Home/sports/Simeone grzmi po skandalu w derbach Madrytu. Wskaza winnego

sports

Simeone grzmi po skandalu w derbach Madrytu. Wskaza winnego

Niedzielne derby Madrytu na Estadio Metropolitano przyniosy mnostwo emocji. Niestety rowniez tych negatywnych. Po golu dla Realu Madryt autorstwa Edera Militao doszo do skandalicznych scen. Kibice gospodarzy zaczeli rzucac w Thibauta Courtois zapalniczkami i roznymi innymi przedmiotami przez co mecz musia zostac przerwany. Caa sprawe skomentowa trener Atletico Diego Simeone. - Ludzie nie zoszcza sie sami z siebie - tumaczy.

By Michał Chmielewski | September 30, 2024 | sports

Tegoroczny sezon La Liga jest niezwykle zacięty. Perfekcyjnie krajowe rozgrywki rozpoczęła FC Barcelona, która pod wodzą Hansiego Flicka zwyciężała każde spotkanie. Aż do ósmej kolejki, kiedy sensacyjnie poległa 2:4 na wyjeździe z Osasuną. Dzień później rozegrane zostały derby stolicy Hiszpanii pomiędzy Atletico a Realem Madryt. Tak Simeone zareagował na skandal w meczu z Realem. "To nie jest w porządku" Niedzielne spotkanie od pierwszego gwizdka było niezwykle zacięte. Obie drużyny miały swoje szanse, jednak po 45 minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. To zmieniło się dopiero w 64. minucie, kiedy piłkarze Carlo Ancelottiego popisali się sprytnym rozegraniem rzutu wolnego, którego zwieńczeniem był gol Edera Militao. Niestety w tym samym czasie skandaliczne sceny działy się pod bramką Thibauta Courtois. Z analiz hiszpańskich dziennikarzy wynika, że kibice Atletico zaczęli śpiewać w kierunku Belga obrzydliwą przyśpiewkę, która dotyczyła go osobiście. "Courtois, zdychaj" - krzyczeli. Wszystko przez to, że przed laty golkiper występował w drużynie Diego Simeone, a jego transfer do Realu został odebrany jako zdrada. Wtedy 32-latek nie wytrzymał. Z uśmiechem na twarzy po golu swojego zespołu jeszcze bardziej podpuszczał ultrasów Atletico do wulgarnych przyśpiewek. W końcu ci zaczęli rzucać w niego zapalniczkami, przez co arbiter przerwał mecz. Całą sytuację nieco inaczej postrzega jednak wspomniany Simeone. Według argentyńskiego trenera to Belg pierwszy sprowokował fanów jego drużyny, którzy w efekcie zostali rozdrażnieni. - Ludzie nie mają innego wyjścia, co nie jest w porządku... ale musimy być spokojni i wiedzieć, w jakich sytuacjach możemy świętować gola, patrząc na boisko. To nie jest w porządku, ale ludzie nie złoszczą się sami z siebie, złoszczą się na coś, a my pomagamy ludziom się złościć. Nie usprawiedliwiam tego, co zrobili, ale... możemy zrobić więcej, a tego nie robimy - mówił w wywiadzie dla DAZN trener gospodarzy, próbując nieco wytłumaczyć niedopuszczalne zachowanie kibiców Atletico i jednocześnie zrzucić winę na belgijskiego bramkarza. Następnie Diego Simeone podkreślił, że takie incydenty miały miejsce także na stadionie Realu, kiedy między słupkami stał jeszcze Courtois. - Musimy pomóc wszystkim. To już się działo na Bernabeu, kiedy Courtois był naszym zawodnikiem, też dostał zapalniczkę, to nie jest w porządku - zaznaczył, dodając także, że agresywni ultrasi, którzy pojawili się na niedzielnym meczu, zostaną zidentyfikowani. - Musimy spróbować rozpoznać tych, którzy rzucali, aby już nie przychodzili, ponieważ ich nie potrzebujemy. Potrzebujemy ludzi, którzy dopingują, gorących kibiców - przyznał. Finalnie mecz zakończył się remisem 1:1, do którego w ostatnich sekundach doprowadził Angel Correa. Z podziału punktów między dwoma wielkimi rywalami może cieszyć się FC Barcelona, która pozostała liderem La Liga.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS