Komisja wizowa przedstawia raport. Sa wnioski do prokuratury

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Artykuł jest aktualizowany. Komisja wizowa we wtorek zapowiedziała wnioski do prokuratury w sprawie 11 osób odpowiedzialnych za aferę wizową w Polsce . Zawiadomienia dotyczą Zbigniewa Raua, Mateusza Morawieckiego, Mariusza Kamińskiego, Jadwigi Emilewicz, Andrzeja Stróżnego, Lecha Kołakowskiego, Macieja Karasińskiego, Marcina Jakubowskiego, Beaty Brzywczy, Justyny Orłowskiej i Macieja Lisowskiego. Zarzuty dotyczą nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. Jeden wniosek dotyczy także płatnej protekcji biernej. Potwierdziły się tym samym wcześniejsze ustalenia Onetu w tej sprawie . Jedenaście zawiadomień do prokuratury, w tym wobec byłego ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua i byłej minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, złoży sejmowa komisja śledcza badająca tak zwaną aferę wizową — pisaliśmy pod koniec października w Onecie. Przeczytaj także: Jedenastu "bohaterów" afery wizowej. Komisja śledcza szykuje uderzenie w PiS Komisja składa skargę do prokuratury Komisja wizowa zapowiedziała także skargę do Prokuratura Krajowego dotyczącą dynamiki i postępów śledztwa prowadzonego przez lubelski pion PK do spraw przestępczości zorganizowanej. Są ustalenia komisji wizowej. "Działania PiS przyczyniły się do niekontrolowanego napływu migrantów" Przewodniczący komisji Marek Sowa z KO przypomniał, że jedną z pierwszych decyzji obecnej kadencji Sejmu było powołanie komisji. W sumie przed komisją zeznania złożyło 37 świadków, organ odebrał dwie opinie biegłych. Kluczowe ustalenia komisji to: działania rządu PiS przyczyniły się do niekontrolowanego napływu migrantów w MSZ funkcjonował korupcjogenny system, umożliwiający załatwianie wiz z pominięciem procedur, politycy PiS mieli wiedzę o procederze, jego skali i kierunkach migracji. Nie podjęli działań, żeby zapobiec tej sytuacji "afera wizowa" pogorszyła stan polskiego bezpieczeństwa i negatywnie wpłynęła na postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej. Komisja zwróciła uwagę na brak odpowiednio wczesnych działań CBA w tej sprawie oraz to, że wpływ na przyznawanie wiz miał Edgar Kobos, za co miał przyjąć korzyść majątkową niespełna 600 tys. zł. Organ śledczy zwrócił także uwagę na "filmowców z Bollywood" oraz listy ministra Wawrzyka. Według ustaleń komisji, urzędnicy MSZ mieli wywierać bezprawne naciski na konsulów. Komisja śledcza wskazała także na nieprawidłową działalność firmy HR Motives (firmy Tamkeen) oraz Lecha Kołakowskiego, który miał wpływać na proces wiz dla cudzoziemców. — Po unieważnieniu polityki migracyjnej Polski w 2017 r. kraj nie posiadał żadnego dokumentu w tym zakresie. (...) Polska na koniec rządów PiS była postrzegana jako kraj prowadzący najbardziej otwartą i liberalną politykę migracyjną w całej Unii Europejskiej — ocenił szef komisji Marek Sowa. Komisja śledcza: Centrum Decyzji Wizowych miało stać się fabryką wiz Organ śledczy ustalił, że w okresie badanym Polska wydała cudzoziemcom 3 mln 610 tys. 31 wiz, w tym 2 mln 871 tys. 927 tys. wiz pracowniczych, co stanowiło 47,7 proc. wszystkich takich wiz w Unii Europejskiej. Komisja stwierdziła, że system wydawania wiz został systemowo rozmontowany od poprawki do ustawy o COVID-19 w 2020 r. do rozporządzenia MSZ w marcu 2023 r. — Centrum Decyzji Wizowych, zamiast wspierać konsulaty, miało stać się fabryką wiz pod nadzorem ministra — powiedział przewodniczący Marek Sowa. Komisja wizowa zwróciła uwagę także na system tzw. szybkich ścieżek przyznawania wiz dla konkretnych spółek, w tym Skarbu Państwa. Według komisji problemem było także wypaczenie systemu wiz studenckich. — Uwagi dotyczą 32 uczelni — zwrócił uwagę szef komisji. Marek Sowa dodał, że jedna z uczelni w 2019 r. kształciła tylko dwóch studentów z Polski. Komisja oceniła także, że nieujęty w dokumentach program Poland Business Harbour stał się przepustką dla cudzoziemców do uzyskiwania wiz w Unii Europejskiej. Raport komisji wizowej. "Rząd był głuchy na sugestie" Członkowie komisji wizowej stwierdzili także, że korupcyjny proceder osłabił zaufanie do polskich instytucji i bezpieczeństwo migracyjne Polski i Europy. - Rząd był głuchy na sugestie płynące z poszczególnych urzędów - stwierdził Marek Sowa. Posłowie PiS skrytykowali działanie komisji Na początku posiedzenia Piotr Kaleta z PiS zwrócił uwagę, że projekt raportu został przedłożony członkom komisji dopiero w dniu posiedzenia. — Nie chcę tu się wyzłośliwiać. (...) Nie będę wnioskował o przerwanie tego posiedzenia, ale uważam, że to — Ja wykonuję ustawowy obowiązek. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby w momencie przedstawienia raportu odbyła się debata — odparł przewodniczący komisji Marek Sowa z KO. Daniel Milewski z PiS zwrócił uwagę, że "strona z raportu była dostępna dla krakowskich dziennikarzy". — Nie rozumiem, że nie można było wysłać nam raportu przed weekendem, no chyba, że był przygotowywany na kolanie do ostatniej chwili, ale nie sądzę, że tak było, znając pana przewodniczącego — podkreślił. Z kolei poseł PiS Paweł Szrot ocenił, że to "element spektaklu politycznego". — Spektakl powinien jednak mieć swoje reguły i być wiarygodny. Takie przedstawienie tego raportu nie służy wiarygodności. Sugeruję, żeby zmienić tryb i pozwolić posłom zapoznać się z raportem — zaznaczył. Przeczytaj także: Komisja śledcza przesłucha "bohaterów" afery wizowej. "Kilkukrotnie większa skala procederu"