Szokujace sowa Donalda Trumpa o amerykanskich zonierzach. "Naprawde przerazajace"

Zanim doszło do debaty kandydatów na wiceprezydentów, Donald Trump udał się do Waunakee w stanie Wisconsin na spotkanie z wyborcami. Po raz kolejny oskarżył na nim administrację Joego Bidena o "doprowadzenie [Amerykanów] na skraj III wojny światowej" . Po tym pojechał do Milwaukee, gdzie skomentował zniszczenia dokonane przez huragan Helene — i ponownie zaatakował wiceprezydent Kamalę Harris, nazywając ją "marksistką". Huragan Helene może być katastrofa dla Kamali Harris. Donald Trump ostro atakuje. "Musisz podłączyć słuchawki!" Na koniec wziął udział w zaimprowizowanej konferencji prasowej, na której wypowiedział się na szereg różnych tematów — od ataku Iranu na Izrael , po najświeższe doniesienia o tym, że jego sztab odmówił udzielania wywiadu dla publicystycznego programu "60 Minutes" emitowanego na antenie telewizji CBS News. W czasie konferencji prasowej Trump pochwalił Izrael za to, że "jest w stanie się bronić" i stwierdził, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta USA, Iran dołączy do Porozumień Abrahamowych (porozumienia pomiędzy Izraelem, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Stanami Zjednoczonymi z 2020 r., są uznawane za przełom w relacjach między Izraelem a państwami arabskimi — red.). Po tym republikanin stwierdził, że wojna na Bliskim Wschodzie "przypomina trochę walkę dwóch dzieciaków na szkolnym podwórku. Czasami trzeba po prostu trochę odpuścić". Co ciekawe, podobnej retoryki Trump użył wcześniej w stosunku do wojny w Ukrainie, twierdząc, że powinna się "trochę poddać" i ustąpić Rosji. "Naprawdę przerażające" Dziennikarze zapytali również Trumpa o to, czy nie należy zająć ostrzejszego stanowiska wobec Iranu. W 2020 r. siły USA zabiły generała Kasema Sulejmaniego, jednego z najbliższych doradców przywódcy Iranu . W odwecie za to władze tego kraju uderzyły w amerykańską bazę lotniczą al-Asad w Iraku. Niepokojący dla Europy aspekt zwycięstwa Donalda Trumpa. "To jeden z najbardziej budzących strach ludzi" [KOMENTARZ] W ataku nie zginął żaden amerykański żołnierz, ale u ponad 100 osób zdiagnozowano później urazy mózgu. Trump odpowiedział na to pytanie, mówiąc: "Co to znaczy, [że byli] ranni? Masz na myśli to, że bolała ich głowa, ponieważ bomby nigdy nie uderzyły w fort?". Słowa Trumpa wywołały oburzenie wśród Demokratów. Senator Brian Schatz nazwał odpowiedź republikanina "naprawdę przerażającą".