Home/science/Supersobota w polskiej polityce. Ekspert najbardziej zaskoczyy mnie sowa Donalda Tuska

science

Supersobota w polskiej polityce. Ekspert najbardziej zaskoczyy mnie sowa Donalda Tuska

Koalicja Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwosc praktycznie w tym samym czasie zebray sie na swoich konwencjach majacych tchnac nowa sie w dziaaczy i wyborcow. Jak ocenia w rozmowie z Onetem politolog dr Bartosz Rydlinski nie zabrako niespodzianek. Dzisiejszy dzien jest spektakularnym sukcesem ksenofobicznej prawicy. Zarowno w Przysusze jak i na konwencji Koalicji Obywatelskiej mozna usyszec byo mnostwo antyeuropejskich hase ocenia wystepy czoowych polskich politykow.

October 12, 2024 | science

Premier zapowiedział w sobotę zawieszenie prawa do azylu i zaznaczał, że nie ma zamiaru słuchać w tej sprawie Brukseli. —— To był triumf Prawa i Sprawiedliwości w języku Donalda Tuska — ocenia dr Bartosz Rydliński Politolog zwraca także uwagę na reakcje sali podczas wystąpień Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego. Jego zdaniem w PO trwają teraz pewnego rodzaju prawybory prezydenckie Zdaniem Rydlińskiego wśród działaczy PiS-u nie ma entuzjazmu z powodu połączenia z Suwerenną Polską. Miało być ono raczej wymuszone na partii przez Jarosława Kaczyńskiego, który chce bronić się przed Konfederacją Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Dwa największe ugrupowania, dwie hale wypełnione politykami, dwóch liderów na dwóch mównicach. Sobota była dniem starcia Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego — tyle że prowadzonym na odległość. Polityczny spektakl rozpoczął obecny szef rządu. Tusk otworzył konwencję Koalicji Obywatelskiej o godz. 11 i już chwilę później wywołał burzę . W swoim przemówieniu zapowiedział "czasowe i terytorialne" zawieszenie w Polsce przestrzegania prawa do azylu — gwarantowanego przez szereg międzynarodowych aktów, m.in. Konwencję Genewską z 1951 r., czy Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Jednocześnie Tusk zapewniał, że będzie "twardy i bezwględny", podkreślając, że nie ma zamiaru w tej sprawie słuchać głosów płynących z Brukseli. Krytykował też przyjęty przez Unię tzw. pakt migracyjny. — To był triumf Prawa i Sprawiedliwości w języku Donalda Tuska — ocenia w rozmowie z Onetem dr Bartosz Rydliński , politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. — Byłem totalnie zaskoczony tym, co premier powiedział na temat azylu i migracji. Już rok temu w kampanii wyborczej Tusk straszył migrantami i muzułmanami, ale nie spodziewałem się, że zasugeruje łamanie prawa międzynarodowego przez Polskę. — Mówienie, że ma w poważaniu stanowisko Brukseli, to język Jarosława Kaczyńskiego i Krzysztofa Bosaka. Pierwszy raz wybrzmiało to tak wyraźnie w ustach premiera Tuska — dodaje Rydliński . I przypuszcza, że "nie wszyscy koalicjanci byli poinformowani, że szef rządu będzie chciał zawieszać prawa człowieka". Wskazywać na to mają krytyczne reakcje polityków Lewicy. Zdaniem politologa z UKSW za decyzją o zawieszeniu azylu stoją przede wszystkim badania opinii publicznej. — Kwestie bezpieczeństwa i migracji rezonują nie tylko wśród wyborców PiS, ale także tych PO — tłumaczy. Trzaskowski kontra Sikorski. "To był udany dzień" Uwagę na konwencji KO przykuło nie tylko wystąpienie premiera. Po nim na scenie pojawili się Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski. Ten pierwszy od dawna jest wskazywany jako faworyt na kandydata PO w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Ten drugi coraz wyraźniej sugeruje, że także chciałby wystartować w tym wyścigu. — Na pewno w Platformie odbywa się