Donald Trump o starcie w kolejnych wyborach. "W ogole tego nie widze"

78-letni Donald Trump był kandydatem republikanów w trzech wyborach krajowych z rzędu. Objął urząd w 2017 r. jako 45. prezydent Stanów Zjednoczonych. W programie "Full Measure" zdradził, czy w przypadku przegranej z Kamalą Harris wystartuje w kolejnych wyborach w 2028 r. — Nie, nie przewiduję. Myślę, że... to będzie wszystko — powiedział Trump. — W ogóle tego nie widzę — wyjaśnił. Dodał, że ma nadzieję, że "odniesiemy duży sukces". Według amerykańskiego prawa prezydent może pełnić funkcję maksymalnie przez dwie kadencje. Czytaj też: Ponure prognozy dyplomatów w sprawie Izraela i Libanu. "Wojna totalna" Donald Trump o potencjalnym gabinecie. Skomentował rolę Elona Muska Dziennikarka Sheryl Attkisson zapytała Trumpa, jakie stanowiska widziałby w swojej administracji dla osób takich jak miliarder Elon Musk , była demokratyczna kongresmenka Tulsi Gabbard i były niezależny kandydat na prezydenta Robert F. Kennedy Jr . Trump powiedział, że nie zawarł z nikim umów, ponieważ "nie jest to właściwe" i "jest za wcześnie". Dodał jednak, że "Bobby (Robert F. Kennedy — red.) świetnie poradziłby sobie ze zdrowiem i środowiskiem". Stwierdził też, że Elon "jest świetny w cięciu kosztów". — Zawsze był w tym bardzo dobry, a ja jestem w tym dobry — dodał. Najnowsze sondaże. Kamala Harris wyprzedza Donalda Trumpa Według najnowszych sondaży opublikowanych przez amerykańskie media Kamala Harris ma kilkupunktową przewagą nad Donaldem Trumpem . Według najnowszego sondażu NBC News, który został przeprowadzony wśród zarejestrowanych wyborców, Kamalę Harris popiera 49 proc. osób. Na Donalda Trumpa zagłosować chce 44 proc. Kamala Harris prowadzi również w skali kraju w sondażu CBS News. Zdobywa 52 proc. a jej rywal z Partii Republikańskiej ma 48 proc. poparcia. Nowa kandydatka demokratów znacznie poprawiła wyniki partii względem lipca, kiedy to Donald Trump miał niewielką przewagę nad Joe Bidenem. Ze względu na specyfikę amerykańskiego systemu wyborczego, większe poparcie w skali całego kraju nie musi oznaczać wygranej, bo liczą się głosy elektorów.