world
Prasa po wyborach w Brandenburgii. "To nie jest sukces kanclerza Scholza"
W wyborach regionalnych w Brandenburgii ktore odbyy sie w niedziele niemiecka socjaldemokracja SPD nieznacznie pokonaa skrajnie prawicowa partie AfD. Niemiecka prasa ocenia ze nie jest to sukces partii i kanclerza Scholza.
Niemiecka prasa ocenia, że wygrana socjaldemokracji to zasługa jedynie premiera Brandenburgii Dietmara Woidke z SPD, który musiał jak najbardziej zdystansować się w kampanii od kanclerza Olafa Scholza Prasa podkreśla również, że żadna z partii nie powinna interpretować wyników wyborów na swoją korzyść, gdyż nie ma do tego powodów. Partie muszą być gotowe na współpracę w nietypowych sojuszach Czytamy też, że setki tysięcy ludzi w Niemczech mają wrażenie, iż rządzący nie uważają ich już za "swoich ludzi". Według badań poczucie bycia traktowanym przez polityków w sposób protekcjonalny najsilniej rozpowszechnione jest wśród zwolenników AfD Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) ocenia, że wynik wyborów w Brandenburgii jest zasługą premiera landu Dietmara Woidke z SPD . "Tylko i wyłącznie jemu należy zawdzięczać to, że w socjaldemokracja w Brandenburgii mogła zapomnieć o katastrofalnym wyniku w wyborach europejskich 9 czerwca oraz w wyborach regionalnych w Saksonii i Turyngii. Niemniej jednak duże zaangażowanie, z jakim rodowity Brandenburczyk walczył w kampanii wyborczej w swoim rodzinnym landzie, miało wysoką cenę. Aby uchronić SPD przed kolejną porażką, Woidke musiał jak najbardziej zdystansować się od rządu federalnego, a w szczególności od kanclerza Olafa Scholza . Patrząc z tej perspektywy, wybory regionalne są czwartym ciosem z rzędu zarówno dla rządu koalicyjnego, jak i SPD" – ocenia "FAZ". Według dziennika "Rhein-Zeitung" z Koblencji premier Brandenburgii Dietmar Woidke "zdołał jeszcze raz zapobiec najgorszemu". Jednak jeżeli SPD chciałaby uznać to za swój sukces całej partii, to "wbiłaby kolejny gwóźdź do własnej trumny, bo byłaby to całkowicie błędna ocena nastrojów znaczącej większości obywatelek i obywateli" – pisze gazeta. "SPD Scholza – podobnie jak inne części berlińskiej koalicji rządzącej – są bliskie plajty. Także dlatego, że socjaldemokracji nie wszędzie proponują tak silne i sprawdzone postacie jak Dietmar Woidke, ale na przykład Saskię Esken, Kevina Kuehnerta czy Rolfa Muetzenicha, w przypadku których od dawna można zadać pytanie, na jakiej planecie właściwie żyją" – pisze "Rhein-Zeitung". Zobacz: Niemcy idą do urn. Olaf Scholz szykuje się na "bardzo poważny cios": ludzie nie są zadowoleni Mocno nadszarpnięta reputacja Scholza W ocenie gospodarczego dziennika "Handelsblatt" wybory w Brandenburgii mogą zostać odczytane jako sygnał, że "z odpowiednim kandydatem SPD może wygrać nawet pozornie beznadziejne wybory". "Podtekst: To, czego Woidke zdołał dokonać w Brandenburgii, Scholz może tym osiągnąć na szczeblu federalnym. W końcu udowodnił to już wcześniej. [...] Jednak to nie będzie takie łatwe dla Scholza. Wyborcy w Brandenburgii poparli Woidkego nie z powodu, ale pomimo SPD" – ocenia gazeta. "Scholz nawet nie zbliża się do popularności, jaką cieszy się przywódca landu (Brandenburgii). Podczas gdy Woidke oznacza solidne rządy, to reputacja Scholza jako solidnego polityka jest mocno nadszarpnięta po ustawie grzewczej i wyroku (Trybunału Konstytucyjnego) w sprawie budżetu. Zamiast tego Scholz jest szefem rządu federalnego, którego znakiem firmowym są ciągłe kłótnie. [...] Pytanie, czy jest on właściwym kandydatem na kanclerza, będzie nadal prześladować Scholza po wyborach w Brandenburgii" – ocenia "Handelsblatt". Sprawdź: Niemcy popełniły błąd, a eksperci ostrzegali. Teraz jest za późno Nie ma powodów do radości Lokalna gazeta "Stuttgarter Zeitung" przestrzega: "Niezależnie, czy SPD, czy CDU, Zieloni, FDP albo Lewica: wszyscy powinni spojrzeć na wybory w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii z pokorą. I w miarę możliwości nie interpretować ich wyników na swoją korzyść zgodnie z partyjnym zwyczajem. Gdyż nikt nie ma ku temu powodów. Wszystkie demokratyczne partie muszą – w każdym razie tam, gdzie dostały się do parlamentu – być gotowe do rządzenia nawet w nietypowych konstelacjach. To obejmuje również, w razie konieczności, koalicje z Sojuszem Sahry Wagenknecht. Nadchodzące lata muszą być czasem dobrych rządów i wsłuchiwania się. W przeciwnym razie skorzystają wrogowie demokracji". Także "Koelner Stadt-Anzeiger" ocenia, że siły AfD nie można już traktować jako tymczasowego fenomenu i katalizatora dla rozczarowanych wyborców. "W polityce wewnętrznej będzie narastać presja, aby dopuścić AfD do korzyści związanych z władzą. Albo skruszone zostaną zapory ogniowe, co byłoby nieodpowiedzialne, albo demokratyczne partie przejmą część postulatów AfD, na co na przykład zdecydowali się socjaldemokraci w Danii w sprawie polityki migracyjnej. Jest mało prawdopodobne, aby rząd koalicyjny był w stanie powstrzymać ten trend, uzyskując większą zgodę na swoją politykę poprzez powszechnie akceptowane, jasne, wspólne i dobrze komunikowane decyzje. Trzy partie koalicyjne będą musiały zdecydować czy kontynuacja ich rządów przyniesie więcej pożytku, czy szkody dla demokracji i kraju" – pisze gazeta z Kolonii. Czytaj też: Niemcy w upadku według ekonomisty. "Merkel nigdy nie przeprosiła" Ludzie czują się źle traktowani? Także "Neue Osnabruecker Zeitung" pisze, że "najwyraźniej setki tysięcy ludzi mają wrażenie, iż rządzący nie uważają ich już za "swoich ludzi" , że Berlin i koalicja, a zwłaszcza "Zieloni" odwrócili się plecami do rzeczywistości, w której żyją. Według badań poczucie bycia traktowanym protekcjonalnie przez polityków jest najbardziej rozpowszechnione wśród zwolenników AfD. Jeśli partie koalicji "sygnalizacji świetlnej" (SPD, Zieloni i FDP) oraz (chadecja) CDU/CSU chcą ponownie ograniczyć AfD, będą musiały dowiedzieć się, w jaki sposób same przyczyniły się do tych nastrojów i jak mogą temu zaradzić" – pisze gazeta z Osnabrueck. Zobacz: Niemcy podjęły kontrowersyjną decyzję. "Mamy wystarczające siły"
PREV NEWSAndrzej Duda z wizyta w "amerykanskiej Czestochowie". Dosta wyjatkowy prezent
NEXT NEWSSONDAZ. Harris z przewaga nad Trumpem
Andrzej Duda z wizyta w "amerykanskiej Czestochowie". Dosta wyjatkowy prezent
Andrzej Duda odwiedzi Narodowe Sanktuarium Matki Bozej Czestochowskiej w poblizu Doylestown w stanie Pensylwania. Z tej okazji bracia Paulini ktorzy opiekuja sie tym miejscem przygotowali dla prezydenta RP wyjatkowy prezent. Otrzyma on od nich ikone.
SONDAZ. Harris z przewaga nad Trumpem
Sondaz NBC wykaza ze urzedujaca wiceprezydent USA Kamala Harris ma wsrod zarejestrowanych wyborcow przewage nad Donaldem Trumpem w stosunku 49 do 44 proc.
Donald Trump o starcie w kolejnych wyborach. "W ogole tego nie widze"
Donald Trump odpowiedzia na pytanie czy w przypadku przegranej z Kamala Harris zamierza ponownie startowac w wyborach prezydenckich. Nie nie przewiduje. Mysle ze... to bedzie wszystko odpar kandydat republikanow. Tegoroczne wybory w Stanach Zjednoczonych sa zaplanowane na 5 listopada.
Byy wasciciel Harrodsa dwukrotnie unikna zarzutow o gwat
Al-Fayed by wascicielem Harrodsa od 1985 do 2010 roku gdy sprzeda go za ok. 15 mld funtow funduszowi majatkowemu nalezacemu do rodziny panujacej z Kataru.
Wybory w USA coraz blizej. Sondaz wskazuje lidera walki o Biay Dom
Kamala Harris zyskaa pieciopunktowa przewage nad Donaldem Trumpem - wynika z nowego ogolnokrajowego sondazu NBC News. Badanie wykazao ze kandydatka demokratow ma wsrod zarejestrowanych wyborcow 49 proc. poparcia z kolei republikanin 44 proc. W sondazu wyszczegolniono na jakie poparcie wsrod poszczegolnych grup Amerykanow moga liczyc kandydaci ubiegajacy sie o Biay Dom.
Andrzej Duda mowi o silnej Polsce Odra trzyma w napieciu Lubuskie. Podsumowanie nocy
Noc z niedzieli na poniedziaek przyniosa zmagania mieszkancow Ziemi Lubuskiej z wielka woda na Odrze. Prezydent Andrzej Duda odwiedzi Narodowe Sanktuarium Matki Bozej Czestochowskiej w Pensylwanii a Robert Lewandowski poprowadzi Barcelone do efektywnej wygranej. Oto przeglad najwazniejszych wydarzen nocy oraz zapowiedz tego co wydarzy sie w dzien.