states" na ostrzu noża Gdyby o zdobyciu prezydentury decydowały sondaże ogólnokrajowe, Kamala Harris cieszyłaby się nieco większym spokojem. Z wyliczeń zajmującego się prognozami wyborczymi serwisu FiveThirtyEight.com wynika, że na ostatniej prostej kandydatka demokratów w skali kraju prowadzi z Trumpem 48 do 46,8 proc. To minimalna przewaga - przeszło dwukrotnie mniejsza niż granica błędu statystycznego (3 pkt proc.) - jednak wobec sytuacji w stanach wahających się i tak wygląda na całkiem pokaźną. Jak wygląda układ sił w siedmiu tzw. swing states? Przyjrzyjmy się im po kolei. Arizona (11 głosów elektorskich). To jedyny ze "stanów wahających się", w którym przewaga jednego z dwójki kandydatów jest wyraźna . Wyraźna, czyli na poziomie 2,1 pkt proc., a więc nadal zauważalnie mniej niż granica błędu statystycznego. Trump prowadzi w tym stanie 48,9 do 46,8 proc. Co więcej, kandydat republikanów jest górą w 15 z 17 sondaży przeprowadzonych już w listopadzie . Harris okazała się lepsza w zaledwie dwóch. Co więcej, średnia przewaga Trumpa w listopadowych sondażach, w których okazał się lepszy, wynosiła ponad 3,7 pkt proc. , a więc więcej niż średnia przewaga w tym stanie wynikająca z ogółu badań. Georgia (16). Także w tym stanie Trump na ostatniej prostej prowadzi z Harris , jednak jest to przewaga trzykrotnie mniejsza niż w Arizonie. Wynosi zaledwie 0,7 pkt proc. - 48,2 do 47,5 proc. Także patrząc na badania przeprowadzone już w listopadzie Trump wypada gorzej niż w Arizonie. Na 15 takich sondaży triumfuje co prawda w ośmiu, ale w pozostałych siedmiu przegrywa z Harris (cztery) albo remisuje z kandydatką demokratów (trzy). W najnowszych badaniach, w których Trump jest górą, wygrywa ze średnią przewagą na poziomie 1,75 pkt proc. Karolina Północna (16). Podobnie jak w Arizonie i Georgii, również w Karolinie Północnej na finiszu kampanii wyżej stoją notowania Trumpa. Nieznacznie wyżej, bo o zaledwie 0,9 pkt proc. - kandydat republikanów prowadzi ze swoją przeciwniczką 48,3 do 47,4 proc. Były prezydent okazał się lepszy w połowie z 16 przeprowadzonych już w tym miesiącu sondaży . Z pozostałych ośmiu Harris zwyciężyła w sześciu, a w dwóch padł remis. Co jednak ważne, ostatnie sześć badań to sześć wygranych Trumpa. Ubiegający się o drugą kadencję w Białym Domu polityk w zwycięskich dla siebie sondażach notował średnią przewagą nad Harris rzędu 2,25 pkt proc. Michigan (15). W jednym z czterech stanów "Pasa Rdzy" większe powody do radości na ostatniej prostej kampanii ma Harris . Prowadzi z Trumpem przewagą 1 pkt proc. - 48 do 47 proc. W 21 badaniach, które przeprowadzono wśród mieszkańców stanu w tym miesiącu, Harris wygrała w dziesięciu . Trump triumfował w siedmiu, a w czterech był remis. Średnia przewaga kandydatki demokratów w badaniach, w których pokonywała Trumpa to 3 pkt proc. Powszechne jest podejrzenie, że sondażownie tak boją się nie doszacować Trumpa, że wręcz go przeszacowują w swoich modelach ~ dr Piotr Tarczyński, politolog i amerykanista, autor książki "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce" Nevada (6). To jeden z dwóch "stanów wahających się", gdzie stwierdzenie, że sytuacja jest na ostrzu noża pasuje więcej niż dobrze. Trump prowadzi bowiem z Harris zaledwie 0,2 pkt proc. - 47,7 do 47,5 proc. Chociaż to kandydat republikanów prowadzi, to jednak Harris ma na koncie więcej zwycięstw w listopadowych sondażach - triumfowała w siedmiu z 13 takich badań. Trump zwyciężył tylko w czterech, a w dwóch padł remis. W swoich zwycięskich sondażach Harris pokonywała Trumpa średnio o ponad 2,7 pkt proc. , a więc dość zdecydowanie, zważywszy na margines, który w tym stanie dzieli oboje kandydatów w perspektywie długoterminowej. Pensylwania (19). Chyba najważniejszy z siedmiu "stanów wahających się" . Na pewno gwarantujący największy zastrzyk głosów elektorskich. Podobnie jak w Michigan, czyli innym stanie "Pasa Rdzy", także w Pensylwanii górą jest Harris. Rzecz w tym, że jest to przewaga iluzoryczna, dokładnie taka sama, jaką Trump ma w Nevadzie - 0,2 pkt proc. (Harris prowadzi 47,9 do 47,7 proc.). Sztab Harris powinno jednak niepokoić to, że w 20 listopadowych sondażach przeprowadzonych w Pensylwanii, ich kandydatka triumfowała w zaledwie ośmiu, podczas gdy Trumpa w dziesięciu. W dwóch badaniach padł remis. W dziesięciu pomyślnych dla siebie sondażach przewaga Trumpa nad Harris wynosiła średnio 1,3 pkt proc . To pokazuje, że o tym, do kogo trafi 19 głosów elektorskich z Pensylwanii, przekonamy się dopiero w noc wyborów. Wisconsin (10). Podobnie jak w Pensylwanii, także tutaj górą jest Harris. Przewaga to jednak zaledwie 1 pkt proc. - 48,3 do 47,3 proc. Kandydatka demokratów może być jednak względnie spokojna, bo na 19 listopadowych sondaży triumfowała w Wisconsin aż w 12 , podczas gdy Trump w zaledwie pięciu. Dwukrotnie między obojgiem polityków padł remis. Jeśli natomiast spojrzymy na listopadowe sondaże, dające zwycięstwo Harris, to obecna wiceprezydentka notowała w nich średnio ponad 2,4 pkt proc. przewagi nad Trumpem, wyraźnie więcej niż wynosi uśredniony wynik długoterminowy dla całego stanu. Wybory w USA, jakich do tej pory nie było Gdyby minimalne przewagi sondażowe, o których piszemy powyżej, potwierdziły się, Donald Trump wygrałby bój o "stany wahające się" stosunkiem 4:3. W zdobbytych głosach elektorskich jego przewaga byłaby jednak bardzo nieznaczna - zaledwie 49 do 44. Czy jednak nawet opierając się o twarde, sondażowe dane możemy jednoznacznie powiedzieć, że któreś z polityków jest bliższe zwycięstwa? Absolutnie nie. - Jak sięgamy ludzką pamięcią, a przynajmniej jak ja sięgam, to nie było tak wyrównanych wyborów, w których końcowy wynik byłby tak niepewny - mówi w rozmowie z Interią amerykanista i politolog dr Piotr Tarczyński. - To jest rzut monetą. Wygrać może zarówno Kamala Harris, jak i Donald Trump - podkreśla autor książki "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce" i współprowadzący "Podkastu amerykańskiego".' Nasz rozmówca obecne wybory porównuje do tych z 2000 roku pomiędzy Georgem W. Bushem i Alem Gorem. Bush wygrał wtedy najmniejszą możliwą różnicą, zdobywając 271 głosów elektorskich, chociaż w głosowaniu powszechnym zdobył o ponad pół miliona głosów mniej od kandydata demokratów. - To była niezwykle zacięta rywalizacja - wspomina dr Tarczyński. I dodaje: - Jednak w tym roku to zjawisko jest jeszcze silniejsze, ponieważ niepewność rozkłada się na większą liczbę stanów wahających się, które decydują o wyniku wyborów. Właśnie ze względu na arcyważną rolę tzw. swing states w tegorocznych wyborach, zarówno dla Harris, jak i Trumpa kluczowe było maksymalne zmobilizowanie własnego elektoratu. - Kampania Harris była bardziej zdyscyplinowana. Widać to po ostatnich dniach i zamknięciach kampanii w poszczególnych stanach - wskazuje amerykanista i politolog. - Mieliśmy zestawienie ostatniego przemówienia Harris w Waszyngtonie przed Białym Domem i Trumpa w Madison Square Garden. Widać było dużą różnicę w przekazie, jakie oferowali, tym, do kogo się zwracali i jak zabiegali o głosy swoich wyborców - argumentuje. To jest rzut monetą - wygrać może zarówno Kamala Harris, jak i Donald Trump ~ dr Piotr Tarczyński, politolog i amerykanista, autor książki "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce" Więcej informacji na temat wyborów w naszym raporcie specjalnym - WYBORY PREZYDENCKIE W USA 2024 Wybory USA 2024. Donald Trump przeszacowany w sondażach? Co poza mobilizacją może zadecydować o wyniku wyborów? Rozmówca Interii wskazuje, że może to być kwestia wyborców portorykańskiego pochodzenia. Na wiecu Trumpa w Nowym Jorku zaproszony przez niego prawicowy komik Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko "pływającą wyspą śmieci". Recz w tym, że demokraci nie wykorzystali potencjalnie brzemiennego w skutkach błędu obozu Trumpa. Zamiast tego... popełnili równie poważny. Odchodzący z urzędu prezydent Joe Biden skomentował słowa Hinchcliffe'a, mówiąc, że "jedyne śmieci, jakie widzi, to jego (Trumpa - przyp. red.) zwolennicy". Zdaniem amerykańskich mediów, ten błąd może dodatkowo zmobilizować republikańskich wyborców i kosztować demokratów zwycięstwo. Dr Tarczyński zwraca też uwagę na kwestię sondażową. W minionych latach przyjęło się mówić, że Trump jest w badaniach opinii publicznej mocno niedoszacowany. Widać to było zwłaszcza w 2016 roku, kiedy ku zaskoczeniu wszystkich pokonał Hillary Clinton . Również w 2020 roku sondażownie nie doceniły jego poparcia , chociaż w zdecydowanie mniejszym stopniu niż cztery lata wcześniej. Jak jest obecnie? - Powszechne jest podejrzenie, że sondażownie tak boją się nie doszacować Trumpa, że wręcz go przeszacowują w swoich modelach - mówi dr Tarczyński. - Kiedyś mówiło się o zjawisku, że wyborcy Trumpa boją się mówić, przyznawać publicznie, że go popierają, że na niego głosują. Jednak obserwując kończącą się właśnie kampanię, można było odnieść zgoła przeciwne wrażenie - wyborcy Trumpa swoje poparcie dla niego manifestowali z dużym oddaniem i dużym zapałem - podkreśla autor książki "Rozkład. O niedemokracji w Ameryce". Łukasz Rogojsz ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PREV NEWSTo ona uksztatowaa Kamale Harris. "The New York Times" przedstawia nieznana historie z zycia rywalki Donalda Trumpa
NEXT NEWSPrzecieki z otoczenia Donalda Trumpa. "Moze trafic do wiezienia"
Iran dementuje newsa o spotkaniu ich dyplomaty z Muskiem
"Iran kategorycznie zaprzecza doniesieniom o spotkaniu iranskiego ambasadora przy ONZ z Elonem Muskiem" - poinformowa rzecznik iranskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ismail Baghai.
Zieloni wybrali Franziske Brantner na nowego lidera partii
Brantner ktora otrzymaa 7815 procent gosow jest uwazana za bliska wspopracowniczke ministra gospodarki Roberta Habecka Zieloni.
Niedzwiedz w poblizu polskiej granicy. Czesi wydali ostrzezenie
Na niedzwiedzia w okolicach Girovej koo Hrcavy na granicy czesko-sowacko-polskiej natkna sie miejscowy mysliwy. Gmina wydaa ostrzezenie dla mieszkancow i turystow ale jednoczesnie apeluje o zachowanie spokoju.
Eksperci gorzko o ruchu Olafa Scholza To nie czas na konkursy pieknosci
"W sytuacji Ukrainy nie zmienio sie nic co uzasadniaoby inicjatywe Scholza" - powiedziaa Jana Puglierin cytowana w sobonim wydaniu dziennika "Le Monde". Jak wskazuje francuska gazeta eksperci krytycznie oceniaja decyzje Olafa Scholza o rozmowie z Wadmirem Putinem. Oceniono ze kanclerz Niemiec kierowa sie gownie polityka krajowa.
Eksperci krytykuja rozmowe Olafa Scholza z Wadimirem Putinem. "Zadnych korzysci"
To nie jest czas na konkursy pieknosci by wyjasniac kto pierwszy zadzwoni do Wadimira Putina. Europa wydaje sie podzielona co nie jest pozadane ani w relacjach z Kremlem ani z Biaym Domem ocenia w rozmowie z "Le Monde" szefowa berlinskiego think tanku Europejska Rada Stosunkow Miedzynarodowych ECFR Jana Puglierin komentujac rozmowe kanclerza Niemiec Olafa Scholza z rosyjskim dyktatorem Wadimirem Putinem. Krytycznie do sprawy odniosa sie takze Tatiana Kastoueva-Jean z Francuskiego Instytutu Stosunkow Miedzynarodowych IFRI. Takie zachowanie nie zacheci Moskwy do zagodzenia stanowiska podkreslia.
Koreanskie "centrum zarzadzania" w obwodzie kurskim. "Zapobiega dezercji"
W obwodzie kurskim w Rosji powstao ponocnokoreanskie "centrum zarzadzania" - poinformowa ambasador Ukrainy w Korei Poudniowej. Dmytro Ponomarenko podkresli ze w jego skad wchodzi siedmiu generaow z Korei Ponocnej w tym m.in. czterech dowodcow brygad. - Wiemy ze Korea Ponocna wkroczya juz na pole bitwy - doda.