Home/sports/63 43 z przeamaniem w meczu Coco Gauff. Dramat wielkiej gwiazdy tenisa

sports

63 43 z przeamaniem w meczu Coco Gauff. Dramat wielkiej gwiazdy tenisa

Rok temu tuz po US Open Coco Gauff bya na fali wznoszacej - wskoczya na trzecie miejsce w rankingu WTA. Martina Navratilova przewidywaa nawet ze Amerykanka moze zagrozic Idze Swiatek. Przyszo jednak lato i czar prys. Od czerwcowego turnieju w Berlinie 20-letnia Amerykanka nie bya w stanie ani razu awansowac do cwiercfinau ktoregokolwiek turnieju. I ta wstydliwa dla niej passa moga nie skonczyc sie takze w Pekinie. Przegrywaa z Naomi Osaka 36 i 34 z przeamaniem. I chwile pozniej Japonka doznaa kontuzji. Dokonczya tego seta...

October 01, 2024 | sports

O czerwcowego turnieju na trawie w Berlinie Coco Gauff w żadnych zawodach nie była w stanie awansować choćby do singlowego ćwierćfinału. Mimo, że rok temu o tej porze miała swój najlepszy czas w karierze, zwieńczony wygraniem US Open. Nic też nie wskazywało, że ten przełom nastąpi w Pekinie - tu w czwartej rundzie zmierzyła się z Naomi Osaką. Była liderka rankingu WTA prowadziła 6:3, 4:3, miała atut przełamania. I doznała kontuzji pleców, nie mogła normalnie serwować. A za chwilę poddała spotkanie. Nieprzypadkowo to akurat starcie organizatorzy China Open uznali za mecz dnia - i ustawili na sam koniec zmagań. Coco Gauff i Naomi Osaka - dwie znakomite zawodniczki, które w ostatnich tygodniach dokonały radykalnych zmian w swoim otoczeniu. Japonka, od swojego powrotu na początku tego roku, ani razu nie była choćby w półfinale turnieju WTA. Niby wróciła do czołowej setki rankingu, zagrała kilka świetnych spotkań, ale ambicje - jako była liderka - ma znacznie większe. Rozstała się z trenerem Wimem Fissette , ale już po kilku treningach z Patrickiem Mouratoglou dawała wyrazy uznania dla tej nowej współpracy. Pytanie, czy podobnie będzie u Gauff, która też podziękowała za kilkanaście miesięcy współpracy z Bradem Gilbertem . Jeśli efekty przyjdą, to pewnie dopiero za jakiś czas. Bo w Pekinie długo grała przeciętnie, przez cały czas nierówno. I szczęśliwie awansowała do ćwierćfinału. Gauff grała z Osaką po raz piąty, ale po raz pierwszy od powrotu Japonki do touru. W tych ich starciach był remis 2:2, dzisiaj też ciężko było wskazać faworytkę. Niby dzieliło je w rankingu aż 67 miejsc, ale to nie mówi wszystkiego. Naomi prezentowała się w stolicy Chin znakomicie, seta urwała jej co prawda Julia Putincewa , ale w sześciu innych - w meczach z Kazaszką, Lucie Bronzetti i Katie Volynets , straciła ledwie 16 gemów. No i o jednym trzeba pamiętać - ona wracała do Pekinu po pięciu latach, a gdy była tu poprzednio - wygrała tę imprezę. Gauff zaczęła to spotkanie od bardzo mocnego uderzenia, na "dzień dobry" przywitała się z Japonką przełamaniem jej serwisu. A drugiego gema rozpoczęła od asa. Ten pokaz mocy nie zrobił na Osace żadnego wrażenia, Japonka szybko wskoczyła na wysoki poziom. I już za chwilę sama prowadziła z breakiem - 3:1. Świetnie się oglądało to spotkanie, obie się nie oszczędzały, uderzały bardzo mocno, na wysokim poziomie. Zaskoczeniem było może to, że jednak Osaka lepiej wytrzymywała te długie wymiany , potrafiła zagrać płasko, precyzyjnie, zaskakiwała tym rywalkę. A Gauff dała się przełamać jeszcze raz, wtedy też obniżyła swój poziome w serwisie. Popełniła w ważnym momencie podwójny błąd, dopiero drugi w spotkaniu, ale kosztowny, bo za chwilę przegrywała 3:5. A po kolejnym gemie, zakończonym niewymuszonym błędem Gauff, mogła się już cieszyć z wygrania pierwszej partii - 6:3. Osaka prezentowała się niemal tak, jak przez większą część pamiętnego majowego spotkania z Igą Świątek w Paryżu , gdy ze spokojem ogrywała polską liderkę rankingu. Teraz też nie zrażała się pojedynczymi błędami, zresztą było ich mniej niż wygrywających ataków. Była przede wszystkim równa, czego nie można powiedzieć o Gauff. Amerykanka potrafiła zagrać trzy kapitalne akcje z rzędu, by za chwilę stracić inicjatywę i popełnić kilka banalnych błędów. Prowadziła w drugiej partii 2:0, miała swój serwis i kilka szans na 3:0 - a jednak nie doprowadziła do tego. Osaka w kluczowych momentach trafiała w linię, Amerykanka zaś myliła się o milimetry. No i doszły podwójne, tak bardzo irytujące, błędy serwisowe. To one sprawiły, że Naomi objęła prowadzenie 4:3, miała już atut przełamania. Wydawało się, że szybko dokończy dzieła, zostały dwa ostatnie kroki. Tymczasem Japonka za chwilę sama przegrywała 15:40, Gauff mogła odrobić stratę. Pierwszego break pointa Naomi obroniła, drugiego - nie. Mało tego, popełniła pierwszy podwójny błąd w meczu, to zaś oznaczało remis. I już Osaka się nie pozbierała, prawdopodobnie doznała jakiejś kontuzji - później okazało się, że pleców. Nie mogła serwować, piłka po jej zagraniach leciała z prędkością 130-140 km/godz. A tym nie mogła zagrozić Gauff. Dokończyła jeszcze tego seta, ale później podeszła do rywalki i podziękowała jej za grę. O półfinał Gauff zagra z Ukrainką Julią Starodubcewą. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS