Home/sports/Niebywae co zrobi Ronaldo. Lewandowski przycmiony. Nawet nie trzeba sow

sports

Niebywae co zrobi Ronaldo. Lewandowski przycmiony. Nawet nie trzeba sow

Gdy Cristiano Ronaldo w 37. minucie trafi do pustej bramki Polakow i podwyzszy prowadzenie Portugalii na 20 poowa PGE Narodowego bya zawiedziona a druga wykonaa tradycyjny okrzyk "Siuu". To by najgosniejszy moment tego wieczoru. Ronaldo przycmi Roberta Lewandowskiego ale i on mia momenty niedowierzania. Szczegolnie w 55. minucie gdy po jego asyscie koszmarnie spudowa Bruno Fernandes.

By Jakub Seweryn | October 12, 2024 | sports

W sobotni wieczór i Cristiano Ronaldo grali przeciwko sobie po raz dziewiąty. I choć więcej goli (7:5) strzelił w tych bezpośrednich rywalizacjach Lewandowski, to więcej razy górą były drużyny Ronaldo. Na PGE Narodowym także nie było sensacji, ale warto zaznaczyć, że Portugalia po raz pierwszy z Cristiano w składzie była w stanie ograć kadrę Polski w podstawowym czasie, a nie po rzutach karnych. Obaj zostali przywitani na Narodowym owacją. W przypadku Roberta Lewandowskiego zaskoczenia nie było, ale można było się zastanawiać, jak podzielą się głosy przy Cristiano Ronaldo. Szczególnie podczas wyczytywania nazwisk przez spikera, gdy przy nazwisku Portugalczyka pojawiły się ogromny huk. Ronaldo został wybuczany czy jednak większość z okazji jego przyjazdu wykonała klasyczny okrzyk CR7 - "Siu!"? Odpowiedź na to pytanie poznaliśmy dopiero w trakcie meczu. Do hymnu obaj zawodnicy wyprowadzili po dwoje dzieci. Później okazało się, że Lewandowski wykonał symboliczny gest, wychodząc na murawę z braćmi Antkiem i Frankiem - synami strażaka, który niedawno zginął w pożarze w Poznaniu. Młodzi kibice następnie mogli obejrzeć mecz, zaproszeni do loży prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Po odśpiewaniu hymnów, Ronaldo i Lewandowski powolnym krokiem doszli do sędziego z Holandii Serdara Gozobuyuka na tradycyjne przywitanie i losowanie. Przywitanie ze wzrokiem pełnym koncentracji na nadchodzącym wyzwaniu w postaci starcia Polski z Portugalią, ale też chęci pokazania rywalowi, kto jest obecnie lepszy. Bezradność biła od Lewandowskiego. Cieszynka Ronaldo rozgrzała Narodowy A nie ulegało wątpliwości, że lepsi są Portugalczycy i Ronaldo. W 10. minucie CR7 mógł tylko złapać się za głowę, bo zachował się niemalże idealnie w zamieszaniu przed bramką Łukasza Skorupskiego, gdy instynktownie dopadł do odbitej piłki na trzecim metrze i sytuacyjnym strzałem obił poprzeczkę. Polacy mieli w tym czasie problem z wyjściem z własnej połowy, a gdy piłka docierała do Lewandowskiego, można było się zastanawiać, czy Barcelony dobrze robi, że utrzymuje dłużej piłkę w posiadaniu, czy jednak zwalnia kontry, do których wychodzili jego koledzy. Gdy w 26. minucie wynik po pięknej akcji otworzył Bernardo Silva, Ronaldo wymownymi gestami przywołał cały zespół do strzelca bramki. Lewandowski w tym czasie tylko podparł się w bok, czekając na wznowienie gry. Biało-Czerwoni mieli ogromne problemy w grze bez piłki, a kapitan kadry tylko się irytował, gdy jego koledzy mimo jego wskazówek nie zakładali dobrze pressingu na połowie rywala, zostawiając przynajmniej jednego z Portugalczyków wolnym. Bezradny Lewandowski