Blogs
Home/science/"Nie badzmy naiwni". Byli doradcy Donalda Trumpa ujawniaja plany nowego prezydenta USA. "On nie zartuje. To nie blef"

science

"Nie badzmy naiwni". Byli doradcy Donalda Trumpa ujawniaja plany nowego prezydenta USA. "On nie zartuje. To nie blef"

Gospodarcze grozby Trumpa wobec Europy to zaden kaprys. Bliscy wspopracownicy republikanina podczas jego pierwszej kadencji ostrzegaja kraje Unii Europejskiej mowiac ze prezydent elekt bedzie dazy do realizacji swoich planow omijajac brukselska biurokracje. Chce za to postawic na rozmowy z przedstawicielami poszczegolnych europejskich stolic. Jesli Stany Zjednoczone uznaja ze nie mamy wiarygodnej opcji odwetowej to nigdzie nie zajdziemy przestrzega Ignacio Garcia Bercero ktory by przedstawicielem Komisji Europejskiej podczas pierwszej kadencji Trumpa.

November 16, 2024 | science

— Podczas kampanii wyborczej prezydent Trump wielokrotnie mówił o pomyśle wprowadzenia podstawowej taryfy celnej na cały import od wszystkich naszych partnerów handlowych — mówi Kelly Ann Shaw, która była zastępczynią asystenta prezydenta do spraw międzynarodowych spraw gospodarczych w ostatnich latach pierwszej administracji Trumpa. — Po przytłaczającej wygranej republikanina jego zespół wierzy, że ma mandat, by to zrobić — dodaje. Głównym czynnikiem napędzającym działania Trumpa jest jego przekonanie, że Stany Zjednoczone mają znacznie niższe stawki celne niż Unia Europejska i inni partnerzy handlowi , podkreśla Shaw. Donald Trump w tarapatach. Fatalne wieści zaledwie dzień po wyborach prezydenckich, a zegar tyka — Republikanin próbuje zaradzić tej dysproporcji i sprawić, by nasze stawki celne były podobne i konkurencyjne. Więc jeśli chodzi o to, czego chciałby od Europy lub innych naszych partnerów handlowych, przypuszczalnie byłoby to również obniżenie ceł — ocenia. Zakładam, że prezydent będzie działał bardzo szybko. Nie mogę powiedzieć, czy będzie to pierwszy, trzydziesty czy dziewięćdziesiąty dzień, ale wierzę, że prezydent chce szybko wprowadzić te zmiany — dodaje Shaw. Na pierwszy rzut oka nie ma jednak dużej różnicy między stawkami celnymi w USA i UE . "Katastrofalny wybór" Donalda Trumpa. Robert F. Kennedy Jr. ma "zaszaleć ze zdrowiem" Amerykanów Według Światowej Organizacji Handlu średnia stawka celna w USA wynosiła 3,3 proc. w 2023 r., nawet po taryfach, które Trump nałożył podczas swojej pierwszej kadencji na chińskie towary o wartości ponad 300 mld dol. (ok. 1,22 bln zł) oraz dziesiątki miliardów dolarów (setki mld zł) na stal i aluminium. Dla porównania, średnia stawka celna w UE wynosiła 5 proc. w 2023 r. Ale w ramach tych średnich znajduje się co najmniej jedna taryfa celna UE, która od dawna irytuje Trumpa — 10-proc. taryfa celna UE na samochody osobowe, w porównaniu z 2,5-proc. stawką celną w USA. Średnia unijna taryfa rolna również wynosi 11,3 proc., w porównaniu do 4,8 proc. w Stanach Zjednoczonych. Ponadto amerykańskie grupy rolników i przedsiębiorców od dawna narzekają na szereg barier pozataryfowych, które utrudniają im sprzedaż do Unii Europejskiej . Biuro Przedstawiciela Handlowego USA w swoim najnowszym raporcie na temat barier w handlu zagranicznym poświęciło 30 stron UE, ustępując jedynie 44-stronicowej sekcji poświęconej Chinom. Donald Trump i jego "brzydka umowa" mogą okazać się dla Ukrainy lepsze niż Kamala Harris. Kijów o tym wie Wreszcie, deficyt handlowy USA z UE gwałtownie wzrósł od pierwszej kadencji Trumpa . Obecnie jest on na dobrej drodze do ustanowienia nowego rekordu w 2024 r. na poziomie ok. 230 mld dol. (ok. 942 mld zł), pomimo porozumienia osiągniętego przez Trumpa z ówczesnym przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem w celu odparcia poprzedniej groźby nałożenia ceł na europejskie samochody. Większość ekonomistów twierdzi, że duży deficyt w handlu towarami w USA jest wynikiem czynników makroekonomicznych, takich jak wydatki krajowe i stopy oszczędności, a bariery handlowe odgrywają mniejszą rolę. Trump zdaje się jednak wierzyć, że nierównowaga handlowa wynika z zagranicznych praktyk