Blogs
Home/science/Niemcy liczyy na cud ale popeniy bad. Berlin by guchy na ostrzezenia. Teraz jest juz za pozno

science

Niemcy liczyy na cud ale popeniy bad. Berlin by guchy na ostrzezenia. Teraz jest juz za pozno

Dziewiec lat temu we wrzesniu 2015 r. napyw migrantow rozpocza sie wraz z "otwarciem granic" przez Angele Merkel. W tamtym czasie wielu wierzyo ze imigracja ta bedzie miaa pozytywne skutki dla Niemiec. Uchodzcy moga stac sie podstawa kolejnego niemieckiego cudu gospodarczego mowi z duma owczesny szef Daimlera Dieter Zetsche. Zamiast tego stali sie gownie ciezarem. Liczby mowia same za siebie.

September 19, 2024 | science

Czy kryzys uchodźczy mógł się dobrze skończyć? Czy możliwy był scenariusz, w którym migracja stałaby się sukcesem po tym, jak Angela Merkel "otworzyła granice" 4 września 2015 r. ? W tamtym czasie pojawiło się sporo prominentnych głosów, które zachwycały się pozytywnymi skutkami tej imigracji dla Niemiec. Już 29 sierpnia "Bild" rozpoczął kampanię "Pomagamy — uchodźcy mile widziani". 9 września ówczesny wicekanclerz Sigmar Gabriel (SPD) pojawił się w Bundestagu z przyciskiem "uchodźcy mile widziani" na klapie . Ówczesny szef Daimlera Dieter Zetsche powiedział, że "w najlepszym przypadku" uchodźcy mogą "stać się podstawą kolejnego niemieckiego cudu gospodarczego — tak jak miliony pracowników-gości w latach 50. i 60. znacząco przyczyniły się do wzrostu gospodarczego Republiki Federalnej Niemiec". A ekonomista Marcel Fratzscher przewidywał, że "wielu uchodźców będzie płacić emerytury wyżu demograficznego". To wtedy kanclerz oświadczyła w programie "Anne Will" 7 października, miesiąc po "otwarciu granicy", że nie można zapobiec takim przepływom migracyjnym. Niemcy nie mogą zamknąć swoich granic, powiedziała Merkel. Co więcej: "Nie jest w mojej mocy — ani w mocy nikogo w Niemczech — określanie, ile osób tu przyjeżdża". To się nigdy wcześniej nie zdarzyło. Oto szefowa niemieckiego rządu deklarujący, że nie ma kontroli nad granicami kraju . Ale oświadczenie Merkel było błędne . 14 września istniała gotowa instrukcja dla policji federalnej, aby zawrócić migrantów na granicy z Austrią. Ale kanclerz wahała się, ponieważ nikt nie chciał zagwarantować, że jest to zgodne z prawem. Do dziś CDU jest oskarżana o wspieranie polityki otwartych granic Merkel w tamtym czasie. Ale to tylko częściowo prawda. Jeszcze przed wystąpieniem kanclerz w programie "Anne Will", 34 lokalnych polityków CDU napisało do Merkel zapalający list, który dziś brzmi niemal proroczo . W liście stwierdzono, że kraj stoi już przed "poważnymi wyzwaniami" z powodu przybyłych do tej pory uchodźców. "Dotyczy to przede wszystkim naszych systemów zabezpieczenia społecznego i obszaru integracji, ponieważ większość uchodźców prawdopodobnie nie będzie w stanie zintegrować się z niemieckim rynkiem pracy w dającej się przewidzieć przyszłości. Ponadto większość uchodźców pochodzi z krajów, w których dominujące koncepcje społeczne znacznie odbiegają od naszych zachodnich wartości". Zwolennicy polityki powitalnej Merkel nie chcieli nic o tym wiedzieć. Katrin Göring-Eckardt, ówczesna przewodnicząca grupy parlamentarnej Zielonych w Bundestagu, w swoim bezgranicznym optymizmie sformułowała dwa zdania, które pozostają z nią do dziś: "Teraz nagle dano nam ludzi", powiedziała na synodzie EKD w Bremie w listopadzie. A nieco później na krajowej konferencji Partii Zielonych dodała, że "nasz kraj zmieni się — drastycznie. I powiem wam jedno: nie mogę się tego doczekać!" . Oczekiwania kontra rzeczywistość Zaledwie miesiąc później te stwierdzenia wydawały się dziwaczne w świetle Sylwestra w Kolonii: wielu uchodźców w Nadrenii zorganizowało "imprezę" przed głównym dworcem kolejowym, co doprowadziło do setek napaści seksualnych , które początkowo zostały zatuszowane przez władze. Kolonia oznaczała koniec euforycznej kultury pt. "Uchodźcy mile widziani". Również dla Angeli Merkel. W jaskrawym kontraście do swoich wypowiedzi na temat "Anne Will", kanclerz zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby ograniczyć migrację z Syrii. Wynegocjowała z tureckim prezydentem Erdoganem porozumienie UE-Turcja z marca 2016 r. , które polegało na tym, że UE płaci miliardy, w zamian za co Turcja zamyka granicę z Syrią i opiekuje się uchodźcami. Ogrodzenie, które kanclerz odrzuciła w UE, zostało zamiast tego zbudowane między Turcją a Syrią. Nowa polityka Merkel została skrytykowana przez lidera SPD Sigmara Gabriela: "To zwrot o 180 stopni" , powiedział, dodając, że kanclerz porzuciła swoją politykę powitalną. W czerwcu 2016 r. ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz (SPD) chciał widzieć tylko pozytywy w przemówieniu na Uniwersytecie w Heidelbergu. "To, co przynoszą nam uchodźcy, jest cenniejsze niż złoto: to niezachwiana wiara w marzenie o Europie" — mówił. Miesiąc później na tę nieszablonową pochwałę odpowiedziały dwa krwawe akty terroryzmu : W pociągu regionalnym w pobliżu Würzburga nieletni uchodźca z Afganistanu poważnie ranił siekierą pięć osób, a w Ansbach Syryjczyk ubiegający się o azyl zdetonował ładunek wybuchowy i ranił 15 osób . Niewątpliwie od tego czasu uchodźcy w Niemczech odnieśli wiele sukcesów . Na przykład Ryyan Alshebl, który uciekł z Syrii do Niemiec w 2015 r., nie znał ani słowa po niemiecku, a osiem lat później został wybrany na burmistrza Ostelsheim bezwzględną większością głosów. Albo Afgańczyk, który przybył do Hesji w wieku 14 lat, nauczył się czytać i pisać, a teraz prowadzi firmę solarną, w której zatrudnia innych uchodźców. Są też uczniowie szkół średnich, kucharze i opiekunowie basenów, pielęgniarki geriatryczne i osoby samozatrudnione, które otworzyły mały sklep lub restaurację. Ale choć wiele biografii jest niezwykłych, nie są one regułą . Wielkie nadzieje optymistów z jesieni 2015 r. nie zostały spełnione . Gdyby mieli rację, większość uchodźców zdolnych do zatrudnienia płaciłaby dziś podatki i zapełniała kufry emerytalne — ok. 70 proc. z nich ma mniej niż 30 lat. W najlepszym scenariuszu obecne 700 tys. wolnych miejsc pracy w Niemczech nie istniałoby, ponieważ zostałyby one wypełnione przez uchodźców. Teraz jest już za późno Zamiast tego sytuacja wygląda następująco: Spośród syryjskich uchodźców tylko 31 proc. pracuje i płaci składki na ubezpieczenie społeczne, podczas gdy 55 proc. otrzymuje zasiłek obywatelski Bezrobocie wśród Afgańczyków w kraju wynosi ok. 60 proc. Do tego dochodzą przeciążone ośrodki opieki dziennej i szkoły, niedobór mieszkań, rosnąca przestępczość, napaści na tle seksualnym i morderstwa popełniane przez osoby, którym odmówiono azylu, a które już dawno powinny opuścić kraj. Dziewięć lat po rozpoczęciu kryzysu uchodźczego potrzeba było ataku takiego jak ten w Solingen i rekordowych wyników wyborczych AfD w wyborach landowych w Turyngii i Saksonii , aby przekonać koalicję sygnalistów świetlnych i CDU/CSU do wprowadzenia znaczących zmian w polityce azylowej. Pierwsi panikarze mieli rację. Ich głos nie był jednak wystarczająco słyszalny.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS