Dwaj 13-latkowie usyszeli wyrok za morderstwo. Przerazajace ustalenia

Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu Dwaj chłopcy rok temu dźgnęli w serce maczetą 19-letniego Shawna Seesahaia. Nie znali go wcześniej, atak był następstwem krótkiej rozmowy w parku, gdzie Shawn siedział na ławce ze swoim znajomym. Później, w trakcie śledztwa wyszło na jaw, że młodszy z zabójców miał zwyczaj nosić przy sobie maczetę z ostrzem o długości 42 cm. To ostrze wbił w ciało 19-letniego mężczyzny na głębokość ok. 23 cm, przebijając go niemal na wylot. Ofiara po ataku miała również pękniętą czaszkę. Bawili się 42-centymetrową maczetą. Tragiczny finał kłótni Zadali cztery ciosy maczetą Seesahai został dźgnięty maczetą cztery razy, po tym, jak przewrócił się, usiłując uciec przed agresywnymi 12-latkami. Jego znajomy mówił, że był zmuszony uciekać, bo bał się o swoje życie. Poza ciosami maczetą chłopcy dodatkowo bili i kopali w głowę swoją ofiarę. Nie wiadomo, który z nich zadał śmiertelne rany, ale sąd stwierdził, że trudno byłoby to rozstrzygnąć, ponieważ obaj sprawcy obwiniali siebie nawzajem. 13-letnia Nadia zginęła z rąk znajomego 18-latka. Wstrząsające ustalenia prokuratury — To, co zrobiliście, jest przerażające i szokujące — powiedziała sędzia do oskarżonych, ogłaszając wyrok. Podkreśliła przy tym fakt, że obrażenia na ciele zabitego 19-latka wskazywały na to, iż napastnicy zamierzali go zabić. — Zabiliście Shawna w ataku, który trwał mniej niż minutę — dodała sędzia. Skazała młodocianych zabójców na dożywocie z minimalnym okresem ośmiu lat i sześciu miesięcy więzienia.