Home/sports/60 dla Polki byo swietny otwarciem. Zrobio sie cicho zacza sie horror. 150 minut walki

sports

60 dla Polki byo swietny otwarciem. Zrobio sie cicho zacza sie horror. 150 minut walki

Mozna byc faworytka mozna wygrac 60 nie dajac rywalce wiekszych zudzen a w kolejnym secie miec juz 20. I dwie godziny pozniej byc o zaledwie piki od pozegnania. Tak dziwne spotkanie ma za soba Gina Feistel ktora poprzez turniej ITF W35 w Faro moze wkrotce wrocic do trzeciej setki rankingu WTA. Dunka Johanne Christine Svendsen bya bowiem bliska sprawienia niespodzianki prowadzia w trzecim secie 54 i 300 serwowaa. To jednak Polka wygraa 12 z 15 ostatnich akcji meczu. I zagra w cwiercfinale.

October 17, 2024 | sports

Można być faworytką, można wygrać 6:0 nie dając rywalce większych złudzeń, a w kolejnym secie mieć już 2:0. I dwie godziny później być o zaledwie piłki od pożegnania. Tak dziwne spotkanie ma za sobą Gina Feistel, która poprzez turniej ITF W35 w Faro może wkrótce wrócić do trzeciej setki rankingu WTA. Dunka Johanne Christine Svendsen była bowiem bliska sprawienia niespodzianki, prowadziła w trzecim secie 5:4 i 30:0, serwowała. To jednak Polka wygrała 12 z 15 ostatnich akcji meczu. I zagra w ćwierćfinale. Dokładnie pół roku temu Gina Feistel zaczęła swój marsz w rankingu WTA, który pozwolił jej stać się szóstą polską rakietą na świecie. Niedawno wskoczyła do trzeciej setki światowej listy, mogła wybierać wyższe rangą turnieje ITF. Tyle że od połowy lipca i niespodziewanego finału zawodów w Hadze, nieznacznie przegranego z Arantxą Rux , zawodniczka Grunwaldu Poznań wpadła w mały dołek. Wpływ na o miała zapewne kontuzja, odniesiona podczas pogoni za... złodziejem. Niemniej przez trzy miesiące, w siedmiu kolejnych turniejach, 21-letnia tenisistka ani razu nie wygrała więcej niż jednego meczu. Przełom nastąpił teraz w Portugalii - i to w bardzo niecodziennych warunkach. Feistel zdecydowała się bowiem na zejście o półkę niżej - wybrała turniej ITF W35, choć ostatnio takich unikała. Jest tu rozstawiona z piątką, ma spore szanse, by choć trochę się odbudować. Już w pierwszej rundzie mocno męczyła się jednak z Hiszpanką Arianą Geerlings, wygrała po dwóch tie-breakach . To już był horror, ale w czwartek pod względem emocji jeszcze go przebiła. Mimo że pierwszego seta wygrała... 6:0. Polka grała bowiem o ćwierćfinał z Dunką Johanne Christine Svendsen , która na południu Portugalii przebijała się przez kwalifikacje. Wyznaczono im do gry kort numer trzy - między zadaszonymi obiektami pod balonem, a placem zabaw i budynkiem, za jednym polem gry była droga, po której jeździły samochody. Nie to jednak irytowało najbardziej. Mecze w Faro można oglądać bezpłatnie dzięki systemowi transmisyjnemu ITF, taki też był na tym korcie. I gdy zawodniczki zaczęły grać, obok pojawił się dziwny szum. Denerwujący, jakby pod balonem pracował odkurzacz. I tak było przez blisko 45 minut. Feistel to nie przeszkadzało, była spokojna, punktowała rywalkę. A Svendsen popełniała błąd za błędem, przegrała w 27 minut 0:6. A gdy za chwilę zrobiło się 0:2 w drugie partii, można było "spisać jej awans na straty". Wkrótce zrobiło się jednak cicho, a Polka jakby... zgubiła swój rytm. Trudno było w to uwierzyć, ale straciła całą przewagę, ostatniego gema przegrała do zera. Dunka triumfowała, wygrała 6:4, wyrównała na 1:1. Później zaś ręce drżały już obu, na zmianę traciły swoje podanie. Feistel prowadziła jednak 4:3, by za chwilę przegrywać 4:5. Mało tego, Svendsen podawała, prowadziła 30:0. Feistel wyrównała, rywalka popełniła jeszcze podwójny błąd. I już w końcówce górę wzięły jednak umiejętności Polki. Zamiast grać godzinę, Feistel spędziła na korcie równe 150 minut. Co jednak najważniejsze - awansowała do ćwierćfinału. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS