sports
Rzut w ostatniej sekundzie Co za zwyciestwo polskiej druzyny w Lidze Mistrzow
Pikarze reczni Industrii Kielce w meczu 5. kolejki grupy B Ligi Mistrzow pokonali na wyjezdzie norweski Kolstad Handbold 3332 1717. To trzecie zwyciestwo polskiego zespou w tych rozgrywkach.
Oba zespoły w elitarnych rozgrywkach dotąd mierzyły się tylko dwa razy. W zeszłym sezonie dwukrotnie triumfował polski zespół. Dobrą wiadomością dla kibiców wicemistrza Polski był powrót do składu chorwackiego rozgrywającego Igor Karacica. Gwiazdą drużyny mistrza Norwegii, prowadzonej przez byłego szkoleniowca reprezentacji tego kraju, Christiana Berge, jest Sander Sagosen. Rozgrywający został wpisany do protokołu, ale wciąż odczuwa skutki kontuzji barku, której doznał pod koniec września z RK Zagrzeb, i na boisku w ogóle się nie pojawił. ZOBACZ TAKŻE: Decyzja zapadła. Zawodnik zawieszony za ugryzienie rywala Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem i objęli prowadzenie 6:3. Bramkarz kielczan Sandro Mestric nie był w stanie przez kilka minut obronić ani jednego rzutu rywali. W sukurs przyszła mu zmiana sposobu obrony z Dylanem Nahi na "jedynce". Od tego momentu gra się wyrównała, ale dalej goście mieli co odrabiać. Jeszcze przed upływem kwadransa między słupkami bramki gości pojawił się Miłosz Wałach. Zespoły nie uchroniły się od sporej liczby błędów technicznych. Momentami na boisku było dużo niecelnych zagrań i niewykorzystanych doskonałych sytuacji strzeleckich. W drużynie Kolstad skutecznością imponował szwedzki rozgrywający Simon Jeppsson, który do przerwy zaliczył sześć trafień. Arkadiusz Moryto, w ostatnim okresie notujący słabszą dyspozycję przy wykonywaniu rzutów karnych, w Trondheim powielił swoją nieskuteczność z 7 metra. Po kontrze Nahi kielczanie zdobyli kontaktową bramkę (12:13). Francuz szybko wykorzystał podobną okazję w 24. minucie i tablica wskazała remis. Do przerwy wynik był nierozstrzygnięty 17:17. W drugiej połowie twarda obrona kielczan błyskawicznie przyniosła efekty w postaci łatwych bramek często zdobywanych po kontrach. Nic dziwnego, ze Industria wypracowała prowadzenie 26:20. Do korzystnego wyniku "cegiełkę" dołożył udanymi interwencjami Wałach. Jego vis-a-vis Torbjoern Bergerud, który od przyszłego sezonu będzie bronił barw płockiej Orlen Wisły, też pokazywał dużą klasę. Wysoka przewaga zdekoncentrowała podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Goście dwie bramki stracili grając w przewadze. Po trafieniu z koła Sveinna Johannssona gospodarze tracili tylko jednego gola. A po chwili ponownie był remis. W pewnym momencie między Jorge Maquedą a Johannssonem zaiskrzyło. Karę otrzymał Islandczyk. Industria nie wykorzystała przewagi, aby odzyskać prowadzenie. W finałowych minutach gracze Kolstad popełnili fatalny błąd w ataku. Udana kontra Moryto pozwoliła na prowadzenie 32:30. Rywale odpowiedzieli jedną bramką. Na 38 sekund przed ostatnią syreną Dujszebajew poprosił o pierwszą w meczu przerwę na żądanie. Piłkę przejęli zawodnicy mistrza Norwegii. Simen Lyse doprowadził do kolejnego remisu. Wałach błyskawicznie wyłuskał piłkę z siatki i podał do Arcioma Karaleka. Ten rzutem z połowy boiska, tuż przed końcową syreną, przesądził o trzeciej, a drugiej z rzędu na wyjeździe, wygranej jedną bramką kielczan. Kolding Handbold - Industria Kielce 32:33 (17:17) Kolstad: Lars Eggen, Torbjoern Bergerud - Aksel Hald, Vetle Eck Aga, Sander Sagosen, Adrian Aalberg 3, Benedikt Oskarsson 1, Magnus Soendena 4, Magnus Gullerud 2, Sveinn Johannsson 1, Magnus Stoelefjell, Simon Jeppsson 8, Simen Lyse 8, Martin Hernes Hovde, Sigvaldi Gudjonsson 5, Erlend Johnsen. Industria Kielce: Sandro Mestric, Miłosz Wałach – Michał Olejniczak 1, Jorge Maqueda 6, Igor Karacic, Arkadiusz Moryto 8, Daniel Dujshebaev 2, Cezary Surgiel, Tomasz Gębala, Arciom Karalek 5, Łukasz Rogulski, Theo Monar 3, Dylan Nahi 8. Karne minuty: Kolstad – 6, Industria – 4. Sędziowali: Robert Schulze, Tobias Toennies (Niemcy).
PREV NEWSNiepokoj ws. nowego trenera Swiatek ekspert mowi wprost. "Tak sie nie robi"
NEXT NEWSNiesamowita koncowka Industrii w LM
Synny trener chwali Flicka. "Hansi zasuzy na wielki szacunek"
Nowy szkoleniowiec FC Barcelony zdobywa coraz wieksze uznanie wsrod legend futbolu. Niemiec mimo trudnej sytuacji w klubie cay czas pokazuje ze swietnie radzi sobie z problemami a jego druzyna dominuje w lidze.
"Takie rzeczy z niemieckim trenerem". Szczesny odpala. "Wow" WIDEO
Robert Lewandowski i Wojciech Szczesny jako pierwsi pojawili sie na wtorkowym treningu Barcelony przed wielkim hitem Ligi Mistrzow z Bayernem Monachium. Opoznionym o ponad 30 minut. - Takie rzeczy z niemieckim trenerem - smia sie jeden z dziennikarzy ale gdy zobaczy w bramce Szczesnego do smiechu juz mu nie byo. - Wow - rzuci tylko.
By Dominik WardzichowskiModzi pikarze podnosza sie z powodziowej traumy. Stracili dobytek szkoe i boisko
- Poowa dzieci wyparowaa - opowiada szef miejscowego klubu. Woda z powodzi wymieszana z ropa zniszczya boisko. Zeby choc na chwile zapomniec o koszmarze modym pikarzom zafundowano wyjazd na mecz Roberta Lewandowskiego.
Medycyna w bieganiu bez tajemnic. A wszystko podczas konferencji "Biegowe 360 stopni"
Intensywne bieganie nie do konca prawidowe moze byc kontuzjogennym sportem. Co zrobic gdy doznamy urazu lub boli nas dana czesc ciaa Tego bedziecie mogli dowiedziec sie podczas konferencji "Biegowe 360 stopni" w Zakopanem.
Radwanska nie wypowiada sie na temat Swiatek. Ekspert ujawni mozliwy powod
Agnieszka Radwanska od lat milczy na temat Igi Swiatek mimo ze ta osiagnea status jednej z najlepszych tenisistek na swiecie. Marek Furjan znany ekspert tenisowy w programie "Onet Rano" wyjasnia mozliwe przyczyny tego zachowania.
Tego jeszcze nie byo. Tenisista z rocznika 2009 zadebiutuje w rankingu ATP
Gdy profesjonalna kariere konczy Rafael Nadal on smiao zapuka do swiatowego tenisa. Juz w poniedziaek w tenisie wydarzy sie rzecz bezprecedensowa 15-letni Moise Kouame zadebiutuje w rankingu ATP. Urodzony w 2009 roku Francuz wasnie uzyska pierwsze punkty w karierze.