Home/sports/Gigantyczna sensacja w meczu Anglikow. To bya 94. minuta

sports

Gigantyczna sensacja w meczu Anglikow. To bya 94. minuta

Wpadka na Wembley staa sie faktem Anglia pod przywodztwem trenera Lee Carsleya poniosa pierwsza porazke. W czwartkowy wieczor dosc niespodziewanie ulega 12 Grecji w 3. kolejce Ligi Narodow. Decydujacy gol pad dopiero w doliczonym czasie gry ale wydaje sie ze i tak by to najmniejszy wymiar kary dla gospodarzy. Trzy spalone i "interwencja meczu" Leviego Colwilla nie uchroniy ich przed porazka.

By Agnieszka Piskorz | October 10, 2024 | sports

O reprezentacji Anglii było bardzo głośno podczas . Choć Garetha Southgate'a dotarła aż do finału, to eksperci mieli wiele zastrzeżeń co do stylu jej gry. Ten był mało widowiskowy i dość defensywny. Ostatecznie w meczu o tytuł uległa 1:2 Hiszpanii, po czym doszło do zmiany na ławce trenerskiej. Tymczasowym szkoleniowcem został Lee Carsley. I za jego kadencji kadra nie poniosła porażki, ale do czasu. Rozegrała dwa spotkania Ligi Narodów i odniosła zasłużone zwycięstwa - 2:0 z Irlandią i 2:0 z Finlandią. Kibice wierzyli, że równie gładko rozprawi się z Grecją na Wembley w czwartkowy wieczór. Ale tam doszło do sporej sensacji! Pierwsza połowa do zapomnienia dla Anglii. Koszmarny błąd Pickforda Pierwsza połowa była dość wyrównana. Choć to Anglicy utrzymywali się dłużej przy piłce, to wcale nie miało to przełożenia na tablicę . Co więcej, blisko zdobycia gola, i to już w 11. minucie, była Grecja. Do siatki trafił bowiem Konstantinos Mavropanos, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Nieco ponad 10 minut później gospodarze mogli odpowiedzieć równie efektownym strzałem, ale Cole Palmer posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Anglia nieco bardziej napierała, ale oddała tylko jeden celny strzał w całej pierwszej połowie. Pozostałe sześć nie leciało w światło bramki. Podobnymi statystykami mogła pochwalić się Grecja. Można było uznać, że pierwsza partia była dość sporym rozczarowaniem dla Anglii. Tym bardziej że naprawdę była bliska, by na przerwę schodzić z jednobramkową stratą. Fatalną postawą popisał się Jordan Pickford. W jednej z akcji wyszedł przed pole karne z piłką i naciskany przez rywala podał niecelnie. Futbolówkę przejął Anastasios Bakasetas i oddał strzał, ale w ostatniej chwili z linii bramkowej piłkę wybił Levi Colwill. "Interwencja meczu" - podkreślali komentatorzy Polsatu Sport. Grecy nie odpuszczali i dopięli swego. Sensacja na Wembley To, co wydawało się nieuniknione, w końcu nadeszło i Anglia straciła gola. I to już w 49. minucie. Wówczas piękną, indywidualną akcję przeprowadził Vangelis Pavlidis i nie dał Pickfordowi żadnych szans. Tym samym to Grecja prowadziła na Wembley 1:0. I na tym nie zamierzała poprzestawać. Niecały kwadrans później znów wbiła piłkę do siatki, ale ponownie arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Odpowiedzieć próbował Ollie Watkins, który zastępował na pozycji dziewiątki Harry'ego Kane'a, ale mocno się pomylił. W dogodnej sytuacji uderzył wysoko ponad bramką. Anglia robiła, co mogła, by uchronić się przed wpadką i doprowadzić do wyrównania, ale brakowało skuteczności. Nie pomogły nawet takie osobistości na boisku jak Jude . Kamery tylko pokazywały piłkarza , który był coraz bardziej sfrustrowany niemocą. I miał ku temu powody. W 83. minucie gospodarzy znów uratował VAR. Piłkę do siatki wpakował Vangelis Pavlidis, ale był na spalonym. Cztery minuty później Bellingham dopiął jednak swego i efektownym strzałem doprowadził do wyrównania. Radość nie trwała jednak długo. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Vangelis Pavlidis ustrzelił dublet! Tym samym to Grecja zdobyła Wembley. Anglia - Grecja 1:2 Grecja z kompletem dziewięciu punktów prowadzi w tabeli grupy F Ligi Narodów. Anglia znajduje się tuż za jej plecami z sześcioma "oczkami". Trzecia jest Irlandia, a czwarta Finlandia, kolejno trzy i zero punktów.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS