Amerykanskie lobby wspiera Izrael. "Z perspektywy europejskiej to brzmi naprawde dziwacznie"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Bezpieczny kontakt do autorów: [email protected]; [email protected] Jarosław Kociszewski zwrócił uwagę, że współpracownicy Donalda Trumpa wydają się dwojako działać na Bliskim Wschodzie. — Z jednej strony są to ludzie, którzy są wysyłani do Izraela, jak chociażby specjalny przedstawiciel administracji [Massad Boulos], i kompletnie nie mają zielonego pojęcia o Bliskim Wschodzie. Deweloper z Nowego Jorku naprawdę nic nie wie na temat złożoności Bliskiego Wschodu i to będą łatwi partnerzy dla Izraela, bo Izraelczycy ich po prostu sformatują tak, jak będą chcieli — mówi ekspert. ZOBACZ CAŁY ODCINEK: Fronty Wojny. Jarosław Kociszewski: czy Netanjahu pcha Izrael w złą stronę? — Z drugiej strony są ludzie, chociażby jak nowy ambasador USA w Izraelu [Mike Huckabee], którzy wywodzą się z tego największego proizraelskiego lobby w Stanach Zjednoczonych, czyli ze środowisk ewangelikalnych. Co więcej, to są baptyści, więc w związku tym ci najbardziej proizraelscy. Amerykańskie lobby wspiera Izrael Gość "Frontów Wojny" zwraca uwagę, że najważniejszym lobby proizraelskim w Stanach Zjednoczonych wcale nie są Żydzi amerykańscy, tylko fundamentaliści chrześcijańscy. — Ci ludzie wierzą, że trzeba popierać Izrael bezwarunkowo dlatego, że w momencie, kiedy wszyscy Żydzi zamieszkają na terenie Izraela, nastąpi ponowne nadejście Mesjasza i to jest cel — dodaje. — Z perspektywy europejskiej to brzmi naprawdę dziwacznie, bo my raczej nie prowadzimy polityki międzynarodowej po to, by umożliwić nadejście Mesjasza. Amerykanie mają inaczej — mówi. ZOBACZ: "Stan Wyjątkowy". Ostatnia szansa Trzaskowskiego. Ciemne strony Nawrockiego. CBA na tropie Kurskiego — Tu może nastąpić bardzo, bardzo ciekawe zderzenie dwóch mesjanizmów. Bo baptyści, którzy wierzą, że Mesjasz nadejdzie, kiedy Żydzi zamieszkają na terenie Izraela, ale, uwaga, gdy staną się chrześcijanami. I tu jest bezpośrednie zderzenie z mesjanizmem skrajnej izraelskiej prawicy, która jest obecnie u władzy i chce stworzyć silny Izrael. Ale chce stworzyć Izrael dla Żydów, a nie dla Żydów przechodzących na chrześcijaństwo — zwraca uwagę Jarosław Kociszewski. — Ciekawe jak dalece obie strony będą w stanie jednak pragmatycznie się dogadać — dodaje.