Mistrz by w tarapatach O krok od sensacji w hitowej walce WIDEO

Przypomnijmy, że Pereira był wyraźnym faworytem potyczki z Rountreem. "Poatan" uchodzi aktualnie za jedną z największych gwiazd UFC. Do tej pory w dywizji do 205 funtów w pokonanym polu zostawiał byłych mistrzów - Jana Błachowicza, Jamahala Hilla i Jiriego Prochazkę. Dlatego "na papierze" słynący ze znakomitej stójki 37-latek powinien był bez większych problemów rozprawić się z Amerykaninem. ZOBACZ TAKŻE: FEN 56: Wyniki i skróty walk (WIDEO) Tymczasem niesiony na fali pięciu wygranych z rzędu "The War Horse" świetnie rozpoczął mistrzowski pojedynek. W pierwszej rundzie skutecznie punktował Pereirę akcjami bokserskimi. Ofensywę kontynuował również w drugiej odsłonie rywalizacji. Rountree był dużo aktywniejszy od swojego rywala. Po jednym z ataków mistrz wyraźnie się zachwiał i wówczas przez chwilę zapachniało sensacją. W końcu jednak nadeszło przebudzenie Pereiry. "Poatan" opanował sytuację w oktagonie i rozpoczął metodyczne rozbijanie swojego przeciwnika. Atakował zarówno ciosami, jak i kopnięciami. Z biegiem czasu Amerykanin stawał się coraz bardziej bierny w defensywie. Dzieła zniszczenia Pereira dopełnił w czwartej rundzie, kiedy to zasypał rywala gradem ciosów przy siatce. Dla Brazylijczyka była to trzecia skuteczna obrona pasa. Po pojedynku UFC przedstawiło karty punktowe ze stoczonych rund. Według wszystkich sędziów dwie pierwsze odsłony wygrał Rountree. W trzeciej lepszy był już Pereira. Czwarta zakończyła się przed czasem.