Blogs
Home/sports/Piotr Zya znienacka ogosi. I to cos takiego. Trudno uwierzyc ale to nie plotki

sports

Piotr Zya znienacka ogosi. I to cos takiego. Trudno uwierzyc ale to nie plotki

Piotr Zya w ostatnich miesiacach zmaga sie z powaznymi problemami z kolanem. Po przebytej operacji powoli zacza wracac do treningow ale z Letniego Grand Prix musia w tym roku zrezygnowac. Przed nim jednak cay zimowy sezon choc najnowsze doniesienia w sprawie skoczka moga budzic pewien niepokoj. Sportowiec sam przyzna sie przed wszystkimi ze rozwaza rozne scenariusze. Oto co ogosi w najnowszym wywiadzie.

October 31, 2024 | sports

Piotr Żyła w ostatnich miesiącach zmagał się z poważnymi problemami z kolanem. Po przebytej operacji powoli zaczął wracać do treningów, ale z Letniego Grand Prix musiał w tym roku zrezygnować. Przed nim jednak cały zimowy sezon, choć najnowsze doniesienia w sprawie skoczka mogą budzić pewien niepokój. Sportowiec sam przyznał się przed wszystkimi, że rozważa różne scenariusze. Oto co ogłosił w najnowszym wywiadzie. Piotr Żyła w sierpniu tego roku trafił nagle do szpitala, gdzie musiał przejść operację kolana, które coraz bardziej utrudniało mu codzienne funkcjonowanie. " Piotr Żyła musi przejść operację kolana, która jest efektem dawnej kontuzji . Przypomniała o sobie podczas treningu bazowego, który miał miejsce półtora tygodnia temu. Skonsultowaliśmy sprawę ze specjalistami, a badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło, że chodzi o dawny uraz łąkotki. Piotr zostanie poddany artroskopii, aby usunąć mały fragment łąkotki" - przekazał wówczas mediom trener naszych skoczków, Thomas Thurnbichler. Sportowiec w następnych miesiącach przechodził intensywną rehabilitację. Z tegorocznego Letniego Grand Prix musiał jednak zrezygnować. Na skocznię wrócił jakiś czas temu i ma już za sobą pierwsze występy. Nie poszło mu jednak najlepiej. "W Szczyrku i Wiśle skakałem dość dobrze, oddawałem bardzo fajne skoki. W Zakopanem... śmiałem się z siebie. Czułem bezradność. Nie umiałem sobie dojechać i skakałem po 80 metrów. Raz doleciałem do 90. metra to był sukces... Wiedziałem, że potrzebuję czasu" - podsumował Żyła swoje ostatnie próby w rozmowie z portalem skijumping.pl. Potem zdradził, że z jego zdrowiem jest coraz lepiej, choć nadal jest daleko od doskonałości. "Nawet przy zapinaniu nart mnie już nic nie boli, dotąd nie bardzo umiałem kucać na tę nogę, a teraz jest komfortowo. Mogę zginąć nogę, jest pełna ruchomość. Trzeba mi skoków, ale niekoniecznie już na torach porcelanowych. Raczej czas na lód" - zdradził szczerze skoczek. Najbardziej niespodziewane wyznanie zachował jednak na koniec. Żyła przyznał się przed wszystkimi, że poważnie bierze pod uwagę fakt, że z powodu gorszej formy może nie jeździć na zawody w Pucharze Świata w odleglejsze od Polski zakątki. "Miesiąc do sezonu to sporo czasu. Jak pokazuje mój przykład, z dnia na dzień można dużo zrobić. Do zimy jeszcze sporo czasu. Jak będzie wyglądał plan startowy? Czas pokaże. Mi niespecjalnie podoba się wylot do Japonii. Już chyba się poddaję w kontekście tej półkuli ziemskiej (śmiech). Trudno powiedzieć. Wszystko zależy od dyspozycji. Jeżeli forma będzie dobra, to można jeździć i się bawić. A jeżeli nie? To trzeba siedzieć w domu, na bujany fotel i kibicować innym" - postawił sprawę jasno Żyła. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS