Blogs
Home/sports/"Po co". Burza po meczu Huberta Hurkacza z Michelsenem

sports

"Po co". Burza po meczu Huberta Hurkacza z Michelsenem

Dramat na koniec sezonu dla Huberta Hurkacza. Nasz reprezentant wroci do gry po ponad miesiecznej przerwie ale to by wystep absolutnie do zapomnienia. Wrocawianin w zaledwie 53 minuty przegra 16 36 z Amerykaninem Alexem Michelsenem i zakonczy rok jako ze na pewno nie wystapi w ATP Finals. Eksperci oraz kibice na portalu X zachodza w gowe po co w ogole Polakowi by ten mecz.

By Bartosz Królikowski | October 29, 2024 | sports

Przed paryską rywalizacją trudno było mieć właściwie jakieś konkretne oczekiwania względem Hurkacza. Przez ostatnie dwa miesiące zagrał ledwie dwa mecze. Rozstał się z trenerem Craigiem Boyntonem i nie zatrudnił jeszcze następcy. W dodatku cała druga połowa tego sezonu stoi dla niego pod znakiem kontuzji, będących w dużej części pokłosiem urazu kolana z Wimbledonu, który wyeliminował go z udziału w igrzyskach olimpijskich. Hurkacz po prostu nie istniał Niestety ci, którzy nie mieli oczekiwań, mieli co innego. Rację. Nasz reprezentant na ten po prostu nie był gotowy i na korcie było to widać od pierwszej do ostatniej akcji. Jeżeli ktoś przełamuje Hurkacza trzy razy w jednym secie, a cztery razy ogólnie, to już samo to daje do zrozumienia, że coś było bardzo nie tak. Przy czym tutaj "coś" oznacza "wszystko". Zero pewności w grze, fatalny serwis, mnóstwo błędów, ani jednej szansy na przełamanie rywala, a w wygranych punktach 60:34 dla rywala. W dodatku widać było, że fizycznie to też jedynie cień prawdziwego Hurkacza. Do niektórych pod siatkę nawet nie biegł. Po meczu eksperci na portalu X niemal jednym głosem zastanawiają się nad jedną rzeczą. Nad jednym konkretnym pytaniem, wynikającym z przebiegu całego spotkania oraz wszelkich okoliczności. Po co właściwie Hurkaczowi to było? Eksperci bezlitośni. Wszyscy zadają sobie to samo pytanie "Polak przyjechał, zagrał i zakończył sezon, ale na pewno nie tego od siebie oczekiwał. Po Tokio mówił, że nie czuje się gotowy do gry na 100%, a wrócił z formą na około 30% swoich możliwości" - szukał logiki w działaniach Hurkacza Seweryn Czernek z WP SportoweFakty. "Smutny paryski epizod w ramach powrotu do gry po miesięcznej przerwie. Hubert Hurkacz zwykle bardzo dobrze sobie radzi w halowych turniejach na hardzie. Dziś widać było dokładnie, że od lipca więcej pauzował niż grał" - oceniła Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. "Hubi szanuję za miłość do , ale czas porządnie się wykurować, odpocząć, zresetować, wybrać sztab trenerski i czekamy na sezon 2025" - apelował do Polaka Rafał Smoliński z WP SportoweFakty. "Zastanawiam się, po co Hubert Hurkacz pojechał do Paryża? Bo chyba nie po prize money za I rundę (23.785 euro)?" - pytał Adam Romer z TenisKlubu. "Okrutnie słaby Huberta Hurkacza. Trudno pojąć, po co w takiej dyspozycji próbował sił w Paryżu, a jeszcze trudniej nie wrócić do rozmowy o zbyt wczesnym powrocie po operacji. Bilans 6-5 od kontuzji w Wimbledonie, bez dużych zysków punktowych w drugiej połowie sezonu" - ocenił komentator tenisa Marek Furjan.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS