Static Ad
Static Ad
Blogs
Home/sports/Milioner chce kupic klub Ekstraklasy. Niewiarygodne co tam zasta

sports

Milioner chce kupic klub Ekstraklasy. Niewiarygodne co tam zasta

W ostatnich dniach zrobio sie spore zamieszanie w zwiazku ze sprzedaza Pogoni Szczecin. Prezes Jarosaw Mroczek jeszcze w Wigilie przekonywa ze przejecie klubu przez prywatnego inwestora jest praktycznie pewne. Od tego czasu doszo do dwoch nagych zwrotow. W tym momencie porozumienia wciaz nie ma ale potencjalny inwestor wciaz jest zainteresowany. - Sa pewne przeszkody - zaznaczy Alex Haditaghi.

By Marcin Jaz | December 29, 2024 | sports

Pogoń Szczecin chciała, by nowy właściciel przejmował udziały w klubie krok po kroku. Najpoważniejszym chętnym był Kanadyjczyk Alex Haditaghi. 24 grudnia sprzedaż akcji "Portowców" była niemalże przesądzona. "Pozwólcie więc, że tą drogą życzyć Wam będę spełnienia marzeń, które przynajmniej w jednej sprawie mamy na pewno identyczne. Nadchodząca nieunikniona zmiana będzie bardzo temu sprzyjać" - napisał na Twitterze Jarosław Mroczek, prezes Pogoni. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia doszło do zwrotu. Haditaghi nie mógł się dogadać z dwoma wierzycielami, co blokowało dalsze negocjacje. Mimo to Kanadyjczyk nie traci wiary, wciąż chce pozytywnego zakończenia rozmów. Alex Haditaghi był gościem programu portalu Meczyki.pl "Pogadajmy o piłce" i zdradził nieco więcej nt. swojej perspektywy na dalsze negocjacje ws. przejęcia szczecińskiej Pogoni. Cały czas jest zainteresowany zainwestowaniem w klub. Wyraził nadzieję, że uda się przełamać impas z dwoma wierzycielami - Fabryką Papieru Kaczory i jeszcze jedną firmą. - Z mojej strony nadal jest zainteresowanie, oczywiście. Zobaczymy, czy uda się to zrealizować. Prowadzimy rozmowy. Są pewne przeszkody, nie mogę zdradzić szczegółów, ale mam nadzieję, że uda się je usunąć. Jesteśmy w punkcie dalszych negocjacji. Mamy nadzieję, że się uda. Szczecin to piękne miasto, Pogoń to świetny klub. Już osiągnęła bardzo wiele, chociaż niczego nie wygrała - powiedział Kanadyjczyk. Pojawiły się też doniesienia, że Haditaghi przyleci do Szczecina w poniedziałek, by przyspieszyć negocjacje. Zaprzeczył tym informacjom. - Nie mogę potwierdzić, że w poniedziałek przyjadę do Szczecina na rozmowy. Zdradzę jednak, że na ten moment nie mam biletu. Wiem, że pojawiły się doniesienia w tej sprawie, ale nie są prawdziwe, nie pochodzą od nas - przyznał potencjalny inwestor "Portowców". Haditaghi chciałby jednocześnie zainwestować pieniądze w rozwój klubu oraz uregulować część długu. W rozmowie z Meczyki.pl wyznał, że władze Pogoni od początku rozmów alarmowały, że sytuacja jest dramatyczna i potrzebują jak najszybszego zastrzyku gotówki z zewnątrz. Zobacz też: Nagły zwrot ws. sprzedaży polskiego klubu. Tego nikt się nie spodziewał - Na początek chcemy spłacić znaczną część długów. Resztę zamierzamy oddać w perspektywie kolejnych dwóch lat. Uważam, że w tym czasie klub będzie odnosił sukcesy na boisku i poza nim. Żeby to zrobić, potrzebujemy wsparcia ze strony miasta, rządu i wierzycieli. A to się w ostatnim czasie nie wydarzyło, zabrakło wsparcia części zaangażowanych stron. Już na pierwszych negocjacjach powiedziano nam, że klub szybko potrzebuje pieniędzy. Nie zrobiliśmy niczego za plecami Pogoni, podczas rozmów z ludźmi z zewnątrz poruszano liczne kwestie, bo tylko w taki sposób mogliśmy przyspieszyć ewentualne przejęcie. Zwykle to tak nie wygląda, ale to nie jest standardowa sytuacja. Powiedziano nam, że jeśli nie zbierzemy pieniędzy, to zawodnicy będą mogli odejść - opisał biznesmen. Według wersji Haditaghiego Pogoń ma spłacić do lipca aż 50 mln zł zobowiązań. Kanadyjczyk jest w stanie pokryć tylko część tej kwoty. Ale najpierw musi się porozumieć ze wszystkimi stronami rozmów. Pogoń Szczecin zajmuje ósme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy z dorobkiem 27 punktów. Do podium traci osiem punktów. Pierwszy mecz w 2025 r. rozegra 1 lutego, podejmie u siebie Zagłębie Lubin. Wciąż jest w grze o Puchar Polski, w ćwierćfinale zmierzy się z Piastem Gliwice.

SOURCE : sport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS