Home/sports/As z Woch punktuje postawe niektorych ludzi w Polsce. "Chyba nie lubia tego sportu"

sports

As z Woch punktuje postawe niektorych ludzi w Polsce. "Chyba nie lubia tego sportu"

Woch Andrea Mabellini robi co w jego mocy aby rzutem na tasme wskoczyc na najnizszy stopien podium mistrzostw Europy. O pena pule walczy w Rajdzie Slaska ktory nie dosc ze debiutuje w czempionacie Starego Kontynentu to w dodatku od razu jest runda finaowa. 25-latek nawigowany przez Virginie Lenzi Skoda Fabia RS Rally2 w rozmowie z Interia podzieli sie swoimi wrazeniami dotychczasowymi specyfiki rajdu a przy okazji zwroci uwage na problem tworzony zawodnikom przez niezdyscyplinowana czesc kibicow.

October 12, 2024 | sports

Włoch Andrea Mabellini robi co w jego mocy, aby rzutem na taśmę wskoczyć na najniższy stopień podium mistrzostw Europy. O pełną pulę walczy w Rajdzie Śląska, który nie dość, że debiutuje w czempionacie Starego Kontynentu, to w dodatku od razu jest rundą finałową. 25-latek nawigowany przez Virginię Lenzi (Skoda Fabia RS Rally2), w rozmowie z Interią podzielił się swoimi wrażeniami dotychczasowymi specyfiki rajdu, a przy okazji zwrócił uwagę na problem, tworzony zawodnikom przez niezdyscyplinowaną część kibiców. - Naprawdę się cieszę . Pierwsze trzy sobotnie godziny na trasie były fajne. Próbowałem wszystkiego, co mogę pokazać i wydaje mi się, że nie jest źle. Teraz z pewnością będzie trochę trudniej, bo drogi staną się bardziej zanieczyszczone i mocniej brudne . Jednak na ten moment nasza prędkość jest całkiem wysoka i jesteśmy szczęśliwi z tego, jak się prezentujemy - relacjonował Andrea Mabellini w rozmowie z wysłannikiem Interii, którą odbyliśmy w pobliżu Stadionu Śląskiego . To właśnie ten efektowny obiekt, a konkretnie jego otoczenie, stanowi "park maszyn", gdzie mechanicy zespołów uwijają się jak w ukropie, gdy przychodzi czas serwisowania rajdówek. I właśnie chwilę przed zjazdem do takiej alei, mieliśmy sposobność porozmawiać z Mabellinim. Reprezentant Włoch przed Rajdem Śląska zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy, a atakując miejsce na podium jest największym zagrożeniem dla Mikołaja Marczyka . Polak ma jednak dość bezpieczną przewagę, wynoszącą aż 20 punktów. A sam także ma chrapkę, aby wspiąć się oczko wyżej, zwłaszcza że wicelider cyklu Mathieu Franceschi na razie nie prezentuje się tutaj wybornie. Dla zawodnika, który w tym sezonie ERC wygrał ledwie jeden oes, ale dość regularnie punktuje, zmagania na odcinkach specjalnych w naszym kraju, zwłaszcza o tej porze roku, powodują jedną, wiodącą trudność. - Myślę, że generalnie najtrudniejszą rzeczą w rajdach jest zmiana przyczepności nawierzchni . Czasami ją masz, czujesz to i możesz pozwolić sobie na więcej, a innym razem tego najbardziej brakuje. Zawsze musisz znaleźć kompromis , to jest w tym sporcie najważniejsze. Mamy też wielu groźnych przeciwników, którym trzeba stawić czoła - powiedział Interii zawodnik z Półwyspu Apenińskiego. Reprezentant Włoch podkreślił, że świetną zabawę za kółkiem rajdówki miał w piątek, a okazją był superoes w centrum Katowic , w sąsiedztwie hali Spodek. Trasa nie była długa, ale wymagająca techniczne, lecz i tak w każdej z możliwych partii zawodnicy szukali limitu prędkości. Do tego ozdobą były efektowne sekcje. - Bardzo mi się podobało, zwłaszcza fragment przejazdu z płomieniami oraz kręcenie bączków . Czułem się, jakbyśmy znów byli dzieciakami, którzy się tym wszystkim dookoła bawią . To naprawdę fajne - uśmiechnął się od ucha do ucha. Gdy zapytałem Włocha o organizację, zaczął od zdania: "w tej chwili wszystko dla nas jest w porządku", ale od razu otworzył też mniej przyjemny wątek. - Niestety widziałem, że niektórzy ludzie prawdopodobnie nie lubią rajdów, bo blokują drogi swoimi samochodami. To coś, czego nigdy nie zrozumiem, ponieważ tu chodzi tylko o jeden dzień w roku - kręcił głową. A następnie dodał: - Sytuacja miała miejsce dzisiaj. Dla nas jeszcze nie było problemu, bo jechaliśmy w przodzie, byliśmy drugim samochodem na drodze, ale dla tych, którzy byli za nami, to był problem . W takich sytuacjach tracimy czas. Wiem, że organizacyjnie to nie jest łatwe, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale to musi wrócić na właściwe tory - zasygnalizował Mabellini. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS