Kompromitacja Antonio Guterresa. Biorac udzia w szczycie BRICS sekretarz generalny osmieszy ONZ OPINIA

Decyzja Antonio Guterresa, sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, o wzięciu udziału w szczycie BRICS w Kazaniu jest rażącym przykładem dyplomatycznej głupoty, która powinna zaniepokoić każdego, kto troszczy się o prawa człowieka i prawo międzynarodowe. Ten zbiór autorytarnych reżimów nie jest miejscem dla przywódcy globalnej instytucji , która twierdzi, że stoi na straży pokoju i sprawiedliwości. Wchodząc na tę samą platformę co prezydent Rosji Władimir Putin, Guterres wysyła wiadomość, która jest sprzeczna z ideałami, które ma reprezentować, a tym samym podważa wiarygodność samej ONZ. Tak upada dominacja Zachodu. "Liga Autokratów" dąży do rewolucji. "Nie widzieliśmy czegoś takiego od upadku Związku Radzieckiego" Guterres uczestniczy w spektaklu, który wymaga raczej potępienia niż świętowania: przygotowuje się do spotkania z przywódcami Brazylii, Rosji, Indii, Iranu, Chin i RPA. Reżimy te, zwłaszcza Rosja, Chiny i Iran , stanowią niepokojącą mieszankę autorytaryzmu, antydemokratycznych rządów i zbrodni wojennych. Nie sposób pominąć konsekwencji obecności Guterresa na szczycie BRICS. Jest to milcząca zgoda na zbrodnie popełnione przez reżim Putina w Ukrainie . Sprzymierzając się z Putinem, Guterres wysyła niebezpieczny sygnał, że takie działania są akceptowalne na arenie światowej. Nie można oprzeć się wrażeniu, że jego droga do Kazania jest wybrukowana krwią niewinnych — tych, którzy ucierpieli z rąk reżimu, który wielokrotnie naruszał międzynarodowe normy. Wrześniowy raport strony InformNapalm pokazał, w jaki sposób Rosja utrzymywała swoje samoloty wojskowe w powietrzu, wykorzystując kazachskie firmy do pozyskiwania francuskich części i usług w celu uniknięcia zachodnich sankcji. Nie zapominajmy, że od początku tej brutalnej inwazji Guterres demonstracyjnie milczał na temat zbrodni popełnionych przez rosyjskie władze . Chociaż wezwał do pokoju i dialogu, nie udało mu się bezpośrednio skrytykować architekta tej wojny, a zamiast tego zdecydował się zachować fasadę neutralności. Władze Izraela potępiają szefa ONZ. "Nie zasługuje na to, by móc postawić stopę na izraelskiej ziemi" Ta niechęć do przeciwstawienia się Putinowi może być interpretowana jedynie jako oznaka słabości, a być może nawet współodpowiedzialności . Co to mówi o uczciwości ONZ, gdy jej przywódca powstrzymuje się od potępienia zbrodniarza wojennego, wybierając zamiast tego dialog z samymi dyktatorami odpowiedzialnymi za taką przemoc? Brak silnego przekonania to nie tylko błąd; rodzi on pytania o motywacje Guterresa. Czy jesteśmy świadkami działań szantażowanego lub skorumpowanego przywódcy? Trudno dojść do innego wniosku. Guterresowi nie udało się zapewnić moralnego przywództwa, które jest kluczowe w dzisiejszym świecie , a tym samym dał milczące przyzwolenie na działanie tyrańskich reżimów. Przywódca, który zawodzi w obliczu zła, ryzykuje podżeganie do dalszej przemocy, zachęcając agresorów takich jak Putin do kontynuowania kampanii terroru. Putin zasługuje tylko na potępienie Działania Guterresa jawią się jako zdrada uciskanych ofiar . Uczestnicząc w szczycie BRICS, normalizuje on reżimy, które terroryzują własnych obywateli lub zabijają obywateli sąsiednich krajów. Spędzanie czasu z takimi przywódcami jest błędem i obrazą dla tych, którzy zginęli pod ich reżimami. Impotencja ONZ nigdy nie była bardziej widoczna. Organizacja nie podjęła zdecydowanych działań przeciwko rosyjskiej agresji . Wielokrotne naruszenia prawa międzynarodowego przez Moskwę pozostały w dużej mierze bezkarne, pozostawiając społeczności międzynarodowej niewielkie możliwości pociągnięcia takich reżimów do odpowiedzialności. "Był upokorzony, czerwony ze złości". Dlatego słowacki premier Robert Fico nienawidzi Ukrainy Obecność Guterresa na szczycie BRICS rodzi pilne pytanie: jaki jest cel ONZ, jeśli nie stoi ona na straży wartości pokoju, bezpieczeństwa i sprawiedliwości? Brak znaczących działań w odpowiedzi na rosyjską agresję sprawia, że instytucja ta wydaje się nieistotna, a jej zasady puste w obliczu realnej polityki. Co gorsza, działania Guterresa są sygnałem dla innych autokratów na całym świecie, że ich represyjne zachowanie może pozostać bezkarne . Współpracując z Putinem i jemu podobnymi, Guterres daje ciche przyzwolenie na łamanie praw człowieka i agresję. Jest to niebezpieczny precedens, sugerujący, że społeczność międzynarodowa jest gotowa przeoczyć działania dyktatorów, jeśli służy to celom dyplomatycznym i prywatnej promocji. Istotne jest, aby przywódcy na stanowiskach władzy rozumieli wiadomości, które wysyłają swoimi działaniami. Brak zdecydowanej postawy wobec dyktatorów nie tylko ich ośmiela, ale także sygnalizuje światu, że zasady demokracji i praw człowieka podlegają negocjacjom . W czasach rosnącego autorytaryzmu silne przywództwo ma kluczowe znaczenie dla przeciwstawienia się fali tyranii. Nadszedł czas, aby Guterres ponownie rozważył swoje stanowisko. Szczyt BRICS nie jest forum promującym pokój; jest to scena dla autokratów, którzy wzajemnie potwierdzają i usprawiedliwiają swoje opresyjne działania . Wchodząc na tę platformę, Guterres nie opowiada się za dyplomacją; jest sprzeczny z wartościami, do których promowania stworzono ONZ. Były sekretarz NATO już nie gryzie się w język. Mówi, jak zakończyć wojnę Zastanawiając się nad tą chwilą, musimy pamiętać, że prawdziwi przywódcy należą do uciskanych, a nie do ciemiężców. Guterres musi zrozumieć, że jedynym przesłaniem, jakie powinien skierować do Putina, jest potępienie. Świat nie może już sobie pozwolić na przywódców, którzy wahają się w obliczu tyranii. Powinien pamiętać o swojej roli globalnego przywódcy i podjąć działania przeciwko złu naszych czasów. Tego wymaga ten moment dziejowy, a ludzkość nie zasługuje, aby dostać choć trochę mniej. Podobnie jak Guterres, który według wszystkich rachunków nie zasługuje na miejsce, w którym się znajduje.