teraz coś w rodzaju prezydenckich prawyborów . Myślę, że Donald Tusk do ostatniej chwili będzie patrzył na wyniki badań społecznych — komentuje Bartosz Rydliński. — I Radosław Sikorski, i Rafał Trzaskowski doskonale znają się na amerykańskiej kulturze wyborczej, gdzie długość oklasków świadczy o popularności kandydatów. Dzisiaj Radosław Sikorski może pod tym względem uznać swój dzień za udany — dodaje politolog. I wyjaśnia: — Struktury partyjne swoimi brawami wskazały, że Sikorski cieszy się wśród nich dużą popularnością, być może większą niż Trzaskowski . Sprawa kandydata PO na prezydenta na pewno nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Donald Tusk nie będzie mógł w tej sprawie zignorować głosów partyjnych dołów. PiS łączy się z Suwerenną Polską. "Głosowali, ale się nie cieszyli" Godzinę po KO swój kongres rozpoczęło PiS. Jarosław Kaczyński i najważniejsi politycy jego partii zebrali się w Przysusze, niewielkim mieście na południu Mazowsza. Głównym punktem wydarzenia było połączenie Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską. Deklarację w tej sprawie podpisali w sobotę Jarosław Kaczyński i Patryk Jaki . Prezes PiS nawiązywał do partyjnej fuzji w swoim przemówieniu, stwierdzając, że "w polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką". — Obserwowałem reakcję sali, gdy była o tym mowa. Widać było, że, mówiąc klasykiem, ludzie głosowali, ale się nie cieszyli — ocenia dr Rydliński. — Struktury partyjne przyjmują tę decyzję chyba bez satysfakcji i pełnego zrozumienia. Jednak siła charyzmy Jarosława Kaczyńskiego potrafi przełamać ten opór. Politycy PiS muszą mieć świadomość, że ziobryści są dla nich obciążeniem. Afera Funduszu Sprawiedliwości jest aferą przede wszystkim Solidarnej, a potem Suwerennej Polski. Dlaczego więc Jarosław Kaczyński zdecydował się na przygarnięcie niewielkiej partii z poważnymi kłopotami? — PiS przesuwa się na prawo, bo obawia się Konfederacji. Jak każda duża partia chce grać skrzydłami , choć tego skrzydła centrowego już praktycznie nie widać. Ziobryści są potrzebni PiS-owi do obrony przed Konfederacją — tłumaczy politolog z UKSW. — Gdy czyta się dziesięć punktów porozumienia programowego PiS i Suwerennej Polski, wybrzmiewa tam totalna krytyka Unii Europejskiej. To język Konfederacji. Dzisiejszy dzień jest spektakularnym sukcesem ksenofobicznej prawicy. Zarówno w Przysusze, jak i na konwencji Koalicji Obywatelskiej można usłyszeć było mnóstwo antyeuropejskich haseł — dodaje. Morawiecki spychany przez Czarnka Ekspert zwraca też uwagę na wchodzące do retoryki polityków PiS hasła obrony gotówki. — To jest temat, który raczej nie spędza snu z powiek wyborcom tego ugrupowania, natomiast jest często podnoszony przez polityków Konfederacji. I Jarosław Kaczyński będzie chciał w tych nadchodzących, trudnych dla swojej partii czasach, jak najbardziej Konfederację osłabiać — mówi Bartosz Rydliński. Zaznacza przy tym, że wraz ze zwrotem w prawo w PiS rośnie pozycja dawnego ministra edukacji Przemysława Czarnka . Natomiast były premier Mateusz Morawiecki, choć przemawiał w Przysusze od razu po Jarosławie Kaczyńskim, znalazł się raczej w defensywie. — Miałem wrażenie, że Morawiecki w swoim wystąpieniu bronił zdobyczy, a nie rysował wizję na przyszłość. Przypuszczam, że ma świadomość, że jego szanse na udział w wyborach prezydenckich maleją. Jego przemówienie było kolejną wariacją tego samego przemówienia, które słyszeliśmy już wiele razy. Próbą przypodobania się prezesowi i przekonania go, że Morawiecki może jednak być dobrym kandydatem na prezydenta — uważa politolog.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS