Niecodzienne sceny w parlamencie. Maorysi nagle zaczeli krzyczec i tanczyc WIDEO

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Czwartkowe posiedzenie nowozelandzkiego parlamentu musiało zostać na krótko przerwane, po tym, jak kilkoro posłów Maorysów zakłóciło jego prace. Zrobili to w formie sprzeciwu wobec projektu kontrowersyjnej ustawy, która wywołała protesty w całej Nowej Zelandii. W ramach projektu ustawy planowana jest zmiana sposobu, w jaki interpretowany jest Traktat z Waitangi. Umowa ta została podpisana 6 lutego 1840 r. w Waitangi przez przedstawicieli Korony Brytyjskiej oraz 500 różnych wodzów maoryskich, czyli przedstawicieli rdzennych mieszkańców kraju. Wielu historyków uważa ją za dokument tworzący Nową Zelandię. Jest podstawą porządku politycznego w tym kraju, który ma bezpośredni wpływ na życie, status oraz prawa Maorysów w ich własnej ojczyźnie. Przeczytaj także: Parlamentarzystka z Nowej Zelandii zrezygnowała z mandatu. Wszystko przez jej kradzieże Przerwali posiedzenie parlamentu Nowej Zelandii. Zaczęli tańczyć W trakcie czwartkowego posiedzenia maoryska posłanka Hana-Rawhiti Maipi-Clarke najpierw podarła kopię projektu kontrowersyjnej ustawy, a następnie rozpoczęła rytuał haka. Szybko dołączyli do niej inni posłowie, głównie z tej samej partii Te Pāti Māori, ale nie tylko. Ugrupowanie to reprezentuje mniejszość rdzennych mieszkańców tego państwa, czyli właśnie Maorysów. Projekt ograniczający zakres interpretacji Traktatu z Waitangi przedstawiła partia ACT New Zealand, która jest partnerem rządzącej koalicji centroprawicowej. Jak zaznaczyli jej przedstawiciele, nowelizacja jest "dążeniem do wzmocnienia pozycji wszystkich obywateli". W opozycji do nich znajdują się właśnie maoryscy posłowie partii Te Pāti Māori, którzy w czwartek dali wyraz niezadowolenia z owej propozycji. Przeczytaj także: Urządzili polowanie na koty. W kontrowersyjnym konkursie uczestnicy zastrzelili ponad 370 zwierząt