sports
Dlatego legenda futbolu upada na dno. "Jestem opetany"
Brazylijczyk Adriano ktory przed laty czarowa bajeczna technika na swiatowych stadionach obecnie ma 42 lata i coraz czesciej mozna go zobaczyc na kompromitujacych filmikach w mediach spoecznosciowych jak pijany baka sie po fawelach. Ostatnio legendarny napastnik zdoby sie na bardzo gorzka refleksje dotyczaca zarowno wasnej kariery jak i samego zycia.
Adriano Leite Ribeiro jest wychowankiem brazylijskiego Flamengo, ale jego talent szybko został dostrzeżony przez , który w 2001 roku zapłacił za niego ponad 13 milionów euro. Brazylijski napastnik świetnie radził sobie we Włoszech, występując w kolejnych latach w Fiorentinie czy Parmie. Mimo to szczególnie w klubie z Mediolanu strzelał kapitalne bramki i imponował nieziemskim dryblingiem, zdobywając przy okazji cztery mistrzostwa i dwa puchary Włoch. Gorzkie słowa brazylijskiej legendy. "Największe marnotrawstwo" Niestety, wraz z upływem czasu jego kariera skręciła w złą stronę. Adriano uzależnił się od alkoholu, który stopniowo rujnował jego życie. Jednym z powodów była śmierć ojca, który zmarł w sierpniu 2004 roku na atak serca w wieku zaledwie 45 lat. Od tamtej pory Brazylijczyk już nigdy nie był takim samym człowiekiem. - Tylko ja wiem, jak bardzo cierpiałem. Śmierć mojego ojca pozostawiła we mnie ogromną pustkę, czułem się bardzo samotny. Po jego śmierci wszystko się pogorszyło, ponieważ odizolowałem się. Byłem sam we Włoszech, smutny i przygnębiony, a potem zacząłem pić - opowiadał niegdyś w rozmowie z brazylijskim portalem R7. Na depresję Adriano wpływała także sama nieobecność w rodzinnej Brazylii. Napastnik nie mógł odnaleźć się w Mediolanie. Pewnego razu - w wigilijną noc - wrócił z kolacji organizowanej w domu Clarence'a Seedorfa. Zadzwonił do matki, słysząc w tle rozmowy i śpiewy najbliższych członków rodziny. Po zakończeniu rozmowy sięgnął po butelkę wódki, upijając się do nieprzytomności. Kariera Adriano zakończyła się w 2016 roku. Jego ostatnim klubem było amerykańskie Miami . Po zaprzestaniu gry w piłkę Brazylijczyk nie wziął się w garść. Wręcz przeciwnie. Niemal zawsze towarzyszyła mu butelka piwa lub szklanka z drinkiem. Wówczas były piłkarz miał przejść wielką przemianę, skończyć z uzależnieniem, zająć się rodziną. Tak się jednak nie stało. We wtorek na łamach The Players' Tribune ukazał się obszerny tekst, w którym Adriano opisał swoje życie w bardzo brutalnych słowach. "Czy wiesz, jak to jest być obietnicą? Ja wiem. W tym niespełnioną obietnicą. Największe marnotrawstwo w : ja. Podoba mi się to słowo, marnotrawstwo. Nie tylko ze względu na to, jak brzmi, ale dlatego, że jestem opętany marnowaniem swojego życia" - pisze piłkarz w tekście zatytułowanym "List do mojej faweli". W dalszej części felietonu Brazylijczyk opowiada o swoim trudnym dzieciństwie oraz specyfice życia w południowoamerykańskiej biedocie. W młodzieńczych latach nie mógł liczyć na pomoc wspomnianego ojca, który w latach 90. został postrzelony podczas starcia brazylijskich gangów. "Miałem dziesięć lat, kiedy mój ojciec został postrzelony. Nigdy więcej nie mógł pracować. Odpowiedzialność za utrzymanie domu spadła całkowicie na plecy mojej matki" - czytamy. W dorosłym wieku cierpienie z dzieciństwa przerodziło się w napady lęku. Ostatecznie Adriano wrócił na brazylijskie ulice, gdyż, jak sam mówi, tam na każdym kroku "widzi" swojego ojca. Dobitnie podkreśla także, że nadal nie wyszedł z alkoholizmu. "Piję co drugi dzień. (A w pozostałe dni również.) Jak to się stało, że ja i moja osoba pijemy niemal codziennie? Nie lubię tłumaczyć się innym. Ale oto jedno. Piję, bo niełatwo być obietnicą, która pozostaje niespełniona. A w moim wieku jest jeszcze gorzej" - przyznał. Jak widać, brzemię niespełnionego talentu dręczy go do dziś. Mimo to obecnie Adriano przygotowuje się do swojego pożegnalnego. Odbędzie się on 15 grudnia na Maracanie. Drużyna legend Interu zagra z Flamengo, a sam Brazylijczyk symbolicznie wystąpi w obu zespołach.
PREV NEWSJuz wiadomo dlaczego Marciniak prawie spozni sie na hit. W tle akcja policji
NEXT NEWSNowe doniesienia ws. Tomaszewskiej i narzeczonego wszystko potwierdziy. Zamknea usta niedowiarkom
Sabalenka pochwalia sie fotkami z ukochanym. A pozniej takie wyznanie
Aryna Sabalenka coraz chetniej chwali sie romantycznymi fotkami ze swoim partnerem Georgiosem Frangulisem. Para juz jakis czas temu publicznie wyznaa sobie miosc a teraz zawodniczka z Biaorusi postanowia pojsc o krok dalej i zdobya sie na kolejne wazne wyznanie. Na reakcje ukochanego liderka swiatowego rankingu kobiecego tenisa wcale nie musiaa dugo czekac.
Polski klasyk znow w mistrzostwach Europy. Znamy szczegoy
Swiatowa Rada Sportow Motorowych FIA zatwierdzia kalendarz Rajdowych Mistrzostw Europy ERC na sezon 2025. Rywalizacja zostanie przeprowadzona na trasach rajdow w osmiu krajach Starego Kontynentu. W tym gronie znalaz sie Rajd Polski.
Rusza turniej finaowy Pucharu Davisa. Walka o tytu w cieniu pozegnania Rafaela Nadala
W dniach 19-24 listopada na korcie twardym w hali w Maladze odbedzie sie turniej finaowy Pucharu Davisa 2024. Rywalizacja o tytu najlepszej tenisowej reprezentacji swiata zostaa jednak zepchnieta w cien z powodu pozegnania Rafaela Nadala.
Nawet kamera tego nie wyapaa. Iga Swiatek przechytrzona w koncowce
Reprezentantkom Polski nie udao sie wywalczyc awansu do finau Billie Jean King Cup. Decydujacy deblowy pojedynek z Woszkami Iga Swiatek i Katrzyna Kawa przegray 57 57. Patrzac tylko na przebieg spotkania - mozna odczuwac niedosyt jednak pamietac nalezy ze rywalki Sara Errani i Jasmine Paolini to aktualne mistrzynie olimpijskie. Nie tylko znakomite ale i sprytne zawodniczki. Wyraz temu day w koncowce meczu.
Widok takiej Swiatek chwyta za serce. A byo juz 51
Iga Swiatek i Katarzyna Kawa na papierze miay takie szanse na pokonanie mistrzyn olimpijskich Jasmine Paolini i Sary Errani jakie pikarskiej reprezentacji Polski mozna by dac w starciu z pikarska kadra Italii. Ale nasz duet kapitalnie powalczy w meczu ktory decydowa o awansie do finau nieoficjalnych mistrzostw swiata. Wynik 57 57 boli odpadniecie boli. Ale Billie Jean King Cup w Maladze byo dla naszej reprezentacji tenisistek pieknym czasem.
By Łukasz JachimiakSwiatek i Kawa prowadziy 51. A potem dramat jakiego jeszcze nie byo
Iga Swiatek wygraa prawie trzygodzinny horror w singlu odpoczea po godziny i wrocia zagrac drugi mecz w deblu w tym roku. Liderka reprezentacji Polski w parze z Katarzyna Kawy przegraa pierwszego seta a potem nastapi zwrot i niesamowity horror dramatyczny dla Biao-Czerwonych.
By Paweł Matys