Iran wykorzystuje Rosje Putina. Moskwa "podlizuje sie" Teheranowi a Persowie to wykorzystuja. Maja jeden cel

"Pisemne umowy, w których Federacja Rosyjska jest jedną ze stron, nie mają ani wagi politycznej, ani mocy prawnej" Na pierwszy rzut oka stosunki rosyjsko-irańskie wydają się mieć świetlane perspektywy. Więzi między krajami są stale wzmacniane, co widać na przykładzie wizyt na najwyższym szczeblu. "Będzie jak z Bachmutem". Rosjanie mają przewagę osiem do jednego. "Pokrowsk czeka całkowite zniszczenie" Moskwa i Teheran przygotowują ponadto traktat międzypaństwowy. Media obu krajów są pełne doniesień o takich możliwościach, jak eksport ropy i gazu z Rosji przez terytorium Iranu, układanie gazociągu przez Morze Kaspijskie i, co najważniejsze w naszych czasach, współpraca wojskowa. Islamska Republika Iranu już dawno przestała nazywać swojego północnego sąsiada "Małym Szatanem" (w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, "Wielkiego Szatana"). Pojawiają się nawet doniesienia, że Moskwa jest gotowa podzielić się z Teheranem tajnymi technologiami nuklearnymi o charakterze wojskowym. Nie ma w tym nic zaskakującego. W oczach Zachodu zarówno islamski Iran, jak i putinowska Rosja są sponsorami terroryzmu i ucieleśnieniem planetarnego zła. Przeznaczeniem takich reżimów jest współpraca. Zaskakujące słowa byłego rzecznika Gazpromu. Wzywa Rosjan do dezercji. "Dopóki nie skopiemy tyłka Putinowi, nie możemy myśleć o niczym innym" Jednak motywacja do zbliżenia, przy bliższej analizie, wydaje się dość niejednoznaczna. Pisemne umowy, w których Federacja Rosyjska jest jedną ze stron, nie mają ani wagi politycznej, ani mocy prawnej — w ostatnich latach Moskwa otwarcie podarła międzynarodowe traktaty i umowy handlowe, pokazując, że podpis rosyjskich urzędników nic dla nikogo nie znaczy. "Wiele z szumnych obietnic jest całkowicie nierealnych" Rosyjscy przywódcy zabiegają o względy Iranu i obiecują mu wszelkiego rodzaju korzyści, zgodnie z polityką Moskwy na Bliskim Wschodzie. Oferują przyjaźń wszystkim, niezależnie od sprzeczności rozdzierających region od wewnątrz — od Saudów po afgańskich talibów i od Turków po libański Hezbollah. Motywem przewodnim tej polityki pozostaje zamiłowanie Putina do PR-u i showmaństwa. Rosyjski zbrodniarz wojenny, który stał się pariasem w cywilizowanym świecie, musi udowodnić sobie i innym, że ktoś jeszcze postrzega go jako głowę wielkiego mocarstwa i przyjmuje go z odpowiednią pompą. Wiele z szumnych obietnic dla Iranu — od dostaw energii po budowę gazociągu i stworzenie "hubu" gazowego dla Rosji na terytorium Iranu — jest absolutnie nierealnych i nie może zostać zrealizowanych, zarówno ze względu na specyfikę irańskiego ustawodawstwa, jak i warunki rynkowe. Timothy Garton Ash odsłania kulisy spotkania z Putinem. "Zapadła cisza. Szok" Poza tym eksport ropy i gazu z Rosji konkuruje z podobnym eksportem z Iranu. "Jest to oczywiście szantaż" Iranowi pozostaje sprzedaż dronów i rakiet, których agresorowi brakuje do kontynuowania inwazji na Ukrainę. Ale nawet tutaj pojawiają się problemy: Irańczycy chcą w zamian otrzymać rosyjskie systemy obrony powietrznej i myśliwce, a zdolność Rosji do dostarczenia żądanego sprzętu jest bardzo wątpliwa. A czego Irańczycy potrzebują od Rosji, poza wspomnianym sprzętem wojskowym i niektórymi technologiami nuklearnymi? Z pewnością nie ropy i gazu — Iran ma ich aż nadto. Wszystkie bliskowschodnie reżimy, którym Moskwa się podlizuje, wykorzystują Rosję jako straszak na Zachód: jeśli USA i Europa nie nawiążą konstruktywnej współpracy w ich wspólnym interesie, Amerykanie i Europejczycy mogą zostać zastąpieni przez Rosjan lub Chińczyków . Jest to oczywiście szantaż, a Rosja w planach Arabów, Persów i Turków jest narzędziem tego szantażu i niczym więcej. Ukraińcy uderzają w Radosława Sikorskiego. Odsłaniamy kulisy [KOMENTARZ] Duchowy przywódca Republiki Islamskiej, ajatollah Ali Chamenei, nie przestaje odrzucać słowami wszelkich prób nawiązania dialogu z Amerykanami, ale jego posłuszny prezydent Masud Pezeszkijan i wielu innych wysokich rangą irańskich polityków już sugeruje nie tylko dialog, ale nawet możliwość otwarcia ambasady USA. "Iran wykorzystuje Rosję Putina" Powściągliwa reakcja Irańczyków na takie "uderzenia w twarz", jak zabójstwo człowieka Hamasu w Teheranie i pewne wysiłki na rzecz ograniczenia aktywności proirańskich bojowników w świecie arabskim świadczą o niechęci religijnych przywódców do eskalacji regionalnych konfliktów. Układ sił w irańskim establishmencie politycznym jest taki, że "jastrzębie" w dowództwie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej wyraźnie tracą na znaczeniu na rzecz "gołębi" w MSZ i armii. Niezadowolenie z działań władz dojrzewa w społeczeństwie i nie można wykluczyć ukłonów w stronę Zachodu. W tym świetle można założyć, że szeroko reklamowana (a w rzeczywistości znikoma) współpraca Iranu z Rosją jest w rzeczywistości środkiem nacisku na Zachód w celu przywrócenia konstruktywnych stosunków z nim, a przynajmniej dialogu. Innymi słowy, szantaż Ameryki i Europy trwa. "Zabijają ich, walka trwa, jest gorąco". Wyciekła rozmowa Rosjan. Tak dowódcy porzucają poborowych. "To szaleństwo" Podobna próba takiego szantażu z tymi samymi celami miała już miejsce wcześniej, kiedy Irańczycy nagle ogłosili, że są gotowi do normalizacji stosunków z Arabią Saudyjską za pośrednictwem... Chin . Nie mogło to nie zaalarmować Waszyngtonu, który obawiał się wzrostu chińskich wpływów na świecie. W ten sam sposób Iran wykorzystuje teraz Rosję Putina. I to jest główna motywacja stojąca za żądaniami, by Teheran rozwijał współpracę z Moskwą.