w jednej z prób odbioru piłki rywalowi aż padł na kolana, co było pewnym symbolem tego spotkania. A Portugalia tę bierność Polaków wykorzystywała. Najlepiej w 37. minucie, gdy Przemysław Frankowski i Maxi Oyedele odbili się od pędzącego Rafaela Leao, a ten zupełnie nieatakowany przez stoperów wpadł w pole karne. Po jego uderzeniu w słupek piłkę do pustej bramki skierował Cristiano Ronaldo. I duża część fanów mogła doznać szoku, gdy okazało się, że przy tradycyjnej cieszynce Portugalczyka pół Narodowego krzyknęło z nim jego autorskie "Siuuu!". To była jedna z najgłośniejszych, jak nie najgłośniejsza chwila tego wieczoru na największym w Polsce. Ronaldo nie dowierzał, jak kolega okradł go z asysty. Lewandowski nie powtórzył wyczynu Milika z Niemcami Ronaldo i Lewandowski padali tego wieczoru na murawę nieraz. Kopany od tyłu Portugalczyk kilkakrotnie mocno zirytował się, że sędzia z Holandii nie karze Polaków za to żółtymi kartkami. Jedna z takich reakcji spowodowała nawet gwizdy na Narodowym. W drugiej połowie obaj także byli głównymi postaciami. Szczególnie na początku, gdy Lewandowski znów okazywał frustracje, gdy zbyt mało kolegów kwapiło się, by ruszyć do kontry. Ronaldo z kolei nie dowierzał, gdy w 55. minucie po jego asyście koszmarnie spudłował Bruno Fernandes. CR7 sam mógł strzelić gola, a nie miał nawet asysty, co skwitował bardzo wymowną miną. To mogło się już chwilę później zemścić na Portugalczykach, gdy po centrze Przemysława Frankowskiego Lewandowski zdołał uprzedzić wychodzącego z bramki Diogo Costę i uderzył głową na pustą bramkę niczym dziesięć lat temu Arkadiusz Milik w meczu z Niemcami. Tyle że napastnik Barcelony nie trafił do siatki, a nieznacznie się pomylił. Wielka klasa i nerwy Cristiano Ronaldo. Obgryzał paznokcie, patrząc na to, co dzieje się w końcówce W 63. minucie selekcjoner Roberto Martinez zakończył znęcanie nad polskimi obrońcami, które uprawiali Cristiano Ronaldo i Rafael Leao, zdejmując ich z boiska. Wówczas 39-latek zaprezentował wielką klasę, gdy z trybun podbiegli do niego dwaj kibice po pamiątkowe selfie. Z jednym z nich Ronaldo nawet podbiegł ramię w ramię do linii bocznej i wymownym gestem pokazał biegnącym w ich kierunku stewardom, że wszystko jest w porządku. Ronaldo już tylko z pozycji ławki rezerwowych mógł oglądać, jak jego drużyna traci gola autorstwa Piotra Zielińskiego i kontrolę nad meczem, w którym długo dominowała. W 84. minucie kamera uchwyciła go obgryzającego paznokcie wśród portugalskich rezerwowych. Lewandowski w tym czasie wciąż przebywał na boisku w poszukiwaniu wyrównującego gola. Sprawę załatwiła bramka samobójcza Jana Bednarka, po której Polacy głośno protestowali, że chwilę wcześniej faulowany w polu karnym był . Serdar Gozobuyuk uznał, że faulu nie było i choć Lewandowski zdołał doskoczyć do kolegów, by ich oddzielić, arbiter i tak pokazał dwie żółte kartki Krzysztofowi Piątkowi i Łukaszowi Skorupskiemu. Sobotni wieczór należał do Cristiano Ronaldo i Portugalii, która po wygranej 3:1 wciąż ma komplet punktów w "polskiej" grupie Ligi Narodów. Kolejna okazja do takiego, być może ostatniego już pojedynku, za miesiąc, gdy oba zespoły zmierzą się w Porto.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS