72 cm dugosci ponad 6000 elementow i figurka Baby Yody na latajacym klozecie - widzac ten zestaw LEGO czuje sie jak mae dziecko w sklepie z zabawkami

Wiadomość promocje 15 września 2024, 15:02 autor: Olga Fiszer 72 cm długości, ponad 6000 elementów i figurka Baby Yody na latającym klozecie - widząc ten zestaw LEGO, czuję się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami LEGO stworzyło imponujący zestaw Brzeszczot, czyli ukochany statek Mandalorianina. Choć pojazd rozbił się na planecie Tython, teraz możecie przywrócić go do dawnej świetności w miniaturowej formie. Źródło fot. Materiały promocyjne, LEGO.pl i Pamiętacie ten moment, kiedy po raz pierwszy ujrzeliście Brzeszczota na ekranie? Ten podniszczony, ale pełen uroku statek Din Djarina skradł serca fanów na całym świecie (w tym również moje). Nic więc dziwnego, że to właśnie Brzeszczot jest pierwszym statkiem spoza filmów, który doczekał się prestiżowego zestawu unikatowego. Być może z prawie 10% zniżką w końcu skuszę się na jego zakup. Brzeszczot w najdrobniejszych szczegółach i niżej cenie Brzeszczot i jego cenny ładunek Modele z serii Ultimate Collector Series cieszą się niesłabnącą popularnością, a Brzeszczot doskonale pasuje do tej konwencji. Charakterystyczny kształt statku Mando jest natychmiast rozpoznawalny. Sam rozmiar modelu również robi wrażenie – 72 cm długości, 24 cm wysokości i 50 cm szerokości , czyli jest on prawie o połowę większy niż poprzedni zestaw LEGO (75292) Transportowiec łowcy nagród z serialu Mandalorian . Dłuższej nazwy tych klocków chyba się już wymyślić nie dało, a co ciekawe – ta oryginalna to po prostu Razor Crest, czyli Brzeszczot. Specyficzny kształt kokpitu zawdzięczamy zakrzywionym panelom, które idealnie oddają ten element z serialu. Szczegóły dziobu są niezwykle precyzyjne – działa laserowe wyposażono w osłony emiterów i panele ochronne, a naklejki dodają jeszcze więcej szczegółów. Przednia część została zbudowana w taki sposób, aby uniknąć zbędnych naklejek. Źródło: LEGO.pl, materiały promocyjne Konstrukcja kokpitu umożliwia łatwy dostęp do jego wnętrza. Cała sekcja osłony jest niezależna od reszty kadłuba. Wnętrze jest zaprojektowane z dbałością o detale – znajdziemy tam fotel pilota, umieszczony na obrotowym klocku, przy którym znajdują się różnorodne drukowane panele kontrolne. Nie mogło też oczywiście zabraknąć ulubionej dźwigni Baby Yody. Przedsionek kryje wiele niespodzianek: miejsce na wózek Grogu, blaster Mando i inkubator z jajami, a raczej przekąskami dla tego małego gagatka (biedna Pani Żaba). Drabiną można zejść do ładowni, tak jak w serialu . Górny pokład można zdjąć, ale wygodniej jest odczepić boczne panele. Rampy wejściowe są świetnym dodatkiem, choć nieco utrudniają zabawę. Mimo to jestem pod wrażeniem, jak wiernie odwzorowano ten element statku. Po zdjęciu górnego pokładu odkryjemy niewielką sypialnię Din Djarina. Powiększ swoją kolekcję najbardziej rozpoznawalnych pojazdów Star Wars, nie rujnując portfela Proporcje silników są idealnie dopasowane do szerokości modelu. Są one masywne, ale centralna konstrukcja kadłuba jest wystarczająco solidna, aby bez problemu je utrzymać. Kapsuła ratunkowa, mimo swoich niewielkich rozmiarów, jest w pełni funkcjonalna. Można ją łatwo usunąć, aby odsłonić wnętrze, które pomieści jedną minifigurkę. Jej konstrukcja, inspirowana Sokołem Millennium, umożliwia dostęp do ładowni. Usuwając panele boczne i przedni, możemy dokładnie zbadać wnętrze statku. Znajdziemy tu wiele elementów znanych z serialu, takich jak generator, imperialne skrzynie z detonatorami Mandalorianina czy komory do zamrażania w karbonicie. Świetnym akcentem jest naklejka „dziecko na pokładzie” w języku Aurebesh , a obok szafki na broń znajduje się wyposażenie Boby Fetta. Rampa załadunkowa jest kolejnym elementem, który został wiernie odwzorowany. Jej mechanizm, z rozkładanym segmentem, działa płynnie i realistycznie. Mimo że nie możemy ustawić minifigurek na niej, utrzymanie gładkiej powierzchni jest uzasadnione. Czy to wózek, czy to muszla klozetowa? Minifigsów nie jest w tym zestawie zbyt wiele, ale są tu najważniejsze postacie, a aż trzy z nich – Mando, Kuiil i Mythrol – są wyjątkowe dla tego zestawu . Głowę Mandalorianina w końcu można wymienić na twarz Dina. Źródło: LEGO.pl, materiały promocyjne Mały Grogu pojawia się już w 9 innych zestawach, ale są to pierwsze klocki, w których wózek występuje w odpowiednich kolorach. Ja niestety nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jego lewitujący pojazd przypomina raczej toaletę. Kup LEGO Brzeszczot – unikalny zestaw z unikalnymi minifigurkami Blurrga i Kuiila z łatwością mieści się w ładowni statku, nawet gdy Ugnaught siedzi na jego grzbiecie . Kiedy LEGO tworzy nowe zwierzęta, zawsze mają wybór między stworzeniem unikalnej formy a zbudowaniem ich z istniejących elementów. Uważam, że wybór budowy blurrgów był trafny, zwłaszcza że dodano ekskluzywnie wydrukowane oczy. Głowa, ogon i te małe cudaczne łapki są ruchome. Siodło stwora zostało zaprojektowane tak, aby pomieścić każdą minifigurkę. Cena jak za klocki z beskaru, ale i tak warto Zestawy LEGO spod szyldu Star Wars zawsze należały do najdroższych. Dodając do tego fakt, że Brzeszczot jest z serii unikatów, mamy tu do czynienia z oszałamiająco wysoką ceną. W oficjalnym sklepie kosztuje on aż 2599,99 zł. Na szczęście w Media Expert można go kupić za 2349,99 zł, czyli o 250 zł mniej . 10% promocja może nie powala, ale pozostaje jeszcze druga opcja. Źródło: LEGO.pl, materiały promocyjne Dla tych, którzy nie przejmują się lekko uszkodzonym pudełkiem, Media Expert oferuje jeszcze lepszą ofertę – zestaw z outletu za 2232 zł . To już prawie 368 zł mniej niż w oficjalnym sklepie. Warto przy tym pamiętać, że zestaw jest zupełnie nowy i kompletny. Spraw sobie LEGO Brzeszczot w promocji za 2349,99 zł w Media Expert LEGO Brzeszczot to zdecydowany ogromny krok naprzód w stosunku do poprzedniego modelu z 2020 roku. Chociaż starsza wersja miała swój urok, to ta nowa propozycja z serii Ultimate Collector Series bije ją na głowę pod względem szczegółowości i wierności oryginałowi. Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!