handlowych, takich jak cła i standardy produktów, które niesprawiedliwie blokują amerykański eksport, podczas gdy Stany Zjednoczone naiwnie utrzymują jeden z najbardziej otwartych rynków na świecie. Trump a Europa, czyli cła i taryfy. "To nie blef" Aby temu zaradzić, Trump grozi nałożeniem nawet 20-proc. transgranicznej taryfy celnej na cały import z USA o wartości 3 bln dol. (ponad 12 bln zł), uderzając w warty ok. 575 mld dol. (2,35 bln zł) rynek samochodów, produktów farmaceutycznych, maszyn i długiej listy innych produktów z UE. Naruszyłoby to zobowiązania taryfowe podjęte przez Stany Zjednoczone w ramach WTO, chociaż Trump mógłby próbować uzasadnić to względami bezpieczeństwa narodowego. Dla Donalda Trumpa był "paskudny". Były szef KE o drugiej kadencji republikanina: nie wyobrażam sobie, by mogło być jeszcze gorzej Europejscy przywódcy nie powinni zakładać, że groźby taryfowe Trumpa są "tylko blefem lub że tak się nie stanie" — tłumaczy Everett Eissenstat, który był zastępcą asystenta prezydenta do spraw międzynarodowych kwestii gospodarczych we wczesnych latach pierwszej administracji Trumpa. — Prezydent był dość konsekwentny w robieniu tego, co mówi, że zamierza zrobić, a zespół, który buduje, jest do tego stworzony — zaznacza. Nie powinni również oczekiwać, że Kongres powstrzyma Trumpa. Kongresmenów przekonuje przytłaczające zwycięstwo Trumpa w ostatnich wyborach prezydenckich. Fakt, że Trump wygrał w głosowaniu powszechnym i we wszystkich stanach, prowadząc kampanię na temat taryf, z pewnością oznacza, że są oni bardziej skłonni dać posłuch jego celom politycznym — uważa Eissenstat. Trump odgraża się Europie Komisja Europejska z siedzibą w Brukseli ma jurysdykcję nad handlem swoich 27 państw członkowskich. Eissenstat ocenia jednak, że spodziewa się, że Trump zwróci się do poszczególnych stolic europejskich, aby zająć się tym, co uważa za niesprawiedliwą nierównowagę handlową. Od lat bada konflikty zbrojne. Teraz ostrzega przed planem Donalda Trumpa — Myślę, że będzie mniejsze poparcie dla rozmów z UE jako UE — uważa. Główny doradca handlowy Trumpa i były przedstawiciel handlowy, Robert Lighthizer, zasygnalizował to w swojej książce "No Trade is Free" z 2023 r., w której wskazał w szczególności Niemcy, Francję, Irlandię i Włochy jako kraje problematyczne Eissenstat tłumaczy, że europejscy przywódcy nie wierzą już, że pierwsza kadencja Trumpa była aberracją i że świat wróci do stanu sprzed jego pierwszego wyboru w 2016 r. To, a także połączenie innych czynników, od wewnętrznych obaw o konkurencyjność UE po wojnę Rosji w Ukrainie, może sprawić, że państwa członkowskie UE będą bardziej skłonne do indywidualnego podejścia do Trumpa. Spojrzenie z Brukseli Ignacio García Bercero, który był przedstawicielem Komisji Europejskiej podczas pierwszej kadencji Trumpa, mówi, że UE musi być przygotowana na kontratak, mając jednocześnie na uwadze własne interesy gospodarcze. Nie bądźmy naiwni. Nie idźmy na tę rozmowę, nie mając już opcji odwetu. Ponieważ jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem i jeśli Stany Zjednoczone uznają, że nie mamy wiarygodnej opcji odwetowej, to nigdzie nie zajdziemy — ostrzega w rozmowie z POLITICO. Jeśli Trump poważnie myśli o nałożeniu 10- lub 20-proc. ceł na cały import z UE, Bruksela nie powinna próbować dorównać mu cłem za cło , argumentuje Garcia Bercero. Zamiast tego powinna spróbować przyjąć bardziej strategiczne podejście , aby uniknąć podwójnego uderzenia w postaci utraty eksportu do Stanów Zjednoczonych i zwiększonych kosztów dla europejskich firm i konsumentów. — Załóżmy, że Stany Zjednoczone nałożą 10-proc. cła na cały import do Unii Europejskiej. To byłoby ekonomiczne samobójstwo. Jest wiele rzeczy, które eksportujemy do Stanów Zjednoczonych, a których oni potrzebują — zaznacza Garcia Bercero, który obecnie związany jest z brukselskim think tankiem Bruegel. — Tak więc, jeśli chcą strzelić sobie w stopę, to w porządku, ale my nie zamierzamy strzelać sobie w stopę — podsumowuje.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS