sports
Swiatek i Kawa prowadziy juz 51. Mimo to Polki nie zagraja w finale BJK Cup
Podobnie jak w meczu z Czeszkami takze i w starciu z Woszkami nasze reprezentantki musiay walczyc o awans poprzez pojedynek deblowy. Iga Swiatek i Katarzyna Kawa staney przed bardzo trudnym zadaniem bowiem po drugiej stronie siatki znalazy sie mistrzynie olimpijskie z Paryza w grze podwojnej - Sara Errani i Jasmine Paolini. Polki stoczyy pasjonujacy boj ale ostatecznie musiay uznac klase rywalek. Zote medalistki igrzysk wygray 75 75 i zagwarantoway Italii miejsce w finale BJK Cup.
Podobnie jak w meczu z Czeszkami, także i w starciu z Włoszkami nasze reprezentantki musiały walczyć o awans poprzez pojedynek deblowy. Iga Świątek i Katarzyna Kawa stanęły przed bardzo trudnym zadaniem, bowiem po drugiej stronie siatki znalazły się mistrzynie olimpijskie z Paryża w grze podwójnej - Sara Errani i Jasmine Paolini. Polki stoczyły pasjonujący bój, ale ostatecznie musiały uznać klasę rywalek. Złote medalistki igrzysk wygrały 7:5, 7:5 i zagwarantowały Italii miejsce w finale BJK Cup. Reprezentantki Polski dostarczały nam ogromnych emocji podczas każdego ze swoich dotychczasowych pojedynków w Maladze i nie inaczej było także dzisiaj. Rywalizacja z Włoszkami rozpoczęła się od niespodziewanej porażki Magdy Linette z Lucią Bronzetti . Poznanianka popełniała bardzo dużo błędów przez większość pojedynku. W drugim secie zerwała się do walki przy stanie 1:4, ale ostatecznie przegrała po tie-breaku. O pozostanie w grze walczyła znów Iga Świątek. Podobnie jak w starciu z Lindą Noskovą, raszynianka musiała rywalizować o wygraną do samego końca . Raz, że mierzyła się ze swoimi problemami, a dwa - grała przeciwko bardzo solidnie grającej Jasmine Paolini. W kluczowej fazie pojedynku zaprocentowało jednak doświadczenie Polki i dzięki temu znów doczekaliśmy się decydującego spotkania w postaci deblowej batalii. Kapitan Dawid Celt znów postawił na parę Iga Świątek/Katarzyna Kawa. Po drugiej stronie siatki zameldowały się mistrzynie olimpijskiej z Paryża w grze podwójnej - Sara Errani i Jasmine Paolini. Nasze reprezentantki pokazały już jednak, że potrafią wygrywać nawet z najlepszymi deblistkami świata. Przekonała się o tym dwa dni temu Katerina Siniakova - liderka rankingu WTA w tej kategorii. Wierzyliśmy, że mimo doświadczenia przeciwniczek i tym razem Polki przechylą szalę na swoją korzyść. Polki rozpoczynały rywalizację od serwisu Igi. Zarówno raszynianka, jak i Katarzyna pewnie weszły w spotkanie przy własnym podaniu. Przy jednym z zagrań w trzecim gemie Świątek popisała się efektownym smeczem z backhandu . To był punkt, którego nie powstydziłby się sam Rafael Nadal. Przy stanie 2:1 dla Polek obserwowaliśmy najsłabiej serwującą zawodniczkę spośród obecnych na korcie - Sarę Errani. Nasze reprezentantki doprowadziły do decydującego punktu, który oznaczał jednocześnie break pointa na 3:1. Iga próbowała zagrać chytrego loba , który wylądował jednak minimalnie poza linią końcową. Dzięki temu na tablicy wyników zobaczyliśmy rezultat 2:2. Włoszki nie dawały za wygraną. W siódmym gemie wywalczyły sobie okazję na przełamanie przy serwisie Katarzyny. Zobaczyliśmy niewiarygodną akcję, która została przerwana przez sędziego. Arbiter spotkania odgwizdał podwójne odbicie u przeciwniczek . Jak pokazały powtórki - postąpił jak najbardziej słusznie. Dzięki temu Świątek i Kawa znów znalazły się na prowadzeniu. Dziesiąty gem mógł okazać się decydujący. Mógł, bo nasze reprezentantki miały trzy piłki setowe przy podaniu Paolini . Mistrzynie olimpijskie wytrzymały jednak presję i wyszły z trudnej sytuacji. Kilka minut później to Polki znalazły się w tarapatach. Włoszki, chociaż przegrywały 15-40, doprowadziły do decydującego punktu przy serwisie Kawy. Chociaż 32-latka trafiła "jedynką", to Jasmine posłała niesamowity return po crossie i dała niezwykle cenne przełamanie tenisistkom z Italii. Iga i Katarzyna walczyły do końca. Chciały wykorzystać fakt, że serwowała Errani. Obserwowaliśmy niewiarygodne akcje. Złote medalistki z Paryża nie dopuściły jednak do breaka i zamknęły partię rezultatem 7:5. Sara i Jasmine poszły za ciosem także na starcie drugiej odsłony pojedynku. Nastąpiła kontynuacja niekorzystnej serii z perspektywy duetu Świątek/Kawa i już na "dzień dobry" doszło do przełamania serwisu raszynianki . Chwilę później Włoszki straciły na moment koncentrację i nasze reprezentantki natychmiast to wykorzystały, wyrównując na 1:1. Po kilku minutach udało się wyjść na prowadzenie, chociaż znów ze stanu 40-15 doszło do decydującego punktu. Przy nim Errani zdecydowała się na mocny return przez Świątek po drugim podaniu, ale Polka puściła piłkę lecącą daleko poza pole do gry . W czwartym gemie serwowała Sara. Polki chciały wykorzystać swój moment, pojawiły się trzy break pointy. Przy pierwszych dwóch zabrakło szczęścia, ale przy ostatniej pojawiło się w sporej dawce. Piłka po zagraniu Igi odbiła się od taśmy tak, że przelobowała Włoszki i zrobiło się 3:1 dla naszych reprezentantek. W tym fragmencie nic nie przychodziło już łatwo. Kolejny serwis Świątek wiązał się z następnym stanem 40-40. Wtedy raszynianka świetnie zaserwowała, a akcję przy siatce skończyła Katarzyna i mieliśmy już 4:1. To był moment, gdy najważniejsze piłki układały się po myśli polskiego duetu. Świątek i Paolini nie zamierzały oddawać inicjatywy, walczyły o kolejne punkty. Zdobyły następne przełamanie i Kawa dostała szansę na zamykanie seta przy własnym podaniu . Mistrzynie olimpijskie nie poddawały się i odrobiły stratę breaka. Włoszki rozpędziły się tak, jak na przełomie pierwszego i drugiego seta. Chociaż przegrywały już 1:5, to doprowadziły do wyrównania. Niestety, jedenasty gem znów okazał się dla nas przeklęty. Nasz duet przegrał kolejny decydujący punkt i po chwili Errani serwowała po wygraną dla swojej nacji. Włoszki przetrwały ostatnie rozdanie i zwyciężyły 7:5, 7:5. Przy ostatniej akcji Sara zdecydowała się na serwis z dołu i przyniosło to oczekiwany efekt. Tym samym to tenisistki z Italii zameldowały się w finale BJK Cup 2024. Magda Linette - Lucia Bronzetti 4:6, 6:7(3) Iga Świątek - Jasmine Paolini 3:6, 6:4, 6:4 Iga Świątek/Katarzyna Kawa - Sara Errani/Jasmine Paolini 5:7, 5:7 końcowy wynik: 2-1 dla Włoszek Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek/Katarzyna Kawa - Sara Errani/Jasmine Paolini jest dostępny TUTAJ . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSJan Tomaszewski wskaza jakiej narodowosci powinien byc nowy selekcjoner
NEXT NEWS34-letni polski rekordzista swiata nie zyje. Straci przytomnosc w siowni
Media Zapada decyzja ws. przyszosci Probierza
Micha Probierz znalaz sie w ogniu krytyki po spadku reprezentacji Polski do Dywizji B Ligi Narodow UEFA. Jak ustali portal Meczyki.pl PZPN podja decyzje ws. selekcjonera.
Kto mogby zastapic Probierza "On albo nikt"
Po spadku Polski do dywizji B Ligi Narodow przyszosc Michaa Probierza wisi na wosku. Jak informuje "Przeglad Sportowy" w PZPN pojawio sie nazwisko Macieja Skorzy jako potencjalnego nastepcy.
W Motorze moga pojawic sie kwasy. Zote dziecko ma nad czym myslec
Orlen Oil Motor Lublin zdoby trzeci tytu druzynowego mistrza Polski i nie zamierza sie zatrzymywac. Skad zostaje taki sam a ambicje zawodnikow sa coraz wieksze. Seniorzy dobrowolnie raczej nie beda chcieli oddawac swoich biegow na rzecz modszych kolegow. Wiktor Przyjemski to zote dziecko swojego pokolenia potrzebuje duzo jazdy by sie rozwijac. Mozna zatem tylko czekac kiedy pojawia sie kwasy w zespole Motoru.
PLS 1. Liga siatkarzy SMS PZPS Spaa KPS Siedlce. Relacja live i wynik na zywo
SMS PZPS Spaa zagra z KPS Siedlce w zalegym meczu 8. kolejki PLS 1. Ligi siatkarzy. Kiedy i o ktorej godzinie mecz Kto wygra to spotkanie Relacja live i wynik na zywo z meczu SMS PZPS Spaa KPS Siedlce na Polsatsport.pl.
Dawid Gora Wstyd to najagodniejsze sowo. I wcale nie chodzi o reprezentacje
Dugo szukaem plusow meczu ze Szkotami 12. Wazne jednak ze znalazem Na pewno jednym z nich jest fakt ze nasi pikarze nie mieli z kim sie skompromitowac robiac selfie z rywalami. Choc McTominay i Robertson niektorych musieli porzadnie kusic.
Tomaszewski poda nazwisko "Niemca" ktory mogby pracowac w reprezentacji Polski
Polscy kibice zyja poniedziakowa kompromitacja na PGE Narodowym gdzie nasza kadra przegraa po golu w ostatnich minutach ze Szkocja 12 i pozegnaa sie z Dywizja A Ligi Narodow. Zdaniem wielu z praca powinien pozegnac sie selekcjoner Micha Probierz ktory niczego dobrego jak dotad nie osiagna. Z kolei byy reprezentant Polski Jan Tomaszewski wskaza jasno gdzie PZPN powinien poszukac nowego trenera dla zespou.
By Bartosz Królikowski