Tragiczna smierc Liama Paynea. Nowe informacje w sprawie sledztwa

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Jak podano w oświadczeniu, Liam Payne zmarł w wyniku licznych obrażeń po upadku z wysokości. Rany i ułożenie ciała wykazują, że muzyk mógł być nieprzytomny lub półprzytomny w trakcie zdarzenia. Śledczy badają też możliwy udział osób trzecich w wydarzeniach poprzedzających jego śmierć — informuje Infobae. Prokuratura chce ustalić, kto sprzedał Payne'owi narkotyki, które prawdopodobnie zażył przed śmiercią — dodano. Zobacz: Liam Payne nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok muzyka Funkcjonariusze zebrali w czwartek oświadczenia trojga pracowników hotelu oraz dwóch kobiet, które kilka godzin przed śmiercią wokalisty przebywały z nim w pokoju. Śledczy podejrzewają, że środki odurzające mógł dostarczyć muzykowi ktoś z personelu hotelowego — podaje Infobae. Liam Payne nie żyje. Trwa śledztwo W środowe popołudnie o godz. 17.01, zanim media obiegła informacja o śmierci Paynea, menadżer hotelu Esteban Grassi zadzwonił na numer alarmowy, aby zgłosić, że jeden z gości "nadużywa alkoholu i narkotyków" i "niszczy cały pokój, kiedy jest przytomny". O 17.07 patrol policji, który zjawił się na miejscu, zgłosił, że z trzeciego piętra spadł mężczyzna. Wezwane na miejsce pogotowie stwierdziło zgon — informuje dziennik "La Nacion". Czytaj: Nie żyje prof. Philip Zimbardo. Autor słynnego eksperymentu miał 91 lat O śmierci brytyjskiego wokalisty wskutek upadku z hotelowego balkonu poinformowała stołeczna policja o godz. 18.10. W pokoju Paynea znaleziono m.in. butelkę po whisky, biały proszek, który przypominał kokainę, folię aluminiową, kawałki świec, zapalniczkę oraz nadpalone puszki po napojach. Policja próbuje ustalić, czy muzyk próbował przed śmiercią wytworzyć krak — podaje Infobae.